Ordo Iuris: Zatrzymajmy falę wulgarności w przestrzeni publicznej
data:11 lipca 2021     Redaktor: ArekN

 
Przed kilkoma dniami mecenas Jerzy Kwaśniewski wysłał do Pana list, w którym opisał działania Instytutu Ordo Iuris w zakresie zwalczania publicznych naruszeń prawa podczas manifestacji ruchu politycznego LGBT.

Być może ta korespondencja umknęła Państwa uwadze, dlatego pozwalam sobie ją załączyć i zachęcam do przeczytania także o naszych sukcesach w obronie obywateli przeciwstawiających się promocji wulgarnych treści na polskich ulicach pisze adw. dr Bartosz Lewandowski, Dyrektor Centrum Interwencji Procesowej Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.

 

W ostatnich tygodniach ulicami polskich miast znów przechodzą „parady równości”. Z roku na rok marsze organizowane przez aktywistów LGBT są coraz bardziej wulgarne, coraz mocniej epatują seksualnością i coraz śmielej obrażają chrześcijan. Innymi słowy, polskie parady szybko upodobniają się do wzorców z Berlina czy San Francisco.

Jeszcze kilka lat temu organizatorzy marszów zapewniali, że nie jest ich celem gorszenie i obrażanie kogokolwiek, a aktywistkę LGBT Martę Konarzewską w 2015 roku usunięto z parady za... obsceniczność. Corocznie te festiwale zgorszenia przesuwają jednak granice tego, co dopuszczalne, trwale naruszając wrażliwość społeczną i wymuszając akceptację dla szokujących zachowań.

W tym roku w szokujące sceny włączono także dzieci. Krajowe media obiegło zdjęcie ojca trzymającego w jednej dłoni dłoń córeczki, a w drugiej łańcuch, do którego przykuta była częściowo roznegliżowana kobieta przebrana za zwierzę i wpatrzona w mężczyznę przebranego za kobietę.

Strategię powolnego przymuszenia do akceptacji wulgarności w przestrzeni publicznej może zatrzymać jedynie systematyczny sprzeciw i zdecydowana reakcja prawna, bo społeczne zobojętnienie jest w znacznej mierze efektem narastającego poczucia bezsilności wobec wulgarności w przestrzeni publicznej. W tej sytuacji to na nas spoczywa obowiązek przywrócenia skuteczności prawu, które powinno chronić kulturę i moralność publiczną. Musimy powstrzymać wulgarną falę demoralizacji na ulicach polskich miast.

Dlatego natychmiast podjęliśmy sprawę mężczyzny z dzieckiem, prowadzącego podczas warszawskiej parady na łańcuchu kobietę w zwierzęcej masce. To połączenie poniżenia kobiety ze zgorszeniem dziecka wymaga natychmiastowej reakcji prawa. „Parady równości” nie są objęte jakimkolwiek immunitetem. Jak udało nam się już wstępnie ustalić, towarzyszące całej scenie dziecko mężczyzna mógł zabrał na paradę wbrew woli matki, której zaoferowaliśmy już pomoc prawną.

Równie ważne jest zakończenie przedłużających się spraw, wszczętych po poprzednich „marszach równości”. Prawnicy Instytutu Ordo Iuris konsekwentnie dążą do sfinalizowania procesów, o których zapomniała już większość polskiego społeczeństwa. Mowa tu choćby o sprawie prof. Ewy Graczyk z Uniwersytetu Gdańskiego, która podczas Trójmiejskiego Marszu Równości w 2019 roku uczestniczyła w profanacji Najświętszego Sakramentu. Dzięki przygotowanemu przez prawników Ordo Iuris zawiadomieniu, prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo. Dodatkowo, nauczycielka akademicka za obrazę uczuć religijnych może ponieść konsekwencje w ramach postępowania dyscyplinarnego na uczelni.

Dzięki naszemu zaangażowaniu rozwija się sprawa Szymona Niemca, który przed dwoma laty parodiował podczas Parady Równości odprawianie Mszy Świętej. Aktywista LGBT usłyszał już w tej sprawie zarzuty, a prokuratura skierowała sprawę do sądu.

