Zbigniew Żak: Myśli 14/2022
data:03 kwietnia 2022     Redaktor: ArekN

Myśli 14/2022
Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem Mesjaszem. I wielu w błąd wprowadzą. Będziecie słyszeć o wojnach i o pogłoskach wojennych; uważajcie, nie trwóżcie się tym. To musi się stać, ale to jeszcze nie koniec! Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będzie głód i zaraza, a miejscami trzęsienia ziemi. Lecz to wszystko jest dopiero początkiem boleści. (Mt 24 4-8).

 

Nienawiścią nie obronimy naszej Ojczyzny, a musimy jej przecież bronić. W Ojczyźnie naszej musimy zaniechać zwycięstw, które rodzą się z nienawiści. Musimy zdobywać się na takie, które rodzą się z miłości (bł. St. Wyszyński, Niepokalanów 1969)

 

Chciałbym się podzielić obserwacjami związanymi z uchodźcami i z podejściem władz do tej sprawy. Chciałbym również odnieść się do sposobu relacjonowania bieżących wydarzeń.

Minął już ponad miesiąc od napaści Rosji na Ukrainę, a w konsekwencji ucieczkę Ukraińców ze swojego kraju; większość z nich, do Polski. Polacy przyjęli ich do swoich domów i zaopiekowali się nimi. Bogu dzięki za otwartość serca rodaków i za gotowość do pomocy.

Niepokój natomiast budzą działania władz, które zrównują w statusie socjalnym Polaków i uchodźców, a także za pewne preferencje dla uchodźców w zakresie służby medycznej, oświaty. Te działania nie służą uchodźcom, gdyż mogą powodować negatywne reakcje na przybywających zza wschodniej granicy i być przyczyną konfliktów. Nie jest to wina uchodźców, ale władz, że takie przywileje przyznają. A przecież jest szansa by polepszyć relacje Polaków z Ukraińcami, niedobrze byłoby ją zaprzepaścić.

Należy również przemyśleć, w jaki sposób zaangażować uchodźców, by pobyt w Polsce był pożyteczny. Nie jest dobrze, gdy wszystko za nich wykonują gospodarze, ale dobrze jest włączyć ich w domowe czynności, w jakieś zadania, które są w stanie wykonać, by mieli poczucie przydatności, a wykonywanie pracy ma moc psychoterapeutyczną, pozwala zapomnieć nieco o swojej sytuacji, a koncentruje się na rezultacie. Niektórzy sami się włączają w różne prace w poczuciu wdzięczności. Tak, gdzie jest to możliwe warto zatrudniać uchodźców, by mieli poczucie, że zarabiają na swoje utrzymanie.

Polski rząd uruchamia wiele programów pomocowych przeznaczając na to gigantyczne kwoty. Dotyczy to zarówno programów socjalnych dla Polaków, jak i dla uciekających od wojny Ukraińców. Polityka wobec uchodźców jest znacznie hojniejsza niż zobowiązania w konwencji o prawach uchodźców i dyrektywie UE. Wydaje się, że my Polacy, w tym również rząd, moją kompleks niższości i w związku z tym potrzebę, by nas chwalono. Dlatego gotowi jesteśmy robić więcej niż trzeba, nie bacząc na konsekwencje, na zwyczajny rachunek: ile to będzie kosztować. Słyszymy od czołowych polityków, że nie będziemy „chodzić po prośbie” o pieniądze na uchodźców. Szacuje się, że Polska jest w stanie wchłonąć ok. 800 000 uchodźców. Dlatego trzeba zachęcać inne kraje UE do przejęcia części uchodźców. Jeśli zaś z jakiegoś powodu dany kraj nie jest w stanie ich przyjąć, to powinni włączyć się w finansowanie pobytu w innych krajach. To jest zupełnie normalne działanie w ramach wspólnoty państw.

