Ordo Iuris: Odpowiadamy na kryzys praworządności w Unii Europejskiej
data:25 lipca 2021     Redaktor: ArekN

 
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał w ubiegłym tygodniu orzeczenie o zawieszeniu jednej z izb polskiego Sądu Najwyższego. Niezależnie od tego, jak ocenimy reformę sądownictwa, trudno nie dostrzec przełomowego charakteru tej decyzji – nikt nigdy nie upoważnił unijnego Trybunału do tego, by blokował działanie konstytucyjnego organu państwa członkowskiego pisze dr Tymoteusz Zych, Wiceprezes Instytutu Ordo Iuris.

 

Tym większe zdziwienie budzi fakt, że Trybunał Luksemburski oparł się tylko na bardzo ogólnych przepisach mówiących, że Unia Europejska respektuje zasadę „rządów prawa”.

To orzeczenie wpisuje się w trwający od wielu lat proces jednostronnego poszerzania kompetencji przez organy unijne, które ignorując traktaty stopniowo ograniczają suwerenność i możliwość tworzenia własnego prawa przez kraje członkowskie. Chociaż członkowie UE nigdy nie wyrazili zgody na pierwszeństwo prawa unijnego przed krajowymi konstytucjami, Trybunał od lat przytacza tę zasadę w swoich rozstrzygnięciach. Teraz poszedł o krok dalej, uzurpując sobie prawo do kontroli zgodności ustaw z krajowymi konstytucjami, chociaż jest ono zarezerwowane dla sądów konstytucyjnych poszczególnych państw.

Kontrowersje wokół Trybunału nie dotyczą tylko spraw ustrojowych. Pod koniec czerwca TSUE odmówił rozpatrzenia złożonej przez prawników Instytutu Ordo Iuris skargi na zawierającą nieprawdziwe informacje rezolucję Parlamentu Europejskiego „w sprawie faktycznego zakazu aborcji w Polsce”. Od początku traktowaliśmy to postępowanie jako swoisty test praworządności unijnych organów, którego Trybunał ewidentnie nie zdał. Rezolucja wprost naruszała dobre imię Instytutu Ordo Iuris, a gdy chcieliśmy go bronić – odmówiono nam prawa do sądu, które jest podstawową zasadą praworządności również na poziomie unijnym.

Aby uchylić się od orzekania w naszej sprawie, sędziowie TSUE uciekli się do wymyślonego specjalnie na jej potrzeby wybiegu formalnego. Rozszerzyli i tak mocno już wyśrubowane wymogi dotyczące pełnomocnika składającego skargę. Uznano, że wyznaczeni pełnomocnicy nie są wystarczająco „niezależni” od Instytutu, chociaż żaden przepis prawa polskiego ani unijnego nie ustala takiego wymogu. Już pracujemy nad odwołaniem do wyższej instancji Trybunału. Niezależnie od tego, wystąpimy też na podstawie art. 340 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej o odszkodowanie w związku z naruszeniem dobrego imienia Instytutu przez autorów rezolucji.

To jednak nie jedyne kontrowersyjne decyzje TSUE w ostatnich miesiącach. W maju unijny Trybunał jednoosobowo zażądał wstrzymania wydobycia węgla w polskiej kopalni „Turów”. Koszty finansowe tej decyzji mogą ponieść wszyscy obywatele naszego kraju.

Nie mam wątpliwości, że podobnych sytuacji będzie coraz więcej. Wystarczy przypomnieć o przyjętym przez kilkoma miesiącami „mechanizmie warunkowości” uzależniającym wypłatę unijnych funduszy, na które składają się wszyscy obywatele, od przestrzegania przez kraje ogólnie zdefiniowanej „zasady praworządności”. O tym, co jest, a co nie jest praworządne, mają oczywiście decydować urzędnicy z Brukseli.