Kilka dni temu korzystny dla nas wyrok wydał Sąd Okręgowy w Gdańsku, który umorzył sprawę Anny i Andrzeja Kołakowskich, którzy przed kilku laty w pokojowy sposób manifestowali swój sprzeciw wobec Trójmiejskiego Marszu Równości. Dzięki obrońcom z Ordo Iuris, z fałszywego zarzutu przeszkadzania w „marszu równości” w Częstochowie sąd oczyścił małżeństwo Alicji i Krzysztofa. Wyczekiwanym sukcesem procesowym zakończyła się także sprawa współpracownika Fundacji Życie i Rodzina, który miał ponieść karę za publiczne protestowanie przeciwko manifestacji ruchu LGBT w Częstochowie. Bez interwencji sądu rodzinnego zakończyła się również sprawa chłopca z Płocka, który z krzyżem stanął naprzeciw „parady równości” w tym mieście.

Aby zapewnić systemową odpowiedź na seryjne profanacje i wulgarne prowokacje aktywistów LGBT od roku prowadzimy program szkoleń dla lokalnych działaczy organizacji społecznych, monitorujących „marsze równości” pod kątem naruszeń prawa. Podczas szkoleń wyjaśniamy co należy robić, by skutecznie reagować na obsceniczne zachowania, obrazę uczuć religijnych czy profanację symboli narodowych.

Przykłady z zachodniej Europy i USA pokazują, że gdy skandalizujące zachowania na paradach zostają zaakceptowane, przenoszą się do naszej codzienności. Przedszkolakom aranżuje się czytanie bajek przez „drag queens”, całe szkoły uczestniczą w wulgarnych „paradach równości”, a na uczelniach organizuje się festiwale homoseksualnej pornografii. W ostatnich dniach głośno było też chociażby o incydencie z amerykańskiego salonu SPA, gdzie nagi mężczyzna obnażał się przed kobietami i nieletnimi dziewczynkami w damskiej szatni, a obsługa salonu nie reagowała, ponieważ ekshibicjonista zadeklarował, że identyfikuje się jako kobieta. Kolejne kobiece dyscypliny sportowe mierzą się natomiast z wymuszoną akceptacją startów mężczyzn, deklarujących się jako kobiety.

Zarówno bezpośrednie interwencje prawne jak i przygotowanie lokalnych działaczy do profesjonalnego i skutecznego oporu wobec genderowych ideologów i prowokatorów jest niezbędnym krokiem w walce ze zobojętnieniem. To dzięki wsparciu takich ludzi jak Pan możemy planować dalsze bezpośrednie interwencje prawne oraz szkolenia, które zatrzymają proces zobojętnienia, oddając Polakom wiarę w skuteczność prawa przeciwko wulgarności w przestrzeni publicznej.

Wulgarne „wzorce” na Paradzie Równości

Gdy w 2019 roku propagatorzy ideologii gender zaczęli organizować w wielu miastach Polski marsze wzorowane na warszawskiej Paradzie Równości wywołało to oburzenie wielu Polaków, którzy wyszli na ulice, by zamanifestować sprzeciw wobec demoralizacji. Temat obrony dzieci przed wulgarną edukacją seksualną stał się wówczas ważną częścią kampanii wyborczej do parlamentu.

Dziś – po zaledwie dwóch latach od tamtych wydarzeń – wulgarne demonstracje powróciły po pandemicznej przerwie na polskie ulice, ale nie wzbudziły już tak mocnej reakcji. Nie mam wątpliwości, że to w znacznej mierze efekt braku skutecznej i szybkiej reakcji prawa na zachowania naruszające wszelkie standardy kultury i moralności publicznej.

Nic dziwnego, że ośmieleni brakiem konsekwencji uczestnicy marszów sięgają po coraz bardziej drastyczne środki wyrazu, które dotychczas mogliśmy oglądać jedynie podczas medialnych relacji z zagranicznych parad. W tym roku oprócz mężczyzny z dzieckiem, trzymającego na łańcuchu kobietę ubraną w zwierzęce fetysze, na warszawskiej paradzie widoczni byli sadomasochiści z łańcuchami i drutami na gołym ciele, mężczyzna z rogami i widocznymi krwawiącymi nacięciami na rękach, cała platforma reklamującego aborcję samozwańczego „Strajku Kobiet”, a całość dopełniały wszechobecne drwiny z symboli religijnych i obsceniczne zachowania uczestników. Wszystkiemu towarzyszyły dzieci, których obecnością na swoich stronach chełpili się organizatorzy.