Uchodźcy nie oczekują wiele; chcą mieć tymczasową przystań i gotowi są znosić wiele trudów. Natomiast, jeśli da się im wiele, to oczywiście to przyjmą i może będą mieli mniejszą motywację, by zarabiać na siebie. Myślę, że ze strony rządu powinni otrzymywać minimum do przeżycia; natomiast jeśli zwyczajni ludzie chcą coś dołożyć, z własnej szczodrobliwości, to jak najbardziej. Nikt nie będzie miał wtedy pretensji do rządu, że wydaje rozrzutnie wspólne dobro. Jeżeli uchodźca pracuje i zarabia, to kraj przyjmujący nie musi przyznawać świadczeń socjalnych. Nie jesteśmy prawnie ani moralnie zobowiązani do takich świadczeń. Należy odróżniać doraźną, konieczną i skuteczną pomoc ukraińskim rodzinom od nieprzemyślanego włączania ich w cały system świadczeń i przywilejów zarezerwowanych (jak w każdym normalnym państwie) dla polskich obywateli.

Bo przecież nasza gospodarka nie funkcjonuje tak znakomicie. I potrzebne są środki na sprawne funkcjonowanie gospodarki. A w dodatku, a może przede wszystkim, w sytuacji zagrożenia część tych środków należy przeznaczyć na zbrojenia skoro nasza armia i my jako naród nie jesteśmy przygotowani do wojny. Na przebudowę polskiej armii potrzebne są pieniądze. Na organizację społeczeństwa w przypadku uderzenia rakietowego – schrony, szkolenia, przydziały, organizację służb. Cóż z tego, że hojnie obdarzymy uchodźców, jeśli nie będziemy w stanie obronić naszej Ojczyzny?

Zachęcam do wysłuchania Ł. Warzechy i W. Gadowskiego: 

Druga sprawa, która również pojawia się w tej rozmowie, to gotowość władz polskich do bycia prymusem w sankcjach na Rosję, nie bacząc na wpływ na gospodarkę i życie ludzi. Tak jakby władze chciały pokazać: patrzcie, jacy jesteśmy dobrzy, chwalcie nas i róbcie podobnie. I może władze otrzymają pochwały od Zachodu, ale nie można się spodziewać naśladowców, gdyż władze innych krajów muszą brać pod uwagę dobro swoich obywateli. Do każdego działania trzeba być przygotowanym i działać wspólnie z innymi krajami, by Polsce nie przysporzyć kłopotów; sankcjami wobec Rosji sami sobie sprawimy problemy.

I niestety, trzeba zauważyć brak otwartej debaty publicznej na sprawy związane z uchodźcami (podobnie jak w przypadku tzw. „pandemii”); możliwe są w debacie tylko jednostronne spojrzenia – innych się nie zaprasza do głównych mediów. To nie służy dobrze naszemu społeczeństwu, gdyż spojrzenie z różnych punktów widzenia pozwoliłoby wybrać najlepsze rozwiązania; nie można nikogo wykluczać z tego powodu, że inaczej myśli!

I jeszcze jedna sprawa, wydaje się ważna, by uchronić się przed nienawiścią. Nie można stosować „cancel culture” po polsku i wykluczać cały dorobek kulturalny Rosji. Np. lubię muzykę Rachmaninowa i będę jej słuchał, lubię Dostojewskiego i będę go czytał. To, że Rosja dokonuje agresji na Ukrainę nie powinno „kasować” tamtych autorów, tak jak nie „kasowały” ich zbrodnia katyńska i deportacje oraz wyniszczenia Polaków w czasie II wojny i światowej i po niej. Mamy prawo do rzetelnej oceny działań Rosji w oparciu o fakty i bronić się przed fałszywymi opowieściami, mamy prawo do rzetelnej oceny historii naszych relacji. Ale warto też zauważyć dobro dziedzictwa kulturalnego Rosji z nadzieją, że współcześni Rosjanie będą się chcieli do tego dziedzictwa odwoływać. Zachowajmy zdrowy rozsądek i nie żywmy nienawiści do żadnego z narodów. Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!

 

Z. Żak






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.