Ordo Iuris: Zatrzymujemy kłamstwa na temat Polski
data:26 września 2021     Redaktor: ArekN

 
Dawno nie obserwowaliśmy tak silnego ataku radykalnej lewicy na nasz kraj. Narzędziem politycznej walki ponownie stały się kłamstwa. W ubiegłym tygodniu Parlament Europejski przyjął dwie rezolucje, w których zarzucono Polsce łamanie praworządności, dyskryminację osób o skłonnościach homoseksualnych oraz podważanie praw kobiet poprzez zakaz aborcji. Posłowie wezwali też Komisję Europejską do narzucenia państwom takim jak nasze obowiązku uznawania skutków prawnych związków jednopłciowych zawartych w innych krajach i umożliwienia im adopcji dzieci- pisze dr Tymoteusz Zych, Wiceprezes Instytutu Ordo Iuris.

 

Eurodeputowani po raz kolejny powielili łatwe do weryfikacji kłamstwo o istnieniu w Polsce „stref wolnych od LGBT”, wzywając Komisję Europejską, by podjęła wszelkie możliwe działania przeciwko naszemu krajowi – łącznie z zastosowaniem sankcji finansowych. Już na kilka tygodni wcześniej Komisja wszczęła wobec naszego kraju procedurę naruszeniową i zagroziła marszałkom pięciu polskich województw wstrzymaniem funduszy unijnych z programu REACT-EU.

Musimy zrobić wszystko, żeby przeciwstawić się kampanii oszczerstw przeciwko naszemu krajowi. Z tego powodu podjęliśmy działania procesowe i analityczne, które skutecznie pomogą w obronie dobrego imienia naszej Ojczyzny.

Opublikowaliśmy jedyny w Europie anglojęzyczny raport poddający gruntownej krytyce unijną „Strategię LGBT”. W dokumencie, który trafił do posłów Parlamentu Europejskiego i władz państw członkowskich UE, wykazaliśmy, że przyjęty w Europie Zachodniej model zwalczania dyskryminacji poprzez przebudowę podstawowych struktur społecznych i rodzinnych nie przynosi zakładanych efektów. Nawet opublikowane w zeszłym roku badania unijnej Agencji Praw Podstawowych pokazują, że sami homoseksualiści mieszkający w Belgii czy Francji pod wieloma względami czują się dzisiaj bardziej dyskryminowani niż ci, którzy żyją w Polsce i na Węgrzech.

Przekazaliśmy też polskiemu rządowi kompleksową analizę krytyczną działań Komisji Europejskiej, w której wykazujemy brak podstaw prawnych do wszczęcia procedury naruszeniowej wobec Polski. Udzielamy w niej konkretnych odpowiedzi na pytania skierowane przez KE dotyczące sytuacji w naszym kraju i wykazujemy, że nie ma podstaw, do ukarania Polski.

Kłamstwa na temat sytuacji osób o skłonnościach homoseksualnych w naszym kraju zwalczamy również na drodze procesowej. Nasi prawnicy złożyli już łącznie 6 pozwów, w których domagamy się od autorów „Atlasu nienawiści” usunięcia skutków naruszenia dobrego imienia gminy Gromadka z województwa dolnośląskiego i pięciu powiatów. Odnieśliśmy już pierwsze sukcesy – w sprawach z powództwa powiatu tatrzańskiego i opoczyńskiego sądy udzieliły zabezpieczenia, uznając, że uprawdopodobniliśmy naruszenie prawa.

Stale prowadzimy też działania prawne w oparciu o przepisy prawa prasowego. Tylko we wrześniu skierowaliśmy siedem wniosków o skorygowanie oszczerstw na temat prorodzinnych samorządów, które trafiły między innymi do „Gazety Wyborczej” i „Newsweeka”. W ostatnich tygodniach nieprawdziwe informacje na temat prorodzinnych samorządów prostował chociażby portal tygodnika „Wprost” czy portal „Spider’s Web”.