Rzecz jasna medialny przekaz skupiał się na stosunkowo nieekstrawersyjnych częściach parady, akcentując jej rzekomo pozytywny przekaz i obecność prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Dopiero nagłośnienie kilku skandalicznych zachowań przełamało strategię aktywistów LGBT.

Niech prawo powstrzyma wulgarne manifestacje

Tak masowe wydarzenie z oficjalnym poparciem władz miasta nie mogłoby się odbyć, gdyby prowokacje sprzed dwóch lat spotkały się ze skuteczną i szybką reakcją prawa. Jednak podejmowane przez nas interwencje toczą się powoli, przy wielkiej niechęci śledczych i sądów, wyłącznie dzięki uporowi naszych prawników. Brak wsparcia adwokata oznacza szybkie umorzenie sprawy zgłoszonej na Policję. W ten sposób powstaje atmosfera przyzwolenia na skandaliczne i szkodliwe zachowania.

Tymczasem jedną z naczelnych wartości konstytucyjnych jest „moralność publiczna”. Jej ochrona zgodnie z art. 31 Konstytucji uznana jest za podstawę do ustawowego ograniczenia konstytucyjnych wolności i praw w tym pozwala na ograniczenie wulgarnych i obscenicznych zachowań podczas manifestacji. Dopiero niedawne zwycięstwa procesowe, w których broniliśmy powstrzymujących marsze obywateli oraz zbliżające się rozstrzygnięcia w sprawach mozolnie ściganych przez nas sprawców wulgarnych ekscesów, mogą zmienić sytuację.

To właśnie po zawiadomieniu przygotowanym przez prawników Instytutu Ordo Iuris prokuratura wszczęła postępowanie karne przeciwko prof. Ewie Graczyk z Uniwersytetu Gdańskiego, która podczas Trójmiejskiego Marszu Równości uczestniczyła w znieważeniu Najświętszego Sakramentu. Kobieta wzięła udział w wydarzeniu polegającym na imitacji katolickiej procesji eucharystycznej, gdzie przedmiot największego kultu religijnego wszystkich katolików przedstawiono w formie przypominającej damskie narządy płciowe.

Profesor Graczyk na razie ma status świadka, ale spodziewamy się, że prokuratura postawi jej zarzuty i sprawa trafi do sądu, gdzie będziemy domagać się przykładnego ukarania za obrazoburcze działanie. Prof. Graczyk może spodziewać się jednak nie tylko konsekwencji wynikających z przepisów kodeksu karnego. Rzecznik dyscyplinarny Uniwersytetu Gdańskiego wszczął bowiem postępowanie dotyczące uchybienia godności zawodu nauczyciela akademickiego, które zostało zawieszone do czasu rozstrzygnięcia sprawy karnej.

Nadal konsekwentnie dążymy też do ukarania aktywisty LGBT Szymona Niemca, który przedstawia się jako „ksiądz” i podczas warszawskiej Parady Równości w 2019 roku parodiował Mszę Świętą korzystając z prawdziwego katolickiego Mszału, przy czym asystował mu mężczyzna w durszlaku na głowie. Po upublicznieniu tych drwin w mediach przedstawiciele polskiego Episkopatu jasno określili, że była to profanacja. Prawnicy Ordo Iuris złożyli błyskawicznie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, a prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie obrazy uczuć religijnych.

Jesienią 2019 roku wszyscy uczestnicy drwin usłyszeli zarzuty, a w ubiegłym roku do sądu trafił akt oskarżenia. Jednak przed kilkoma tygodniami sąd zwrócił dokumentację prokuraturze z zaskakującym uzasadnieniem, że: „na podstawie materiałów zgromadzonych przez prokuratora nie sposób przyjąć, iż oskarżeni parodiowali liturgię Mszy Świętej Kościoła Rzymskokatolickiego, a tym bardziej, że czynili to z intencją poniżenia”. Przedstawiciele prokuratury złożyli zażalenie na tę decyzję sądu i liczą, że sprawa ostatecznie trafi na wokandę. Jeśli tak się stanie prawnicy Ordo Iuris będą uczestniczyć w procesie Szymona Niemca jako pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych.