Już wkrótce unijni decydenci mogą wykorzystać te rozwiązania, by wymusić na państwach takich jak Polska uchylenie ochrony życia i rodziny. Wstępem do tego procesu było orzeczenie w sprawie Coman, w którym Trybunał bez jasnej podstawy prawnej narzucił Rumunii uznawanie związków jednopłciowych zawartych w innych krajach. W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska zapowiedziała wszczęcie procedury prawnej wobec Węgier i Polski w związku z „uchybieniem zobowiązaniom” związanym z „równością i ochroną praw podstawowych osób LGBT”. W przypadku naszego kraju jedyną podstawą jest nieprawdziwa informacja o tworzeniu „stref wolnych od LGBT”, którą można przecież zweryfikować w ciągu zaledwie kilku minut.

Wszystkie te procesy i decyzje potwierdzają obawy, jakie wyraża coraz więcej prawników w Europie. Instytucje UE chcą nadzorować państwa członkowskie i ich prawo, same pozostając poza wszelką kontrolą. To prosta droga do bezprawia i budowy biurokratycznego superpaństwa ze stolicą w Brukseli.

Dlatego eksperci Ordo Iuris już od kilku miesięcy pracują nad raportem o procesie przekształcania Unii Europejskiej w superpaństwo. Pokażemy w nim społeczne i gospodarcze aspekty tego procesu i przedstawimy propozycje skutecznych rozwiązań zwiększających kontrolę nad unijnymi instytucjami. Będzie to pierwszy od lat kompleksowy dokument w języku angielskim pokazujący alternatywę dla federalnej wizji naszego kontynentu, która całkowicie zdominowała myślenie elit w Brukseli.

Publikacja raportu będzie zarazem inauguracją nowej jednostki badawczej – Centrum Badań nad Integracją Europejską Collegium Intermarium, w ramach którego naukowcy z całej Europy będą analizować ekonomiczne i społeczne skutki integracji europejskiej. Jego najważniejszym elementem będzie powołanie niezależnej komisji składającej się z profesorów prawa ze wszystkich 27 krajów UE, która będzie oceniała zgodność z prawem działań unijnego Trybunału Sprawiedliwości, Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego. Jeszcze w sierpniu eksperci komisji zainterweniują w sprawie wszczęcia przez Komisję Europejską procedury przeciwko Polsce w oparciu o nieprawdziwe informacje na temat „stref wolnych od LGBT”.

Wierzę, że dzięki Pana wsparciu jesteśmy w stanie zahamować proces przekształcania Unii Europejskiej w superpaństwo i przypomnieć o tym, że UE jest wspólnotą suwerennych krajów.

Organy UE arbitralnie poszerzają swoje kompetencje

W żadnym z unijnych traktatów nie ma przepisu ustanawiającego pierwszeństwo prawa wspólnotowego nad prawem krajowym w sprawach, które nie zostały poddane przez państwa członkowskie wyłącznej kompetencji Unii Europejskiej. Mimo tego instytucje i inne organy UE, w szczególności Komisja Europejska, Parlament Europejski i unijny Trybunał Sprawiedliwości, od lat starają się rozszerzać zakres swoich kompetencji poprzez stopniowe przypisywanie sobie kolejnych uprawnień. Dzieje się to poprzez praktyczne działania, a nie formalne zmiany prawne przewidziane w traktatach – wielokrotnie bowiem okazało się, że społeczeństwa państw członkowskich nie wyrażają na ten kierunek zgody.

Szczególną rolę w tym procesie odgrywa orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który od lat rozwija doktrynę, zgodnie z którą prawo UE w każdym przypadku ma pierwszeństwo wobec prawa krajowego – w tym nawet względem konstytucji państw członkowskich. W rzeczywistości w polskim systemie prawnym Konstytucja ma pierwszeństwo przed prawem unijnym, a samym instytucjom Unii Europejskiej nie przyznano żadnych kompetencji w zakresie organizacji sądownictwa państw członkowskich.