Pokazaliśmy też, że samorządy broniące wartości można skutecznie obronić przed utratą funduszy. Dowodem jest nasza interwencja w sprawie gminy Wilamowice, której zagrożono odebraniem ponad 7 milionów złotych z „funduszy norweskich” za przyjęcie prorodzinnej uchwały własnego autorstwa. Po konsultacjach władze gminy zdecydowały o zastąpieniu pierwotnie przyjętego dokumentu opracowaną przez prawników Ordo Iuris Samorządową Kartą Praw Rodzin. Rząd Norwegii nie tylko wycofał się z niekorzystnej dla samorządu decyzji, ale jasno zadeklarował, że prorodzinna uchwała przygotowana przez Ordo Iuris nie może być przeszkodą dla przyznania środków.

Jeszcze w tym roku zaprosimy do Polski na specjalną konferencję dziennikarzy z całej Europy i przedstawicieli wszystkich frakcji politycznych obecnych w Parlamencie Europejskim. W ostatnich latach brakowało takiego wydarzenia. Nie ograniczymy się do odpowiedzi na nieprawdziwe informacje powielane przez lewicowych polityków. Rozpoczniemy realną dyskusję o tym, kto jest w Europie dyskryminowany i jak należy temu realnie przeciwdziałać.

Nie mam wątpliwości, że nasza walka o prawdę ma sens i wierzę głęboko, że dzięki wsparciu ludzi takich jak Pan uda nam obronić dobre imię Polski oraz prawo do wolności wypowiedzi.

Dwie antypolskie rezolucje w jednym tygodniu

W przyjętych przed tygodniem rezolucjach posłowie do Parlamentu Europejskiego po raz kolejny zaatakowali Polskę, powielając nieścisłe informacje na temat naszego kraju. Autorzy tych dokumentów zignorowali też normy prawa traktatowego, które wyznaczają granice kompetencji UE.

W pierwszej z rezolucji deputowani, w tym przedstawiciele Platformy Obywatelskiej, SLD i „Wiosny” Roberta Biedronia, wezwali organy UE do blokowania wypłaty środków z unijnego funduszu odbudowy, jeśli nasz kraj nie zastosuje się do wyroków TSUE na temat polskiego sądownictwa. W tekście odniesiono się nie tylko do zakazu aborcji czy dyskryminacji homoseksualistów, ale nawet do zakupu przez PKN Orlen grupy medialnej Polska Press. Zaapelowano też o rozdzielenie funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości, chociaż w wielu krajach UE te funkcje od lat są połączone.

Jeszcze bardziej kontrowersyjne tezy pojawiły się we wtorkowej rezolucji, która dotyczyła „praw osób LGBTIQ” w całej Europie. Posłowie nawołują w niej, by Komisja Europejska zobowiązała wszystkie państwa członkowskie do uznawania sformalizowanych za granicą związków jednopłciowych oraz adopcji dzieci przez takie pary. Wszystko to pomimo braku jakiegokolwiek umocowania w traktatach oraz braku konsensusu w tej sprawie wśród państw członkowskich. Powołując się na przyjętą w listopadzie ubiegłego roku niewiążącą „Strategię LGBT”, podkreślono, że cała Unia Europejska „musi przyjąć wspólne podejście do uznawania jednopłciowych małżeństw i związków partnerskich”. W rezolucji pada także wprost stwierdzenie, że „prawo UE ma pierwszeństwo przed wszelkiego rodzaju prawem krajowym, w tym przed sprzecznymi z nim przepisami konstytucyjnymi i dlatego państwa członkowskie nie mogą powoływać się na niekonstytucyjność małżeństw jednopłciowych”.

Tymczasem już w traktacie akcesyjnym, który regulował zasady przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, zadeklarowano wprost, że nasz kraj może nadal bez przeszkód regulować problematykę prawa rodzinnego, ochrony życia ludzkiego oraz kluczowe zagadnienia etyczne. W deklaracjach dołączonych do traktatu lizbońskiego zagwarantowano nam natomiast, że Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej „w żaden sposób nie narusza kompetencji Państw Członkowskich do stanowienia prawa w zakresie moralności publicznej, prawa rodzinnego, a także ochrony godności ludzkiej oraz poszanowania fizycznej i moralnej integralności człowieka.” Uchwały w tej sprawie podejmował też aż trzykrotnie polski Sejm.

