Zb. Żak: Myśli, 19/2022
data:08 maja 2022     Redaktor: Redakcja

Myśli, 19/2022, 08 maja 2022, św. Stanisława
Uważajcie na samych siebie i na całe stado, w którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią. (Dz 20, 28).
Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; najemnik ucieka, dlatego że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach (J 10, 11-13)

 
Czy obecnie możliwe byłoby takie upomnienie jakiego dokonał św. Stanisław? Czy możliwy jest pasterz gorliwy, ale i bezkompromisowy? Król Bolesław Śmiały protegował Stanisława na stolicę krakowską; on też wysłał bpa Stanisława do papieża Grzegorza VII by wyjednał wskrzeszenie metropolii gnieźnieńskiej. W ten sposób raz na zawsze ustały automatycznie pretensje metropolii magdeburskiej do zwierzchnictwa nad diecezjami polskimi. Tak więc był gorliwy pasterz i król troszczący się o sprawy Kościoła w Polsce. Król popierał gorliwie reformy Grzegorza VII, odbudował wiele kościołów i klasztorów A jednak doszło do konfliktu. Król Bolesław miał tyrański charakter i nie mógł nad nim zapanować. Okrucieństwu króla przeciwstawił się biskup Stanisław: najpierw upomniał króla, a gdy to nic nie dało rzucił na niego klątwę, czyli wyłączył króla ze społeczności Kościoła, a przez to samo zwolnił od posłuszeństwa poddanych. Biskup został zamordowany w kościele na Skałce. Papież Innocenty IV dokonał kanonizacji św. Stanisława 8 września 1253 roku w kościele św. Franciszka z Asyżu.
 
Kult Świętego odegrał w XIII i XIV wieku ważną rolę historyczną jako czynnik kształtowania się myśli o zjednoczeniu Polski.
 
Obecnie można wskazać różnych przywódców państw postępujących z powierzonymi swojej władzy obywatelami w sposób despotyczny, ale żaden z biskupów nie odważa się upominać takich przywódców. Czy Kosciół tak stracił autorytet, że nie ma znaczenia co powie biskup? Po części na pewno tak. Ale czy tylko to jest powodem milczenia pasterzy?
 
Może głównym powodem jest to, że to nie biskup (papież) namaszcza daną osobę na przywódcę; przywódca czuje się wybrany przez lud, wyborców. A zatem oni są dla niego najważniejsi; ważne aby miał poparcie w społeczeństwie. W takim układzie może postępować niegodnie, ale skoro wyborcy to tolerują to nie widzi powodu by cokolwiek zmieniać w swoim sposobie działania.
 
Sobór Watykański II otworzył Kościół na świat w przekonaniu, że „świat” będzie życzliwie spoglądał na Kościół. Jan XXIII powiedział na rozpoczęcie soboru: „Oblubienica Chrystusa woli posługiwać się raczej lekarstwem miłosierdzia, aniżeli surowością. Woli wyjść naprzeciw dzisiejszym potrzebom wskazując raczej na skuteczność swojej nauki, aniżeli występując z potępieniem”. W ten sposób jednak Kościół pozbył się ważnego sposobu prowadzenia wiernych do zbawienia.
 
Widzimy to w przypadku zabijania dzieci nienarodzonych. Czy gdyby Kościół ekskomunikował przywódców państw uważających się za katolików a popierających i promujących zabijanie dzieci nienarodzonych nie powstrzymałby tak wielkich zbrodni? Teraz gdy rozstrzygają się losy rewizji wyroku postępowania Roe v. Wade z 1973 r., które było pretekstem by wprowadzić dopuszczalność aborcji w USA, czy nie należy upomnieć i następnie wykluczyć z Kościoła np. prezydenta USA J. Bidena (i innych)? Czy taki akt nie byłby jasnym sygnałem dla świata i wiernych jaka jest nauka Kościoła (a przecież nie tylko, postawa nie zabijania dzieci nienarodzonych to przecież wyraz człowieczeństwa). Administracja USA stara się zastraszyć gorliwych biskupów amerykańskich, gotowych by upomnieć swojego prezydenta; czy jednak znajdują oni wsparcie w Stolicy Apostolskiej? Tu jest słabość. Jan Paweł II stawał zawsze w obronie życia dzieci nienarodzonych; w porę i nie w porę stawał w ich obronie wszędzie tam, gdzie trzeba było zabrać głos. Nie słyszałem wprawdzie by dokonał ekskomuniki z powodu postawy aborcyjnej jakiegoś przywódcy; może z powodu rezygnacji z takich metod po Soborze Watykańskim II?
 
Oczywiście Kościół może mieć bezpośredni wpływ na swoich wiernych i może stosować przewidziane prawem kary, łącznie z ekskomuniką. Tak postępuje dobry Pasterz.
 
Aborcja należy do kategorii najcięższych przestępstw przeciwko życiu, albowiem Kościół katolicki stoi na stanowisku nienaruszalności prawa do życia każdego człowieka od chwili jego poczęcia. Naruszenie tego prawa pociąga za sobą sankcje karne, którym podlegają ochrzczeni w Kościele katolickim lub do niego przyjęci, którzy dopuścili się przestępstwa aborcji i trwają w uporze. W momencie przerwania ciąży dochodzi do zaciągnięcia kary ekskomuniki wiążącej mocą samego prawa. Kara tego typu wyłącza wiernego i jego wspólników z możliwości przyjmowania wszystkich sakramentów.
 
Obecnie bardziej chodzi o porozumienie z możnymi tego świata dla „dobra ludzkości” niż głoszenie nauki Chrystusa w porę i nie w porę. Być może upominanie się o przestrzegania prawa Bożego naruszałoby dobrobyt Kościoła w danym kraju. A przecież obecnie ważą się losy milionów dzieci nienarodzonych. Gdyby Sąd Najwyższy USA odrzucił wyrok w sprawie Roe v. Wade, to mogłoby się to przyczynić do uratowania wielu dzieci na całym świecie. Oczywiście można się spodziewać, że zwolennicy zabijania dzieci nienarodzonych podejmą akcje protestacyjne (być może inspirowane również przez władze), ale stan prawny jest zawsze odniesieniem do zachowań ludzkich.
 
O postawie władz USA można przeczytać: https://pch24.pl/joe-biden-nie-zamierza-potepiac-atakow-aborcjonistow-na-katolickie-parafie/
 
Swoją drogą ciekawe, jak to wyglądało na przestrzeni wieków w Kościele prawosławnym. Czy patriarchowie odważyli się kiedykolwiek upomnieć przywódcę narodu? Nie mam wiedzy historycznej na ten temat. Mam tylko przekonanie, że Kościół prawosławny zawsze był uzależniony od władzy świeckiej.
 
Módlmy się o obronę życia dzieci nienarodzonych i niech św. Stanisław będzie stróżem ładu moralnego w naszej Ojczyźnie!
 
 
 
Zb.
 
foto: "Zabójstwo św. Stanisława", obraz Władysława Barwickiego, 1902 r.





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.