Zb. Żak: Myśli, 17/2022  
data:23 kwietnia 2022     Redaktor: Redakcja

Myśli, 17/2022, 23 kwietnia 2022
Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mt 28 19-20).
Boże, Ty umocniłeś nasz naród w wyznawaniu Twego imienia przez nauczanie i chwalebne męczeństwo świętego Wojciecha, biskupa; spraw, prosimy, aby ten, który na ziemi głosił naszym przodkom wiarę, wstawiał się za nami w niebie. (kolekta z uroczystości św. Wojciecha).

Minęły Święta Zmartwychwstania Pańskiego, minęła rocznica chrztu Polski, którą świętujemy 14 kwietnia, trochę niezauważalnie w kontekście wojny na Ukrainie.

A przecież chrzest Mieszka I i Polski to fundament naszej tożsamości. Wobec wielu współczesnych zagrożeń warto ponownie rozważyć, jakie znaczenie, również dla Polski współczesnej ma powiązanie chrześcijaństwa z polską państwowością. Dziejów naszych i dziejów kręgu kultury łacińskiej zwanej też zachodnią nie da się zrozumieć bez Chrystusa, bez wiary w Niego i z pominięciem Kościoła (Jan Paweł II). Przekazy o chrzcie Mieszka są dość lakoniczne, ale można wydedukować, że odbył się on 14 kwietnia (Wielka Sobota) 966 roku dzięki apostolstwu żony Mieszka I, księżniczki czeskiej Dobrawy. Chrzest Mieszka I był doświadczeniem i wydarzeniem przede wszystkim religijnym; przyjmował go z wiarą. Trudno zmierzyć jej głębokość, ale jego chrzest nie był pustym spektaklem obliczonym jedynie na korzyści polityczne. Nasz pierwszy historyczny władca porzucił pogaństwo i szczerze przyjął Chrystusa nie tylko do swojego kraju, ale także do swego serca, w którym niewątpliwie dokonały się te wszystkie wielkie dzieła Boga, które dokonują się w sercu każdego człowieka, z chwilą przyjęcia chrztu.

Należy sobie zdawać sprawę, że w tych czasach kraje chrześcijańskie dokonywały podbojów terytoriów pogańskich pod pretekstem wprowadzenia chrześcijaństwa; Mieszkowi I szczęśliwie udało się uniknąć tego scenariusza.

Polska historia nierozerwalnie związana jest z chrześcijaństwem; np. Ruś potrzebowała 120 lat zanim zdecydowała się na chrześcijaństwo. Mieszko I przyjął chrześcijaństwo wkrótce po wzmocnieniu swojej władzy nad Polanami. I mimo, że później, w latach 30-tych XI w., nastąpił kryzys dynastyczny oraz bunty ludności o charakterze pogańskim (które przyczyniły się do śmierci duchownych i niszczenia świątyń) to jednak dzięki Kazimierzowi Odnowicielowi nastąpiła odbudowa monarchii oraz organizacji kościelnej. Ta odbudowa pozwoliła na większą niezależność Kościoła od władz i prowadzenie szerszej działalności. Dzięki temu chrześcijaństwo docierało szerzej do społeczeństwa polskiego i wnikało głębiej w jego życie, obyczaje, normy postępowania i kulturę. Rozwinęły się też formy edukacji i stowarzyszenia pomocy ubogim.

Wydaje się jałową rzeczą rozważać historię alternatywną: co by było, gdybyśmy przyjęli chrześcijaństwo ze Wschodu. Wprawdzie wtedy Kościół nie był jeszcze podzielony, ale związana ze Wschodem cywilizacja była inna. W ciągu naszej historii nie mieliśmy ambicji imperialnych.

Przeżywając pamiątkę Zmartwychwstania Pańskiego odwołujemy się do tego cudu, który odkupił nas od potępienia wiecznego i pozwolił stać się dziećmi Bożymi, o ile tylko zechcemy skorzystać z ofiary Chrystusa

Promowanie polskiej, chrześcijańskiej, katolickiej kultury jest obecnie wielkim wyzwaniem, abyśmy nie wstydzili się tego, co polskie, abyśmy byli z tego dumni, abyśmy z godnością ukazywali Europie i światu to, co wartościowe i piękne w naszej kulturze. Wreszcie żebyśmy to dziedzictwo kulturowe, któremu na imię Polska, przekazali następnym pokoleniom w tej sztafecie pokoleniowej.

Pomoc uchodźcom jest wyrazem chrześcijańskiej postawy społeczeństwa polskiego, zakorzenienia tych wartości, które głosi Kościół katolicki: jesteśmy gotowi pomagać nawet kosztem naszych niedogodności, nie kalkulując, co z tego będziemy mieli. Możemy ponosić uszczerbek materialny, dobrze, byśmy nie ponosili uszczerbku duchowego. Zetknięcie się z wielką liczbą przybyszów o innych wartościach może stanowić zagrożenie dla naszego społeczeństwa. Cechujemy się pewną naiwnością i sądzimy, że inni są tacy, jak my, i mają system wartości podobny do naszego. A tak nie jest, wiele z tych osób kształtowanych było przez świat bez Boga. Trzeba sobie zdawać sprawę, że przy tak dużej liczbie uchodźców zetkniemy się z zagrożeniem dla naszych rodzin, niebezpieczeństwem rozbicia rodzin polskich przez przybywające osoby. Nie można tego bagatelizować. Pewnie są też inne zagrożenia, ale to wydaje się największe, pilnujmy trwałości naszych rodzin, a wtedy będziemy punktem odniesienia dla innych.

Zb.

 

Polecamy za :https://collegiumintermarium.org/chrzest/

23 kwietnia Uczelnia Collegium Intermarium organizuje konferencję popularno-naukową pt.

Przyszłość Polski - wierność chrześcijańskiemu dziedzictwu

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.