Jak się jednak okazuje, dla polityków z PE znaczenia nie ma ani wola większości polskich obywateli, ani prawo unijne, które jednoznaczne stanowi, że prawo rodzinne materialne należy do wyłącznej kompetencji państw członkowskich. Art. 9 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej precyzuje nawet, że „prawo do zawarcia małżeństwa i prawo do założenia rodziny są gwarantowane zgodnie z ustawami krajowymi regulującymi korzystanie z tych praw”.

Posłowie z PE powielają manipulacje genderowych aktywistów

W rezolucji po raz kolejny pomówiono polskie samorządy o przyjmowanie uchwał ustanawiających rzekome „strefy wolne od LGBT”. Postawiono je w jednym rzędzie z Samorządową Kartą Praw Rodzin, która nie tylko nie ustanawia żadnych stref, ale w ogóle nie wspomina nawet słowem o ruchu LGBT czy orientacji seksualnej.

Parlamentarzyści wezwali jednocześnie Komisję Europejską i Radę Europejską do podjęcia wszelkich możliwych działań dyscyplinujących Polskę i Węgry, łącznie z przyspieszeniem postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego, przesłaniem w tej sprawie wniosku o zastosowanie środków tymczasowych do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i zastosowaniem instrumentów finansowych.

Europosłowie powołali się w rezolucji między innymi na „Tęczowy ranking” przygotowywany przez lobbystów z ILGA-Europe – Międzynarodowego Stowarzyszenia Gejów i Lesbijek, któremu Komisja Europejska przekazała już ponad 4 miliony euro. Jak pisaliśmy w specjalnym raporcie już rok temu, dokument ten jest wadliwy metodologicznie, a za główny miernik dyskryminacji uważa stopień wdrożenia przez dany kraj politycznych postulatów jego autorów.

Odkłamujemy mity unijnej „Strategii LGBT”

Rezolucja to ważny etap wdrażania unijnej „Strategii LGBT”, która zawiera wiele wadliwych diagnoz i postulatów. W przygotowanym przez ekspertów Instytutu Ordo Iuris raporcie już w zeszłym roku wykazaliśmy, że przyjęta przez Komisję Europejską „Strategia LGBT” wbrew deklarowanym celom nie służy wcale poprawie sytuacji osób o skłonnościach homoseksualnych lub zaburzeniach tożsamości płciowej w Europie.

Dowodem na nieskuteczność polityki antydyskryminacyjnej opartej o głęboką przebudowę prawa rodzinnego oraz ingerencję w wolność słowa czy wolność gospodarczą są wyniki badań przeprowadzonych w 2019 roku przez unijną Agencję Praw Podstawowych. Wynika z nich, że to w krajach Europy Środkowej oskarżanych najczęściej przez działaczy skrajnej lewicy o dyskryminację homoseksualistów, w rzeczywistości najrzadziej dochodzi do konkretnych aktów dyskryminacji w takich obszarach jak szkolnictwo, rynek pracy czy służba zdrowia.

Przykładowo, co piąty uczestnik ankiety z Polski stwierdził, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy poczuł się dyskryminowany przez personel medyczny lub socjalny „ze względu na bycie LGBTI”. Wyższy stosunek odpowiedzi twierdzących na tak ogólnie postawione pytanie miały tylko Węgry. Gdy jednak zamiast ogólnego pytania o własne odczucia pojawiało się pytanie o konkretne objawy dyskryminacji, statystyki się odwracały. Trudności w dostępie do usług medycznych „ze względu na identyfikację jako LGBTI” doświadczyło 2% polskich i węgierskich respondentów, podczas gdy w Niemczech takich przypadków było dwa razy więcej, a w Wielkiej Brytanii czy Irlandii – aż 3 razy więcej. Podobnie wyglądały też odpowiedzi na pytanie o konieczność zmiany lekarza ogólnego lub lekarzy specjalistów z powodu ich negatywnej reakcji na identyfikację jako „osoba LGBTI”. W Polsce czy na Węgrzech z takim problemem spotkało się 4% respondentów, podczas gdy w Belgii było to 7%, a we Francji 9%.

