Marcin Bogdan: Sprawdzam
data:24 listopada 2021 Redaktor: Redakcja
Były Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych generał Mirosław Różański, będąc gościem jednej z komercyjnych rozgłośni radiowych, powiedział: „Mam kontakt z żołnierzami, a raczej oni mają kontakt ze mną. Otrzymuję szereg informacji. Nie wszystkie są budujące…” Następnie stwierdził: „Mówienie o tym, że od 3 dni na przykład żołnierze nie jedli posiłku – bo takie sygnały też dochodzą – chyba nie świadczy najlepiej o tym jak w tej chwili jest kierowana armia.”
To mocny zarzut. To bardzo mocny zarzut. Jest XXI wiek, mówi się o wojnie hybrydowej, ale nie ma przecież otwartego konfliktu zbrojnego. Żołnierze są przy granicy, ale na terenie Polski, w której nie ma głodu. Nie są otoczeni, nie są odcięci od zaplecza, od fizycznych źródeł zaopatrzenia. Jak to możliwe, że przez 3 dni nie jedli posiłku? To tak niewyobrażalne, że czas powiedzieć SPRAWDZAM. Jeśli bowiem generał Różański mówił prawdę, to mamy gigantyczny skandal w polskiej armii, stanowiący bezpośrednie zagrożenie dla naszego państwa. Generał powinien ujawnić dowody, winni tak dramatycznych zaniedbań powinni ponieść surowe konsekwencje, a Minister Obrony Narodowej powinien podać się do dymisji.
Jeśli jednak generał Różański kłamał, to mamy równie poważną sytuację i także wielkie zagrożenie dla kraju. Generał nie jest bowiem zwykłym obywatelem, ba nawet nie jest celebrytą, który nie posiadając stosownej wiedzy i poddając się rozhuśtanym przez media emocjom wypowiada niemądre i szkodliwe słowa. Kilka dni wcześniej generał Różański apelował: „Żołnierzu, kiedy wypowiadałeś słowa roty przysięgi wojskowej, przysięgałeś Rzeczypospolitej bronić jej niepodległości i granic, ale również przysięgałeś strzec konstytucji". Tak więc generał doskonale wie, czym jest służba wojskowa i co jest przedmiotem przysięgi. Jeśli więc mówiąc o tym, że polscy żołnierze są głodzeni przez kierownictwo polskiej armii, kłamał, to nie jest godzien stopnia generała Wojska Polskiego i powinien zostać zdegradowany przez Prezydenta do stopnia szeregowca.
Na wypowiedź generała szybko zareagowało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych wydając oświadczenie, w którym czytamy: „Stanowczo dementujemy pojawiające się w mediach nieprawdziwe informacje dotyczące rzekomych złych warunków służby żołnierzy chroniących polską granicę. Każdego dnia żołnierze otrzymują 3 posiłki zapewniające kompleksowe zapotrzebowanie odżywcze. Ciepłe jedzenie jest też dowożone do żołnierzy pilnujących granicy w nocy”. Nie słyszałem, by generał wycofał się ze swoich słów lub też przywołał jakieś dowody nieznane Dowództwu Operacyjnemu, które uwiarygodniałyby jego słowa.
Czy zatem generałowi w stanie spoczynku wolno kłamać, czy wolno wystawiać na szwank dobre imię polskiej armii, osłabiać morale żołnierza i podważać zaufanie obywateli do Wojska Polskiego? To osłabia bezpieczeństwo naszego kraju, w dodatku w sytuacji bezpośredniego zagrożenia. Czy sprawa skończy się na suchym dementi ze strony Dowództwa, czy wobec generała zostaną wyciągnięte stosowne konsekwencje?
Marcin Bogdan
[foto_duzy_2]

[/foto_duzy_2]
[foto_duzy_3]

[/foto_duzy_3]
[foto_duzy_4]

[/foto_duzy_4]
[foto_duzy_5]

[/foto_duzy_5]
[foto_duzy_6]

[/foto_duzy_6]
[foto_duzy_7]

[/foto_duzy_7]
[foto_duzy_8]

[/foto_duzy_8]
[foto_duzy_9]

[/foto_duzy_9]