Arcybiskup Vigano o LGBT i papieskim liście
data:19 lipca 2021     Redaktor: ArekN

 
Nieprzyzwoite, skandaliczne poparcie udzielone przez Bergoglia wynaturzonym prowokacjom Jamesa Martina stanowi kolejny krok na drodze, która rozpoczęła się słynnym »Kim ja jestem, by ich oceniać?«, co jest rzeczą doskonale spójną z linią zerwania tego »pontyfikatu«” – twierdzi abp Carlo Maria Viganò w wywiadzie udzielonym LifeSiteNews.

fot. nczas.com
 

Były nuncjusz apostolski wskazuje także na poważne konsekwencje, jakie towarzyszyć będą uznaniu postulatów ruchu LGBT. Jak podkreśla, dotkną one całego Kościoła, aż po wymiar życia parafialnego i zakonnego.

Ideologia ruchu LGBT – podkreśla abp Carlo Maria Viganò – stanowi zagrożenie moralne o śmiertelnym charakterze, tak w przypadku życia społecznego, jak i kościelnego. Doprowadzi ona do zanegowania biologicznego postrzegania płci i rekonstrukcji indywidualnych tożsamości na podstawie subiektywnych, płynnych założeń. – Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z chaosu, jaki zapanuje nie tylko w środowisku rodzinnym i w sferze świeckiej, ale także i w wymiarze religijnym, w momencie w którym uznanie postulatów ruchu LGBT+ nieuchronnie doprowadzi ludzi z czymś, co zdefiniować można jako zaburzenia tożsamości płciowej, do zażądania akceptacji ze strony parafii i wspólnot. Wymownym przykładem mógłby być przypadek mężczyzny, który otrzymał święcenia kapłańskie i w pewnym momencie dochodzi do wniosku, że identyfikuje się jako kobieta… Czy powinniśmy się przygotowywać na taką możliwość, że Msza celebrowana będzie przez transseksualistę bądź przez transwestytę? I jak można pogodzić trwałość męskiego chromosomu – który niezmienne wiąże się z materią sakramentu święceń – z prezentowaniem samego siebie jako kobiety? Jak należałoby podejść do przypadku kobiety, która zaczęła postrzegać się jako mężczyzna i żąda przeniesienia do zakonu męskiego, a może i udzielenia święceń kapłańskich? To złudzenie, o absurdalnych i zatrważających konsekwencjach w sferze świeckiej, w chwili w której zostałoby wprowadzone w wymiar religijny, zadałoby śmiertelny cios – analizuje hierarcha. Jak dodaje, należy zwrócić uwagę na przyczyny, dla których James Martin zajmuje tak eksponowaną pozycję w Kościele, dlaczego cieszy się uznaniem ze strony Watykanu, dlaczego został konsultorem dykasterii ds. komunikacji i dlaczego otrzymał ostatnio odręczny list pochwalny od papieża Franciszka. Zaangażowanie Martina w promocję „ruchu panseksualnego” – kontynuuje włoski arcybiskup – oznacza tak naprawdę wsparcie wszelkich możliwych odchyleń od normy moralnej w sferze seksualnej. Nie jest to kwestią ograniczającą się wyłącznie do osoby amerykańskiego jezuity, to „ideologiczna awangarda”, której cele sięgają zmiany „magisterium Bergoglia i jego dworu”.

Ideologia LGBTQ+ jest nowym paradygmatem moralnym globalistycznej religii, o wyraźnie gnostyckim i lucyferiańskim wzorcu. Brak nadprzyrodzonych, objawionych dogmatów służy za fundament superdogmatu, w którym wiara jest wypaczana do postacie bezwarunkowej akceptacji względem każdej herezji i wszelkiego zdeprawowania, Nadzieja przekształcana jest w absurdalne roszczenie do zbawienia gwarantowanego hic et nunc, a Miłość jest zniekształcana do postaci horyzontalnej solidarności pozbawionej ostatecznego odniesienia do Boga. Aktywizm jezuity Martina zapowiada tęczową Erę Wodnika, religię antychrysta, kult oddawany bożkom i demonom, począwszy od plugawej Pachamamy – twierdzi Viganò. Jak dodaje, linia tego pontyfikatu, dla której kamieniem milowym było słynne „Kim ja jestem, by ich oceniać?”, prowadzi do bezwarunkowej kapitulacji wobec „antychrystusowej ideologii globalizmu, przekazania całego ludu Chrystusowy wrogowi w roli zakładnika, rezygnacji z zadań pasterzy i ukazania się takim, jakim się jest – jako zdrajców i najemników”. W epoce posoborowej rządy objąć miała dialektyczna metoda Hegla, w której teza tradycyjnej katolickiej nauki moralnej i antyteza doktrynalnych wypaczeń prowadzić mają do „syntezy” w postaci nowego magisterium odpowiadającego duchowi czasów. Tymczasem, im szersze rzesze ludzi wzywają do takiej „modernizacji”, tym większy jest w przypadku duszpasterzy obowiązek głoszenia i potwierdzania tego, co Bóg objawił człowiekowi.(...)

Całość: TUTAJ






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.