Hanna Dobrowolska: Ważne zapisy ustawy oświatowej
data:12 stycznia 2022     Redaktor: Redakcja

Wprowadzone w nowelizacji ustawy oświatowej zapisy stwarzają zapory, dzięki którym do szkół nie przedostanie się to, czego odpowiedzialni rodzice by sobie nie życzyli.
- fragmenty tekstu "Rodzice odzyskują głos!..." za: wpolityce.pl


Każdy program organizacji społecznych spoza szkoły wymagać będzie akceptacji przez kuratora, i to na długo, zanim trafi pod lupę czujnego oka rodziców. Przez kuratora, a nie tylko jak dotychczas przez dyrektora, zależnego w dużym stopniu od zatrudniającej go władzy samorządowej [czyli burmistrza, wójta, prezydenta, naczelnika wydziału oświaty], a nie od MEiN - wbrew powszechnemu przekonaniu o tym, jak funkcjonuje system oświaty w Polsce.

Ponadto ustawa zobowiązuje organizacje społeczne do tego, by przedstawiły detaliczny program i konkretne [a nie tylko opisane gładkimi słówkami] materiały, z których, i tylko z tych zaakceptowanych, będą korzystali prowadzący zajęcia. Wszystkie materiały – po uzyskaniu akceptu – dyrektor będzie zobowiązany do zaprezentowania rodzicom. Skończy się proceder fałszu i kamuflażu, o którym szeroko donosiły oburzone rodzicielskie organizacje, jak choćby Odpowiedzialny Gdańsk, walczący z gorszącym projektem Zdrovve Love. I kolejna zapora wprowadzona przez nowelizację - chodzi o ważny nowatorski zapis ustawy oświatowej, w wyniku którego rodzic musi wyrazić pisemną zgodę na udział swojego dziecka w  zajęciach realizowanych na terenie szkoły przez organizacje pozarządowe.

Od tej pory rodzic nie będzie musiał „wypisywać” nagle dziecka ze skandalicznych zajęć, na których znalazło się wskutek manipulacji i wzajemnych biznesów między samorządami, organizacjami pozarządowymi oraz – niestety – niektórymi pracownikami oświaty, o lewicowych proweniencjach. To rodzice będą decydować o tym, z jakimi treściami zetknie się ich dziecko - poza głównym tokiem nauczania zatwierdzonym w podstawie programowej - a nie dyrektorzy szkół i agendy organizacji NGO ulokowane przy samorządach oraz często niestety również w „trójkach klasowych” i Radach Rodziców.

Wreszcie transmisja lewicowych idei poprzez pajęczą sieć tych, z nazwy tylko „społecznych” organizacji - a de  facto sowicie finansowanych przez takich potentatów, jak Fundacja Batorego, dysponująca funduszami norweskimi - ma szanse zostać ukrócona na terenie placówek szkolnych. [...]

Obecna ustawa oświatowa zatrzaskuje szeroko dotychczas otwarte przed nimi wrota placówek oświatowych.

To dlatego nowelizacja rozjuszyła tak dalece i zmobilizowała jej przeciwników podczas sejmowej debaty 4 stycznia, to dlatego zwarte szeregi medialnych komentatorów lewicowych mediów transmitowały histeryczne protesty spod sejmu. To zagrożony interes własny spowodował tę reakcję, a nie dobro dzieci, wolności pracownicze czy też nagle obudzona potrzeba – rzekomo zagrożonej - światopoglądowej neutralności i „wolności szkół”.

Nie doświadczyli takiej neutralności i wolności nauczyciele - od kilku lat poddawani przymusowym szkoleniom „antydyskryminacyjnym” i „antyprzemocowym” w Warszawie i innych miastach. Nie doświadczyli jej uczniowie skażeni ZdroweLove w Gdańsku, które ma zaplecze w postaci włodarzy miasta, ani słuchacze gorszącej Żywej Biblioteki np. we Wrocławiu oraz licznych podobnych projektów w Poznaniu, Słupsku i wielu innych ośrodkach.

Walec sowicie finansowanych organizacji LGBT jechał równo i bezkarnie przez lata, docierając bez przeszkód do większości samorządów w Polsce, wygrywając konkursy miejskie i gminne na realizację „zdań własnych samorządów” w zakresie oświaty, profilaktyki, zdrowia etc. , a poprzez to docierając wprost do struktur polskiej szkoły. W ramach „współprowadzenia” szkół przez organy administracji samorządowej lokowały one „bratnie” organizacje w placówkach oświatowych, skąd zwrotnie organizacje te pozyskiwały środki.

Swoiste perpetum mobile „trzeciego sektora”, wykreowanego w imię haseł o wolności i demokracji w dobie transformacji na początku lat 90-ytych, wynaturzonego – w dużej swojej części - przez promocję marksistowskiego światopoglądu, i dlatego bezkarnie lansowanego i szczodrze dotowanego.

Przez wiele lat zaporę dla neomarksistwoskiej lawiny stanowili tylko świadomi zagrożeń rodzice i społecznicy, czasami przytomni dyrektorzy szkół, nieuwikłani w deal z zatrudniającymi ich samorządami, oraz nieliczni kuratorzy, najczęściej interweniujący w szkołach dopiero po rozpaczliwych listach rodziców. Ci często decydowali się przerwać zmowę milczenia wbrew doraźnym „interesom” ich dzieci – uczniów, co niejednokrotnie skutkowało koniecznością zmiany szkoły.
[....]

Drugim równie ważnym postulatem ekspertów i organizacji rodzicielskich było zwiększenie skuteczności nadzoru pedagogicznego, który dotychczas sprowadzał się do formalnych gestów i nie miał istotnego wpływu na praktykę szkolną. Podkreślmy, iż proponowane w nowelizacji ustawy zwiększenie kompetencji kuratora dotyczy dyrektora placówki oświatowej, który jak głosi ustawa ”uchyla się od realizacji zaleceń wydanych w wyniku czynności nadzoru pedagogicznego”, co oznacza poważne zastrzeżenia wobec wykonywania przez niego obowiązków służbowych.

Tak więc zawsze przyczyną podjętej wcześniej interwencji kuratora jest brak realizacji podstaw programowych, zagrożenie bezpieczeństwa uczniów i złe funkcjonowanie placówki, gdyż tego dotyczy ustawowo zdefiniowany nadzór pedagogiczny.


Teraz za dobrem naszych dzieci staje LEX – Prawo!

A to zasadniczo zmienia sytuację, czego świadomi są i dawni beneficjenci odchodzącego w przeszłość układu, i świadomi swoich praw wychowawczych rodzice, i broniący dobra uczniów kuratorzy.

Hanna Dobrowolska





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.