Marcin Bogdan: Mój ojciec był dobrym nazistą
data:19 stycznia 2022     Redaktor: Redakcja

Ukazała się książka Magdaleny Ogórek „Kat kłania się i zabija. Wächter-Heydrich-Menten”. To kontynuacja tematu podjętego w poprzedniej publikacji autorki „Lista Wächtera. Generał SS, który ograbił Kraków”.

Magdalena Ogórek, dziennikarka, a zarazem historyk sztuki, podjęła śledztwo tropiące niemiecką grabież dzieł sztuki z terenów Polski w okresie II wojny światowej. Za wymordowanie kilku milionów Polaków, za zrównanie z ziemią polskich miast i polskiego przemysłu odpowiada państwo Niemieckie. Są to straty nieodwracalne, które można jedynie próbować przeliczyć na pieniądze w formie swego rodzaju moralnej rekompensaty za popełnione zbrodnie. Z grabieżą dzieł sztuki jest nieco inaczej, oprócz aparatu państwowego zaangażowani w to byli konkretni ludzie, a  zrabowane dzieła sztuki nie rozpłynęły się w niebycie, nie pozostają w ukryciu. Magdalena Ogórek odnajduje konkretne płótna, gotyckie i renesansowe meble, cenne numizmaty. Autorka dociera do ludzi, którzy są w ich posiadaniu. Cóż może więc stać na przeszkodzie, byśmy odzyskali to, co nam zrabowano? W jednym z wywiadów Magdalena Ogórek powiedziała, że gdy rozmawiała z dziećmi niemieckich zbrodniarzy, którzy dokonywali grabieży dzieł sztuki, w przytłaczającej większości (autorka określiła to na 97%) ludzie ci mówili: „ale mój ojciec był dobrym nazistą!”.  Żadnej refleksji, żadnego poczucia winy, żadnej woli zwrócenia tego, co zagrabili ojcowie.

 

                To poważny problem nie tylko dla Niemiec, ale także dla Polski i dla całej Europy. Problem zewnętrzny, ale Polska ma także swoje wewnętrzne problemy. Gdyby to do nas przyjechał jakiś zagraniczny dziennikarz i podjął szczere rozmowy z dziećmi tych, którzy wprowadzali i utrwalali w Polsce komunizm, gdyby spotkał się z dziećmi tych, którzy inwigilowali, donosili, szczuli, pałowali, aresztowali, przesłuchiwali, torturowali, skazywali, mordowali i zakopywali w bezimiennych grobach, by skazać na wieczne zapomnienie, to co by usłyszał? A nie były to jednostki, jak dziś próbuje się wybielać PRL. Były ich tysiące, dziesiątki tysięcy, setki tysięcy. Gdyby zagraniczny dziennikarz spotkał się z ich dziećmi,  toby usłyszał: „ale mój ojciec był dobrym komunistą”. Żadnej refleksji, żadnego poczucia winy. Dlatego to dzieci polskich komunistów, to dzieci PRLu chcą wstrzymania wypłaty dla Polski unijnych pieniędzy, chcą zamykania polskich kopalni, chcą wstrzymania budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, protestują przeciwko fuzji Orlenu z Lotosem, chcą demoralizacji polskich dzieci, chcą dymu w kościołach. To oni grożą czerwonymi błyskawicami i to oni krzyczą do nas: „Wypierda……”. Tak ich wychowano. Wychowano ich w duchu internacjonalizmu i pogardy dla wszystkiego co narodowe.

 

                Oni nie przyjmują do wiadomości, że ich rodzicom nie należą się kilkunastotysięczne emerytury, ponieważ zapracowali na nie wysługując się totalitarnemu systemowi. Nie przyjmą tego do wiadomości także wnuki cieszące się ze szczodrobliwości tak zamożnych dziadków. Tak jak współcześni Niemcy nie przyjmują do wiadomości, że ich majątki i kolekcje dzieł sztuki zostały zagrabione przez ich rodziców. Dopiero w kolejnym pokoleniu zacznie się to zacierać, stanie się to odległą historią. Ale jest jeden warunek. Historia nie może być zakłamywana, bo to na nowo rozdrapuje zabliźniające się rany. Jeśli w niedalekiej przyszłości redaktor naczelny jakiejś niemieckiej gazety typu Wahlzeitung ogłosi, że Joseph Goebbels był człowiekiem honoru, że Adolf Hitler był ziemianinem i wielkim patriotą, jeśli powie, żeby odpieprzyć się od Führera, bo bez Adolfa nic by nie było, nic, nic, nic ………, to nigdy nie odzyskamy zrabowanych nam dzieł sztuki, a Niemcy i Europa nie wyzwolą się od totalitaryzmu. A gdy czarna swastyka zjednoczy swe siły z czerwoną błyskawicą, pozostanie nam tylko wspomnienie słów Wyspiańskiego „miałeś chamie złoty róg” i gorzki śpiew „Biały orzeł znów skrępowany, krwawy łańcuch zwisa u szpon”.

 

Marcin Bogdan

 

P.S. Minister Spraw Zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock ogłosiła w Moskwie:

        „Nie ma alternatywy dla dobrych i stabilnych relacji między Berlinem a Moskwą”

 

foto: Amerykańscy żołnierze z odnalezionymi dziełami sztuki na Zamku Neuschwanstein






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.