Chmury nad Grodzkim
data:16 stycznia 2022     Redaktor: GKut

z daleka lepiej widać...

fot. PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT
 

Niedawna wizyta marszałka senatu Tomasza Grodzkiego u Papieża była sporą sensacją, wywołała wiele komentarzy, a z nich warto przypomnieć słowa wicemarszałka senatu, pana Marka Pęka z PiS-u” : „większość, która za panem stoi popierała protesty  proaborcyjne, uczestniczyła w nich i wykorzystuje tę sprawę politycznie , a osobę Prymasa Wyszyńskiego bardzo mocno krytykowaliście, więc ta wizyta to jakieś himalaje hipokryzji...”  Faktycznie, na to właśnie wygląda, albowiem Grodzki w rozmowie z Ojcem Świętym narzekał na spadającą dzietność w krajach europejskich! A zatem wystąpił nagle niczym przedstawiciel ruchów antyaborcyjnych, podczas gdy dotąd stał po stronie proaborcyjnego lobby i swej partii PO, której politycy biegali na wiece organizowane przez Martę Lempart...  Należał też do przeciwników pamięci Prymasa Tysiąclecia, a teraz dziękował Franciszkowi za Jego beatyfikację!! Ten zwrot o sto osiemdziesiąt stopni ma niewątpliwie polityczne motywy: z jednej strony chciał znaleźć jakiś wspólny język z Papieżem, a z drugiej uwiarygodnić się bodaj częściowo w oczach Polaków...Ale kto zaufałby człowiekowi, który dotąd stał po stronie tych, co jak poseł PO Sławomir Nitras, chcieli „piłowania” katolików, a dziś zachwycają się postacią Prymasa Tysiąclecia !? I składają nagle kwiaty na grobie Jana Pawła II !? Wizytując Watykan kwiaty te i tak złożyć musiał bodaj w geście dyplomatycznym, a więc niekoniecznie ze szczerego afektu dla Karola Wojtyły...Czy przypadkiem pan Grodzki nie kokietuje Papieża, by zapewnić sobie miękkie lądowanie i – tak jak kiedyś Hanna Suchocka – zostać ambasadorem RP przy Stolicy Apostolskiej ? Panna Suchocka była, nawiasem mówiąc, osobą najmniej powołaną na takie stanowisko, a wyciągnął ją z kręgów udecji jeszcze Geremek, po obaleniu rządu Jana Olszewskiego...A że historia lubi się powtarzać, pan Grodzki  ( trzecia osoba w państwie jak sam o sobie  mniema!) dba być może o następny stołek, gdyby...Właśnie, gdyby przyszło mu pożegnać się z funkcją marszałka Senatu. I krążą plotki, że oto sam Tusk chciałby zastąpić Grodzkiego innym marszałkiem ( np. Sławomirem Rybickim albo Bogdanem Zdrojewskim), bo korupcyjne podejrzenia, które ciążą nad Grodzkim, biją w wizerunek PO...A Tusk wolałby, aby nic nie kalało reputacji Platformy, choć już dawno nie ma po niej ani śladu! Jedyną i słuszną Platformę Oligarchów Tusk przez lata nurzał  w bagnie III RP, bronił swych ministrów uwikłanych w afery, a także szydził sobie z  biura do walki z korupcją...Wtedy był u szczytów władzy, mógł sobie pozwolić na takie fanaberie, a dziś stoi w obliczu wyborów i każda skaza na wizerunku PO to ubytek w sondażach. A taki Grodzki niewątpliwie tym sondażom szkodzi,  przecież obiektywnie grozi mu prokuratura i ewentualność odebrania immunitetu, a wtedy afera ta Platformę przytopi!  Jest i „afera w aferze”, bo  prawa ręka Grodzkiego z Centrum Informacji Senatu, pani Anna Godzwon, także nadszarpnęła mu opinię traktując nieodpowiednio swych pracowników, którzy skarżą się na poniżanie i mobbing...W obliczu tych kłopotów być może wycieczka do Watykanu miała być odskocznią od problemów i próbą poprawy własnego wizerunku ? I poprawy swej pozycji w starciu z wiszącą mu nad głową prokuraturą...Jest w Rzymie takie miejsce zwane Bocca della Verita (Usta Prawdy), w którym – jak głosi legenda – można się przekonać czy ktoś mówi prawdę...Ciekawe czy pan Grodzki je odwiedził i włożył rękę w kamienne Usta Prawdy ?

    Po powrocie znad Tybru Grodzki nosi aureolę „świętości” i przystąpił do utworzenia senackiej komisji śledczej d/s Pegasusa, która ma badać rzekome podsłuchiwanie o-PO-zycji. Niezwykła to inicjatywa, podjęta przez grono aferzystów, ukrywających się w senacie przed prokuraturą! Takie to mamy państwo „prawa”! A co niby miałby podsłuchiwać rząd PiS-u ? Koalicjanci z PO wykrzykują otwarcie swoją nienawiść do Polski i do Polaków, bez żenady wyrażają umiłowanie ładu niemieckiego i głośno demonstrują swoje oryginalne postulaty!! Nie trzeba zatem używać Pegasusa, bo wszystko jest tu jasne i wiemy czego spodziewać się po tych peerelczykach, zabłąkanych w labiryncie antypolskości! Wy nawet nie ukrywacie waszej wrogości do Polski i waszej kolaboracji z Berlinem, a niemieckie media opanowały polską prasę, zaś Tuska wysłano do nas, by umocnił proniemieckie lobby.

    Panowie z PO, jesteście cwaniakami, którzy liczą na publiczny poklask, ale Polacy widzą i wiedzą pod jakim gromadzicie się sztandarem! Wy nie słuchacie głosu Zygmunta, ale głosu syreny Lorelei śpiewającej w nurtach Renu! A może nawet głosu Bismarcka dźwięczącego w sopranie Ursuli  von der Leyen ?
   A wracając jeszcze do rozmowy Grodzkiego z Papieżem wypada zauważyć, że marszałek senatu pominął milczeniem zabójstwa księży w Polsce ( w r.2021 zginęli trzej kapłani), ten temat na pewno leży na sercu Ojcu Świętemu. We Włoszech w 2020 pewien Tunezyjczyk zamordował księdza w Como, ale jest w więzieniu, natomiast zabójców księży w Polsce nie ukarano. Takie to mamy państwo „prawa”!  I co na to Papież Franciszek ?

                                                                                                                                    Marek Baterowicz

 

Od redakcji:

Zachęcamy do nabycia wydanej przez nasze stowarzyszenie książki Marka Baterowicza - opowieści o"wojnie jaruzelskiej"- ZIARNO WSCHODZI W RANIE


Marek Baterowicz (ur. 1944) jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” (1971). Debiut książkowy - „Wersety do świtu” (W-wa,1976); tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W 1981 r. wydał poza cenzurą zbiór wierszy pt. „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii. Autor kilku tytulów prozy(M.in "Ziarno wschodzi w ranie"-1992 i 2017) oraz wielu zbiorów poezji, jak np. „Serce i pięść” (Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” (Sydney, 1996), „Cierń i cień” (Sydney,2003), „Na smyczy słońca” (Sydney, 2008). W 2010 r. we Włoszech ukazał się wybór wierszy - „Canti del pianeta”, następnie "Status quo" (Toronto, 2014), zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes,2014),"Nad wielką wodą" (Sydney,2015) oraz e-book jego powieści marynistycznej, osadzonej w XVI wieku „Aux vents conjurés”.
 
 

  






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.