Stajemy po stronie obrońców moralności publicznej

Dzięki zaangażowaniu naszych Darczyńców i prawników rodzina państwa Kołakowskich z Gdańska nie poniosła odpowiedzialności za obywatelską interwencję w trakcie Trójmiejskiego Marszu Równości w 2015 roku. Anna i Andrzej Kołakowscy, wraz z dwójką dorosłych dzieci, kilka razy siadali na jezdni na trasie przemarszu propagatorów genderowej ideologii.

Rodzina była kilkukrotnie wynoszona przez policję a sprawa trafiła do Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe, który w trybie nakazowym ukarał blokujących ulicę grzywnami. Ukarani nie zgodzili się z taką decyzją i sąd przeprowadził pełne postępowanie, a następnie uznał, że Kołakowscy popełnili wykroczenie, ale odstąpił od wymierzenia im kary. Reprezentujący rodzinę Kołakowskich prawnicy Ordo Iuris złożyli apelację od tego orzeczenia. W naszej linii obrony, wnioskując o uniewinnienie, wskazywaliśmy, że siedzących na jezdni protestujących marsz mógł ominąć, a także na to, że podczas gdańskiej manifestacji obwinieni stawali bierny opór, nie byli agresywni i w pokojowy sposób manifestowali sprzeciw wobec drwiącego wykorzystywania przez maszerujących symboli chrześcijańskich. Ostatecznie Sąd Okręgowy w Gdańsku uchylił wyrok Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe i umorzył postępowanie w sprawie.

Sukcesem prawników Ordo Iuris zakończyła się także sprawa małżeństwa Alicji i Krzysztofa, których dotyczył wniosek policji o ukaranie za rzekome blokowanie „marszu równości”, który miał miejsce w Częstochowie w lipcu 2018 roku. Małżonkowie brali wówczas udział w Pielgrzymce Rodziny Radia Maryja, a tego samego dnia w Częstochowie zarejestrowano liczne kontrmanifestacje wobec parady, zorganizowane przez środowiska patriotyczne i chrześcijańskie. Łączył je sprzeciw wobec podjętego przez aktywistów LGBT marszu pod Jasną Górą. Alicja i Krzysztof postanowili wziąć udział w jednym z protestów, lecz po kilkudziesięciu minutach udali się do klasztoru paulinów, by wziąć udział w Mszy Świętej. Pomimo tego policja skierowała wobec pary wnioski o ukaranie za zakłócanie „parady równości”, a sąd wyrokiem nakazowym skazał małżeństwo na karę grzywny. Oboje złożyli sprzeciw od wyroku, a sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Częstochowie. Ich obrony podjęli się prawnicy Instytutu Ordo Iuris, którzy udowodnili przed sądem, że Alicja i Krzysztof zostali fałszywie oskarżeni i ostatecznie małżonkowie zostali uniewinnieni.

Przed kilkoma miesiącami prawnicy Ordo Iuris doprowadzili też do pozytywnego zakończenia innej sprawy, która toczyła się przed sądami w Częstochowie. Reprezentowali tym razem współpracownika Fundacji Życie i Rodzina, który został uznany przez tamtejszy Sąd Rejonowy winnym przeszkadzania w „marszu równości” w czerwcu 2019 r. Mężczyzna miał głośno skandować wspólnie z innymi osobami hasła o wydźwięku negatywnym i obraźliwym w stosunku do uczestników manifestacji oraz miał wspólnie z innymi osobami umieścić na ogrodzeniu w miejscu publicznym afisze z napisami bez zgody zarządzającego tym miejscem.

Sąd I instancji wydając orzeczenie dopuścił się poważnych uchybień proceduralnych, jak chociażby prowadzenie postępowania, mimo że wniosek o ukaranie nie określał sposobu i okoliczności popełnienia pierwszego z przypisanych obwinionemu czynów. Sąd oddalił też wnioski obrony o przesłuchanie świadków, a uzasadnienie rozstrzygnięcia wprost wskazało na zaangażowanie przewodniczącej składu sędziowskiego po jednej stronie sporu cywilizacyjnego. Sędzia powoływała się między innymi na charakterystyczny dla aktywistów LGBT argument tzw. mowy nienawiści oraz w wybiórczy sposób odwołała się do nauki Kościoła katolickiego, przytaczając z Katechizmu jedynie wyselekcjonowane pod założoną tezę fragmenty o konieczności traktowania osób homoseksualnych z szacunkiem.