Istotnym przykładem na potwierdzenie fałszywości tez o dyskryminacji osób o skłonnościach homoseksualnych w Polsce są też odpowiedzi na pytanie o doświadczenie wyśmiewania, wyzywania czy dokuczania w szkole. Z tego typu zachowaniami spotkało się 39% polskich respondentów, podczas gdy średnia unijna wyniosła 46%. Powyżej średniej znalazły się choćby Niemcy, gdzie ofiarą szkolnego gnębienia padło 48% respondentów, Belgia – 50% czy Wielka Brytania – aż 57%.

W opisywanym raporcie zwróciliśmy także uwagę na bezprawność konkretnych propozycji zawartych w unijnej Strategii, takich jak postulat wprowadzenia „kart różnorodności” w urzędach i miejscach pracy, których efektem byłoby nałożenie bezprawnego obowiązku preferencyjnego traktowania osób identyfikujących się z ruchem LGBT na rynku pracy czy realizowana już przez Komisję Europejską zapowiedź wpisania niezdefiniowanego nigdzie i bardzo mało precyzyjnego terminu „mowa nienawiści” do katalogu ściganych w całej Unii przestępstw europejskich.

W samej Strategii powtórzono także kłamstwo o istnieniu w Polsce rzekomych „stref wolnych od LGBT”. Choć od opublikowania dokumentu minął już niemal rok, organy UE nie tylko nie wycofały się z powielonego wówczas kłamstwa, ale nadal używają tego wadliwego terminu.

Odpowiadamy na manipulacje dotyczące Polski

Manipulacje formułowane wobec Polski mają nie tylko konsekwencje wizerunkowe, ale mogą wiązać się z konkretnymi skutkami prawnymi i finansowymi.

Komisja Europejska już 16 lutego skierowała do polskich władz pismo, w którym powielając kłamstwo o istnieniu w Polsce „stref wolnych od LGBT”, wezwano polski rząd do odpowiedzi na 12 pytań dotyczących między innymi statusu i skutków prawnych przyjęcia przez samorządy uchwał przypominających o konstytucyjnej tożsamości rodziny. Pełnomocnik do spraw Równego Traktowania Anna Schmidt odpowiedziała na nie 19 kwietnia, jednak Komisja uznała odpowiedzi za niewystarczające i zapowiedziała wszczęcie procedury związanej z ryzykiem poważnego naruszenia przez Polskę prawa UE.

3 września do marszałków województwa lubelskiego, łódzkiego, małopolskiego, podkarpackiego i świętokrzyskiego trafiło kolejne pismo, w którym Komisja zapowiedziała zawieszenie wypłaty funduszy unijnych z programu REACT-EU dla samorządów, które przyjęły uchwały przeciwko „ideologii LGBT”, chociaż wszystkie te dokumenty wyraźnie potępiają dyskryminację. Największą konsternację budzi fakt, że wśród adresatów pisma znalazł się także marszałek województwa łódzkiego, gdzie uchwalono Samorządową Kartę Praw Rodzin, w której nie pojawia się żadne odniesienie do ruchu LGBT ani w ogóle do skłonności seksualnych.

Rzeczywistym powodem, dla którego samorządowe uchwały stanowią przedmiot dyskusji w kontekście dyskryminacji, nie jest ich treść, a jedynie zaplanowana i skoordynowana kampania działaczy skrajnej lewicy takich jak Bartosz Staszewski czy autorzy „Atlasu nienawiści”, którzy systematycznie promują kłamstwa o rzekomych „strefach wolnych od LGBT” na forum międzynarodowym. Jedynym rozwiązaniem jest więc w tej sytuacji konsekwentne odkłamywanie powielanych mitów.

Eksperci Instytutu Ordo Iuris szybko zareagowali merytorycznie na działania podjęte przez organy UE. Przygotowaliśmy analizę, w której wykazaliśmy, że żadna z przyjętych przez polskie samorządy uchwał nie ustanawia „stref wolnych od LGBT”. Zwróciliśmy uwagę, że obecnie nie musimy się obawiać zastosowania wobec Polski mechanizmu sankcyjnego z art. 7 ust. 2 TUE, ponieważ bez głosu Węgrów, wobec których również toczy się analogiczne postępowanie, nie będzie możliwe uzyskanie wymaganej w procedurze większości.