Sędziowie TSUE coraz częściej ignorują jednak prawo traktatowe i wychodząc ze swej funkcji przyznają sobie w praktyce uprawnienia prawodawcze. W ostatnich latach poprzez precedensowe wyroki w najbardziej kontrowersyjnych sprawach politycznych i etycznych narzucają państwom członkowskim postulaty uderzające w ich porządek konstytucyjny.

Najbardziej rażącym przykładem takiego działania TSUE było rozstrzygnięcie w sprawie Coman i in. przeciwko Rumunii wydane trzy lata temu. Trybunał nakazał wówczas Rumunii uznać skutki zawartego w innym państwie związku osób tej samej płci i dokonanej przez nich adopcji, mimo że zabraniało tego rumuńskie prawo. Tymczasem żaden z traktatów nie wyposaża organów unijnych w uprawnienia pozwalające na regulowanie materialnego prawa rodzinnego, w tym kwestii zawierania małżeństwa.

TSUE nakazuje zawieszenie Izby Dyscyplinarnej polskiego Sądu Najwyższego

Równie wątpliwym rozstrzygnięciem jest ubiegłotygodniowe orzeczenie TSUE, w którym unijni sędziowie nakazali zawiesić funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej polskiego Sądu Najwyższego. W ogóle nie zaskakuje więc rozstrzygnięcie polskiego Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że uprawnienia TSUE w zakresie, w jakim orzekał, są niezgodne z Konstytucją RP. Istota toczącego się sporu nie dotyczy tego, czy przepisy o Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego są zgodne z prawem, lecz tego, czy UE może swobodnie rozszerzać granice swoich kompetencji bez konieczności uzyskiwania na to zgody państw członkowskich.

Polski Trybunał Konstytucyjny nie jest jedynym sądem w Unii, który głośno przypomina, że prawo wspólnotowe nie ma pierwszeństwa przed konstytucjami krajowymi. W długiej linii orzeczeń niemiecki Trybunał z Karlsruhe potwierdził prymat konstytucji niemieckiej nad prawem UE. Wskazał również, że istnieje oczywista konieczność kontroli zgodności unijnego prawa pochodnego z ustawą zasadniczą RFN. Wcześniej podobne orzeczenia wydane zostały przez szereg innych sądów konstytucyjnych – we Francji, Danii, Rumunii, na Litwie czy w Hiszpanii.

Testujemy praworządność Unii Europejskiej

Ogromne wątpliwości budzi też rozstrzygnięcie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczące skargi złożonej w ubiegłym roku przez prawników Instytutu Ordo Iuris. Celem naszego wniosku do Trybunału było stwierdzenie niezgodności rezolucji Parlamentu Europejskiego z prawem traktatowym UE, co skutkowałoby usunięciem z obrotu prawnego przyjętego przez Europarlament dokumentu. Owa rezolucja zbudowana na kłamstwach i szkalująca w swej treści Polskę dotyczyła bowiem bezpośrednio Ordo Iuris, naruszając w jednym z punktów dobre imię Instytutu. Dało nam to możliwość, by wnieść skargę do TSUE i doprowadzić do stwierdzenia nieważności tego ideologicznego i wymierzonego w nasz kraj dokumentu jako niezgodnego z prawem pierwotnym UE.

Od początku traktowaliśmy tę sprawę jako test praworządności dla instytucji Unii Europejskiej. Niestety TSUE nie zdał go, odmawiając prawa do sądu, które zapewnia art. 47 karty Praw Podstawowych UE i które jest podstawowym wymogiem praworządności.

Aby odmówić rozpatrzenia skargi Ordo Iuris sędziowie unijnego Trybunału przyjęli nową interpretację przepisów, zgodnie z którą reprezentant podmiotu skarżącego nie tylko nie może być jego pracownikiem, ani zajmować w nim stanowiska kierowniczego, ale też nie może pracować w kancelarii prawnej współpracującej z podmiotem skarżącym. Pozwoliło to Trybunałowi uznać, że pełnomocnik Ordo Iuris składający skargę nie jest wobec Instytutu „niezależną osobą trzecią”. TSUE uznał tym samym naszą skargę za „niedopuszczalną” uchylając się w ogóle od wydania wyroku.