Po złożeniu przez naszych prawników apelacji, Sąd Okręgowy w Częstochowie zmienił orzeczenie Sądu Rejonowego w całości i uniewinnił obwinionego od postawionych mu zarzutów. Sąd II instancji wskazał, że w całości podziela argumentację prawną podniesioną w apelacji, podkreślając przy tym, że obwiniony działał w ramach wolności wyrażania swoich poglądów gwarantowanej w art. 54 Konstytucji. Jednocześnie zwrócił uwagę na to, że Sąd Rejonowy nie powinien wchodzić w spory światopoglądowe, a ograniczyć się tylko do stosowania prawa.

Przytaczając tak szczegółowe opisy tych długotrwałych procesów chcę podzielić się z Panem moim niepokojącym spostrzeżeniem – równie wiele wysiłku musimy wkładać w zmuszenie Policji i prokuratury do ścigania nieobyczajnych naruszeń prawa, ile kosztuje nas obrona przed tą samą Policją i prokuraturą obywateli odważnie protestujących przeciwko naruszającym moralność publiczną „marszom równości”. Tylko systematyczne działania procesowe mogą przechylić szale sprawiedliwości na korzyść obrońców kultury i wysokich standardów zachowania w przestrzeni publicznej.

Wspieramy obywateli w monitoringu „marszów równości”

Działania Instytutu Ordo Iuris to jednak nie tylko zaangażowanie procesowe. Konieczna jest także edukacja zaangażowanych obywateli, którzy są gotowi reagować na łamanie prawa podczas parad organizowanych przez aktywistów LGBT.

Dlatego w ubiegłym roku rozpoczęliśmy program szkoleń lokalnych działaczy organizacji społecznych, którzy chcą uczestniczyć w monitoringu manifestacji organizowanych przez przedstawicieli ruchu politycznego LGBT. Nasi prawnicy przygotowali instrukcję, która dotyczy właściwego postępowania w przypadku zarejestrowania naruszenia prawa. Zainteresowani otrzymali również wykaz przepisów z kodeksu karnego oraz z kodeksu wykroczeń, które dotyczyły najczęściej popełnianych czynów podczas „marszów równości”, takich jak obraza uczuć religijnych, znieważanie symboli państwowych, obnażanie publiczne czy skandowanie wulgarnych haseł.

Udostępniliśmy też szeroko wzór zawiadomienia o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa oraz wzór skargi na policjanta, gdyby funkcjonariusz odmówił przyjęcia takiego zgłoszenia. Ta obywatelska aktywność ma skłonić policjantów przynajmniej do wylegitymowania osób, które naruszyły prawo, bo wtedy łatwiejsze stanie się pociągnięcie ich do odpowiedzialności.

W zorganizowanych już w kilku miastach Polski spotkaniach z naszymi prawnikami uczestniczyły kilkudziesięcioosobowe grupy lokalnych działaczy, którzy uzyskali kompleksową wiedzę dotyczącą monitoringu manifestacji wulgarnych demonstracji aktywistów LGBT. Cały czas jesteśmy też gotowi, by przeprowadzić kolejne tego typu szkolenia.

Ta wiedza dotycząca właściwego reagowania na naruszenia prawa może się wkrótce okazać bardzo przydatna. Do końca roku w całym kraju zaplanowano jeszcze co najmniej kilkanaście „marszów równości”. Niewykluczone, że w najbliższych miesiącach będzie więc dochodzić do kolejnych prowokacji i naruszeń polskiego prawa przez uczestników wulgarnych manifestacji. Co więcej, tematyka przedstawiana podczas szkoleń jest na tyle uniwersalna, że może wspomóc prawidłową reakcję na naruszenia prawa dokonywane podczas innych wydarzeń publicznych. (...)

adw. dr Bartosz Lewandowski, Dyrektor Centrum Interwencji Procesowej Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.