Totalsi z dzikiej o-PO-zycji należą do gatunku żmij, które tym silniej gryzą, im ofiara jest bierniejsza. Pozornie można by mniemać, że tą ofiarą jest rząd PiS-u, który boi się własnego cienia. Ale sprawa jest bardziej skomplikowana. W nieukończonej III RP trwa dziwaczny stan – ni to śmierć, ni letarg Temidy, a skutkiem tej dwuznaczności mamy poważny paraliż sądów i prokuratury. Skutkiem tego często nie mogą ruszyć z miejsca procedury śledcze - jak np. w sprawie marszałka senatu Tomasza Grodzkiego – a fakt, ze w tymże senacie schroniło się paru innych aferzystów zakrawa na szyderstwo z praworządności i demokracji. Zdarza się też i tak, że aferzyści ( jak ostatnio Sławomir Nowak ) wychodzą za kaucją na wolność i śmieją się z Temidy, a potem wieją, gdzie wiatr poniesie. Bardzo długo czeka też na sąd przypadek Grzegorza Brauna, który w Sejmie zaatakował ministra edukacji Przemysława Czarnka w sposób niegodny, używając słów mało parlamentarnych, a wręcz brutalnych - „Będziesz wisiał!”...
Wymienione wyżej sprawy czekają daremnie na postępowanie i osądzenie, bo państwo prawa nie działa, a nawet w ogóle go nie ma. Są wyłącznie prawnicy – prokuratorzy, sędziowie, adwokaci...Jest nawet jeden doktor prawa ( tak, prezydent Duda!), który błogosławi ten raj dla przestępców! Jego weto z r.2017 zatrzymało przecież reformę Temidy projektowaną przez rząd Prawa i Sprawiedliwości...Prezydent widać dba o stare peerelowskie kadry, czego dowodem było i jego inne weto w r.2018 dotyczące ustawy degradacyjnej. I ono ocaliło relikty z PRL-u. Warto poczytać, co o tym myślą np. Gwiazda, Gadowski czy prof. Nalaskowski. A zahamowanie reformy Temidy sprzyja rozwojowi korupcji, jakże negatywnej dla kraju, a która ma się dobrze od niepamiętnych czasów.
Na szczęście rozumie to bodaj premier Morawiecki i właśnie u progu Nowego Roku oświadczył, że „reforma sądownictwa jest niezbędna, to kula u nogi polskiej gospodarki.”
Tak się składa, że wcale nie tak dawno, bo 28 grudnia 2021 na portalu solidarni2010.pl wyraziłem podobną myśl: „ Bez praworządności nie da się gospodarzyć w kraju, nie spełni się więc sen premiera Morawieckiego o Polsce w biznesy zasobnej...Bo kto będzie ryzykował inwestycje na mętnych wodach? Tylko urodzeni aferzyści...” ( „I znowu weto...) Rok 2022 rozpoczynamy zatem jakże poprawną diagnozą premiera, podobnie myślał zawsze prezes Kaczyński – pozostaje tylko przekonać Pana Prezydenta, aby przestał wetować oczyszczenie sądów i prokuratury! Te stajnie Augiasza służą wybornie aferzystom i oligarchom, ale nie zwykłym obywatelom...I nie bójmy się totalsów z dzikiej o-PO-zycji, którzy stoją po stronie aferzystów!
Marek Baterowicz
Od redakcji:
Zachęcamy do nabycia wydanej przez nasze stowarzyszenie książki Marka Baterowicza - opowieści o"wojnie jaruzelskiej"- ZIARNO WSCHODZI W RANIE
 | Marek Baterowicz (ur. 1944) jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” (1971). Debiut książkowy - „Wersety do świtu” (W-wa,1976); tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W 1981 r. wydał poza cenzurą zbiór wierszy pt. „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii. Autor kilku tytulów prozy(M.in "Ziarno wschodzi w ranie"-1992 i 2017) oraz wielu zbiorów poezji, jak np. „Serce i pięść” (Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” (Sydney, 1996), „Cierń i cień” (Sydney,2003), „Na smyczy słońca” (Sydney, 2008). W 2010 r. we Włoszech ukazał się wybór wierszy - „Canti del pianeta”, następnie "Status quo" (Toronto, 2014), zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes,2014),"Nad wielką wodą" (Sydney,2015) oraz e-book jego powieści marynistycznej, osadzonej w XVI wieku „Aux vents conjurés”. |