Gdyby przyjąć taką wykładnię na szerszą skalę, to żaden europejski prawnik nie mógłby zaskarżyć do TSUE krzywdzących decyzji wydanych wobec jego stałego klienta. Realny dostęp do sądu zostałby gwałtownie ograniczony. I nie mam wątpliwości, że właśnie o to w tej sprawie chodzi.

Dlatego już pracujemy nad odwołaniem do wyższej instancji Trybunału wykorzystując w pełni istniejącą ścieżkę. Niezależnie od tego Ordo Iuris wystąpi także w odrębnym trybie o odszkodowanie z tytułu naruszenia dobrego imienia Instytutu przez Parlament Europejski.

Nie poprzestaniemy jednak tylko na działaniach procesowych przed TSUE. Organy Unii Europejskiej bez odpowiedniego nadzoru są bowiem skazane na biurokratyczny rozrost i niekończące się uzurpacje kompetencji.

Wpływamy na kształt debaty o przyszłości Europy

Musimy wspólnie przeciwstawić się stopniowemu poszerzaniu kompetencji przez organy UE. W przeciwnym razie Unia Europejska bez zgody państw członkowskich i bez demokratycznej legitymizacji stanie się superpaństwem.

Jest to tym groźniejsze, że Unia stara się wywierać konsekwentną presję na Polskę i inne kraje, by wprowadziły do swoich systemów prawnych najbardziej radykalne postulaty doktryny neomarksistowskiej.

W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska ogłosiła wszczęcie kroków prawnych przeciwko Węgrom i Polsce w związku z rzekomym „naruszeniem praw podstawowych osób LGBTIQ”. Przesłanką podjętych działań jest podejrzenie „uchybienia obowiązkom państwa członkowskiego związane z równością i przestrzeganiem praw podstawowych”. W przypadku naszego kraju Komisja oparła się jedynie na łatwym do weryfikacji kłamstwie na temat istnienia w Polsce „stref wolnych od LGBT”.

Poza tym Komisja Europejska zapowiedziała też pakiet dyrektyw „Fit for 55”, których efektem będzie wzrost cen wszystkiego, co przeciętni obywatele używają lub konsumują, a towarzyszy temu emisja CO2 lub innych gazów cieplarnianych.

Przyspieszeniu procesu federalizacji ma służyć zainaugurowana w maju w Parlamencie Europejskim „Konferencja w sprawie przyszłości Europy”. W ramach serii debat i dyskusji Rada, Parlament i Komisja Europejska wysłuchują propozycji dotyczących zmian w funkcjonowaniu wspólnoty. Nie mam wątpliwości, że władze Unii będą chciały skierować dyskusje w ramach konferencji w stronę dalszego „pogłębiania integracji”, które oznacza poszerzanie kompetencji Unii kosztem państw członkowskich.

Aby się temu przeciwstawić, eksperci Instytutu Ordo Iuris będą brali aktywny udział w konferencji. We współpracy z europosłami i intelektualistami z całej Europy przedstawimy konkretne propozycje zmian w funkcjonowaniu Unii Europejskiej, których wprowadzenie pozwoli zatrzymać łamanie praworządności przez organy unijne i uchronić się przed arbitralnym i bezprawnym poszerzaniem ich kompetencji. Wśród propozycji, które chcemy poddać pod dyskusję, znajdzie się między innymi możliwość wetowania przez parlamenty krajowe inicjatyw Komisji Europejskiej, jasne wyznaczenie granic kompetencji unijnego Trybunału Sprawiedliwości, jednoznaczne przyznanie krajowym sądom konstytucyjnym uprawnień kontrolnych oraz zmiana sposobu funkcjonowania Parlamentu Europejskiego poprzez oparcie jego składu na posłach krajowych parlamentów, a nie osobach wybieranych w oddzielnych wyborach.

