Na antenie radiowej Jedynki Jarosław Kaczyński zabrał głos w sprawie badania okoliczności śmierci członków polskiej delegacji w Smoleńsku. Pytany, czy Polska rozważa podjęcie działań prawnych na forum międzynarodowym - np. wystąpienie do międzynarodowego trybunału - prezes PiS stwierdził, że obecnie "sytuacja do tego dojrzewa". Przyznał jednak, że "w sensie procesowym" Polska jest w dość trudnej sytuacji. - Ale będziemy, mam nadzieję, ją poprawiać - dodał.

- Nie będzie to przedsięwzięcie łatwe, przynajmniej jeżeli chodzi o stronę ad personam. Bo ad rem - co do sprawy, co do tego, jak przebiegały wydarzenia - to tak, ale jest jeszcze kwestia odpowiedzialności osobistej. My różne rzeczy wiemy, mamy różne przeświadczenia, które się wydają oczywiste, ale z punktu widzenia procesu karnego przeświadczenia mają niewielkie znaczenie - wskazał prezes PiS.

Wicepremier nawiązał także do obecnej sytuacji międzynarodowej jako kontekstu istotnego dla badań nad katastrofą. - Musimy jeszcze nad tym popracować, ale w tej chwili warunki są lepsze, niż były przedtem. Ta sprawa przez wielu była zapomniana, a dzisiaj przypomniał ją prezydent Wołodymyr Zełenski, a także - na swój sposób - przypomniał ją wicepremier Rosji Dmitrij Rogozin - zwrócił uwagę Jarosław Kaczyński. Prezydent Ukrainy wypowiedział się na temat katastrofy podczas przemówienia przed polskim parlamentem, natomiast Rogozin zamieścił tweeta, w którym "zapraszał" prezesa PiS do Smoleńska.  

- To jest nowa sytuacja, nowy kontekst ". Jak ocenił, do tej pory postawa elit międzynarodowych "była bardzo sceptyczna wobec wszelkiego rodzaju przedsięwzięć zmierzających do wyjaśnienia tej sprawy". - Kiedy w wywiadzie dla BBC mówiłem o możliwości zamachu, to zostałem w trakcie nagrania niezwykle gwałtownie zaatakowany przez dziennikarza. (...) Dzisiaj wszystko wskazuje na to, że atmosfera się zmieniła - stwierdził.

Źródło: Polskie Radio.pl