Marcin Bogdan: Czas odsłania prawdę
data:08 kwietnia 2022     Redaktor: Redakcja

               Starsi czytelnicy zapewne to wiedzą, młodszym warto przypomnieć. W lutym 1943 Niemcy odkryli masowe groby w Katyniu. Poinformowali o tym oficjalnie 11 kwietnia 1943 roku. W odpowiedzi Sowieckie Biuro Informacyjne natychmiast ogłosiło, że polscy jeńcy wpadli w ręce niemieckich faszystów w lecie 1941 roku po tym, jak wojska sowieckie wycofały się z rejonu Smoleńska. Do lata 1941 teren ten był we władaniu Sowietów, później był pod okupacją niemiecką. Tak więc kluczem do rozstrzygnięcia kto zamordował polskich oficerów było ustalenie daty mordu. To czas stał się kluczem do odsłonięcia prawdy.

 

                Po wyparciu przez siły ukraińskie rosyjskich wojsk z podkijowskiej Buczy odkryto ciała bestialsko zamordowanych ukraińskich mieszkańców tej miejscowości. Po opublikowaniu tej informacji Rosja natychmiast ogłosiła, że ludzie ci żyli w momencie wycofywania się wojsk rosyjskich, i że musieli zostać zamordowani przez samych Ukraińców. Już po kilku godzinach opublikowane zostały zdjęcia satelitarne Buczy z czasu, gdy była okupowana przez Rosjan. Na zdjęciach widać ciała ofiar, tak jak je odnalazły ukraińskie wojska. To czas stał się kluczem do odsłonięcia prawdy.

                Rankiem 10 kwietnia 2010 świat obiegła szokująca i tragiczna wiadomość. O godzinie 8:56 czasu polskiego w okolicach Smoleńska doszło do katastrofy samolotu TU-154 z polską delegacją udającą się na obchody 70-tej rocznicy zbrodni katyńskiej. Kolejne dni przynosiły nowe informacje, pojawiały się różne wątpliwości ale jedno było niezmienne – do katastrofy doszło o godzinie 8:56. Jednak ludzie w sekrecie przekazywali sobie informacje, że dziennikarz Wiktor Bater przekazując relacje ze Smoleńska powiedział podobno, że o tragedii dowiedział się o 8:49. A więc 7 minut przed katastrofą? Pokazywano nam ścieżki podejścia, pierwsze zapisy z rejestratorów lotu – wszystkie objaśnienia i symulacje kończyły się tragedią o 8:56. Plotka o tym, że nie jest to prawdziwa godzina katastrofy narastała w społeczeństwie do tego stopnia, że premier rządu Donald Tusk powiedział publicznie, że każdy kto podważa fakt, że do katastrofy doszło o 8:56 rozpowszechnia groźne teorie spiskowe i sieje zamęt w społeczeństwie.

                I o to po około 3 tygodniach, gdzieś na przełomie kwietnia i maja 2010 roku nagle, bez żadnych wyjaśnień, zaczęto mówić, że katastrofa nastąpiła o 8:41. 15 minut. PIĘTNAŚCIE minut przesunięcia. Żyjemy w czasach zegarów atomowych, w prywatnych kontaktach możemy się rozminąć z czasem rzeczywistym o sekundy, co najwyżej pojedyncze minuty. Ale 15 minut w tak ważnej kwestii i przy takich posądzeniach ze strony premiera Tuska o teorie spiskowe? Ani wtedy, ani nigdy później Donald Tusk nie wyjaśnił nam, dlaczego sam, z dnia na dzień, uznał tę „spiskową teorię” i dołączył do tych co sieją zamęt w społeczeństwie podważając godzinę 8:56. Jedyne wyjaśnienie jakie udało mi się znaleźć to oświadczenie śledczych z polsko-rosyjskiej komisji badającej katastrofę, którzy stwierdzili: „podawana do tej pory godzina jest bardziej symboliczna niż autentyczna”.

                Przez 3 tygodnie podawano nam i całemu światu godzinę bardziej symboliczną niż autentyczną. Mam wrażenie, że wszystkie informacje publikowane przez komisje Putina (z udziałem Anodiny) i komisję Millera były bardziej symboliczne niż autentyczne. Mam wrażenie, że informacja o tym, że brzózka urwała skrzydło potężnego Tupolewa też jest bardziej symboliczna niż autentyczna.

Tak jak informacja Ewy Kopacz podana w polskim Sejmie o przekopywaniu i przesiewaniu ziemi na miejscu katastrofy okazała się bardziej symboliczna niż autentyczna.

                Ktoś zdecydował, by fakt katastrofy ukryć przed światem na te kilkanaście minut. W jakim celu ? Mam prośbę do tych czytelników, którzy uważają, że nie był to zamach tylko zwykła katastrofa, by podali uzasadnienie przesunięcia o 15 minut rzeczywistego czasu tej katastrofy.

Bo tak jak w Katyniu i w Buczy, także w Smoleńsku, to czas stał się kluczem do odsłonięcia prawdy.

 

Marcin Bogdan






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.