W przyszłym miesiącu opublikujemy także w ramach „Konferencji o przyszłości Europy” raport o postępującym procesie przekształcania Unii Europejskiej w państwo federalne, w którym kompleksowo przeanalizujemy zarówno aspekty prawne, jak i ekonomiczne projektu „głębszej integracji”. W raporcie opiszemy skutki pogłębiania integracji w takich obszarach jak polityka pieniężna, rodzinna, zdrowotna i migracyjna państw członkowskich, a także kwestie pracownicze i zabezpieczenia socjalnego. Celem raportu będzie merytoryczna ocena procesów integracyjnych i odejście od dogmatu, że „Unia musi być coraz ściślejsza”.

W raporcie pokażemy też, że ingerencja wiążę się najczęściej z kreatywną interpretacją postanowień traktatowych oraz wykorzystywaniem „miękkich” środków oddziaływania, a także narzucaniem interesów jednych kosztem innych i presją finansową na państwa członkowskie sprzeciwiające się wykraczaniu instytucji unijnych poza przypisane im traktatowo kompetencje.

Powołujemy niezależne centrum monitorujące praworządność w UE

Publikacja raportu zainauguruje prace Centrum Badań nad Integracją Europejską Collegium Intermarium. Będzie to pierwsza na świecie całkowicie niezależna od Unii Europejskiej i krajowych rządów instytucja naukowa zajmująca się monitorowaniem praworządności instytucji UE. Centrum będzie oceniać zgodność z prawem działań organów Unii Europejskiej, które coraz częściej wykraczają poza granice przyznanych im w traktatach kompetencji oraz angażują się ideologicznie nie mając do tego żadnego mandatu.

Ordo Iuris ma już doświadczenie w monitorowaniu praworządności w UE. W 2018 roku nasi eksperci opracowali „Raport o praworządności proceduralnej w Parlamencie Europejskim”, który wykazał poważne nieprawidłowości dotyczące sposobu liczenia głosów w tej instytucji. Głosowań nie prowadzono elektronicznie, a poprzez podniesienie ręki i ocenę „optyczną” czy dany wniosek uzyskał większość. Ponadto prowadzono je bardzo szybko i nie synchronizowano prawidłowo tłumaczeń. W efekcie zdarzało się, że przewodniczący obrad obliczając wyniki głosowania mylił się nawet o ponad 500 głosów.

Teraz eksperci nowo powołanego centrum zaczną systematycznie zbierać dane o wątpliwych prawnie działaniach organów Unii Europejskiej, analizować je i opracowywać raporty. Nowy ośrodek analityczny będzie też tworzył projekty rozwiązań prawnych, które pomogą ograniczyć nadużycia unijnych instytucji. Centrum będzie miało międzynarodowy charakter. Do współpracy w monitorowaniu praworządności unijnych organów zaprosimy bowiem profesorów prawa międzynarodowego ze wszystkich 27 państw członkowskich Unii Europejskiej. Stworzą oni pierwszą w Europie w pełni niezależną komisję monitorującą zgodność z prawem działań Trybunału Sprawiedliwości oraz innych organów Unii. Regularnie będą publikować raporty i analizy oceniające zgodność aktów tworzenia i stosowania prawa z prawem pierwotnym UE.

Wspólnie zatrzymajmy zmianę Unii Europejskiej w superpaństwo

Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, żeby przeciwstawić się procesowi przekształcania Unii Europejskiej w federację. W praktyce oznacza on nie tylko pozbawienie naszego kraju suwerenności, ale też narzucenie ideologicznego dyktatu, na który się nie zgadzamy. Ciągle zbyt mało jest na forum europejskim osób i organizacji, które jasno i stanowczo, a zarazem merytorycznie wyrażają swój sprzeciw. (...)

dr Tymoteusz Zych, Wiceprezes Instytutu Ordo Iuris






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.