W analizie, która trafiła już do polskich władz i do Komisji Europejskiej, udzieliliśmy merytorycznej odpowiedzi na najważniejsze pytania zadane rządowi przez Komisję Europejską. Przypomnieliśmy, że autorami określenia „strefy wolna od LGBT” są skrajnie lewicowi aktywiści z Polski, którzy określili tym terminem wszystkie samorządy wpisane do przygotowanego przez siebie „Atlasu nienawiści”.

Jeszcze w tym roku zorganizujemy w Warszawie dużą konferencję z udziałem dziennikarzy i polityków z różnych frakcji, na której odkłamiemy mity dotyczące naszego kraju i rozpoczniemy poważną dyskusję o problemie dyskryminacji w Europie.

Bronimy dobrego imienia prorodzinnych samorządów

Skala kłamstw i manipulacji na temat prorodzinnych samorządów pomawianych niesłusznie o dyskryminację jest taka wielka, że działania analityczne i komunikacyjne nie wystarczą. Nasi prawnicy muszą także bronić prawdy oraz dobrego imienia samorządów na drodze sądowej. Szczególnie rażące jest przypisywanie dyskryminacji samorządom, które przyjęły Samorządową Kartę Praw Rodzin, chociaż ta w ogóle nie odnosi się do tematu skłonności seksualnych. Dlatego zdecydowaliśmy się udzielić władzom samorządowym bezpłatnego wsparcia w ramach naszego programu interwencji procesowej.

Do tej pory skierowaliśmy już do sądów sześć pozwów, domagając się od autorów oszczerczego „Atlasu nienawiści” usunięcia skutków naruszenia dobrego imienia gminy Gromadka z województwa dolnośląskiego oraz powiatu przasnyskiego, przysuskiego, tarnowskiego, opoczyńskiego i tatrzańskiego, które uchwaliły Samorządową Kartę Praw Rodzin. W dwóch ostatnich sprawach odnieśliśmy już sukcesy. Sądy uznały bowiem roszczenie za uprawdopodobnione i nakazały zamieszczenia na stronie „Atlasu nienawiści” informacji o toczących się postępowaniach.

Poza tym regularnie wysyłamy też wnioski o sprostowanie do redakcji zamieszczających nieprawdziwe informacje na temat Samorządowych Kart Praw Rodzin i przyjmujących je samorządów. Na początku września pisma trafiły do siedmiu różnych mediów, w tym między innymi do Gazety Wyborczej, TVN24, Onet․pl czy Newsweek․pl. Sprostowania zostały już opublikowane przez portal tygodnia „Wprost” i portal „Spider’s Web”. Wobec redakcji, które odmówią publikacji sprostowań, złożymy pozwy.

I choć skala powielanych kłamstw jest ogromna, to nie mam wątpliwości, że ich prostowanie ma sens. Dowodem na to jest sprawa gminy Wilamowice, której groziła utrata 7,5 miliona złotych z funduszy norweskich za przyjęcie prorodzinnej uchwały własnego autorstwa. Po naszej interwencji, władze gminy zdecydowały jednak o przyjęciu w jej miejsce Samorządowej Karty Praw Rodzin. W odpowiedzi na tę zmianę władze Norwegii wycofały się ze swojej decyzji, a gmina Wilamowice nie utraciła funduszy.

Wspólnie zatrzymamy falę pomówień

Obrona dobrego imienia Polski wobec fali pomówień wymaga kompleksowych działań na polu procesowym, komunikacyjnym i merytorycznym.

Wyzwaniem finansowym są procesy w obronie samorządów pomawianych o tworzenie „stref wolnych od LGBT”. Ich celem jest nie tylko obrona lokalnych społeczności, które publicznie stanęły po stronie rodziny. Ogromne znaczenie ma też pokazanie, że oszczerstw nie można dowolnie powtarzać bez konsekwencji prawnych. Każde takie postępowanie to koszt 8 000 zł, a w tej chwili nasi prawnicy biorą udział w sześciu sprawach tego typu.(...)

dr Tymoteusz Zych, Wiceprezes Instytutu Ordo Iuris






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.