Wacław Leszczyński: Obrotowa opozycja
data:07 czerwca 2021     Redaktor: ArekN

 
Opozycja uchodząca za „proeuropejską” przez długi czas blokowała ratyfikację Europejskiego Funduszu Odbudowy. Budziło to ogólne zdumienie większości Polaków, poza zwolennikami opozycji.

 

Ci, czerpiąc swą wiedzę z opozycyjnych polskojęzycznych mediów, zindoktrynowani i zmanipulowani podawaną tam propagandą, nie są już w stanie samodzielnie myśleć. Dla nich wszystko co powie, czy zrobi opozycja jest dobre – czy to będzie podniesienie wieku emerytalnego, czy zniesienie 500+, czy handel w niedziele, czy prywatyzacja szpitali, czy blokowanie dotacji dla Polski.

Bo opozycja blokując Fundusz chciała, żeby Polska nie otrzymała z niego należnych jej kwot. Już wcześniej głosiła potrzebę odebrania Polsce dotacji Unii Europejskiej. Protektorom opozycji chodziło natomiast o to, aby Polska na polu międzynarodowym postrzegana była, jako ta „hamulcowa” w Unii, nie chcącą być solidarną z innymi krajami, zwłaszcza z południa Europy, potrzebującymi pieniędzy z Funduszu, dla odbudowania swej gospodarki. A światowa opinia publiczna nie odróżnia, jaka to partia blokuje Fundusz i cała wina za to spada na Polskę, jako całość. Gdy już inne kraje Fundusz ratyfikowały, opozycja, na otrzymany sygnał (bo to są pieniądze!), ustawę ratyfikacyjną bez poprawek też zatwierdziła. To jest dialektyka (marksistowska)! Oni „są za, a nawet przeciw”, jak mawiał ich idol. Tacy są politycznie „obrotowi”.


W jednym opozycja jest stała: w antypolskiej polityce. Jest przeciwna odbudowie Pałacu Saskiego, ongiś jednej z wizytówek i symboli Warszawy. Ale dla niej, wizytówką stolicy jest Pałac Kultury im. Stalina, symbol okupacji sowieckiej. W Polsce Niepodległej, podobny symbol rosyjskiego panowania, Sobór na placu Saskim, został rozebrany. W Berlinie, Pałac Republiki, symbol NRD zburzono i w jego miejscu odbudowano pałac królewski. A w Polsce, takie rozwiązanie blokowały obecne „elyty”. I nadal stoi PeKiN - „mały ale gustowny”, „w stylu galicyjskim” (bo nie polskim), „z którego Warszawa jest najładniejsza” (bo go nie widać). Wpisano go nawet na listę zabytków (w ramach wdzięczności).


Opozycja nie chce by na wystawie II Wojny Światowej było wspomnienia o rotmistrzu Pileckim, bo go zamordowali komuniści, a ich następcy próbują Go zniesławić. Nie chce o Rodzinie Ulmów i Irenie Sendlerowej, ratujących Żydów, bo to przeczy kłamstwom pseudonaukowców o mordowaniu Żydów przez Polaków. Nie chcą o św. Maksymilianie Kolbe i zamordowanych Polakach w Dachau, bo to wielu księży, a według komunistów Kościół współpracował z Hitlerem. Nie chce o Powstaniu Warszawskim, bo było kierowane przez legalne władze polskie, a nie „władzę ludową”, która Powstańców więziła i mordowała. Gdy to wypomniano w Sejmie, jej posłowie ryczeli (myśląc chyba, że są na pastwisku).
Opozycja chcą zlikwidować IPN, bo przeszkadza im w fałszowaniu historii. Żąda też ograniczenia nauczania historii i obniżenia edukacji szkolnej. A już i tak mamy niski jej poziom, efektem czego są wypowiedzi polityków opozycji: „Powstanie Warszawskie było w 1988 r.”, „biologiczny mężczyzna może urodzić dziecko”. Oni walczą o przywileje emerytalne dla byłych agentów służb specjalnych PRL mówiąc: „oni nas bronili!”, przed kim ? Przed „Żołnierzami Wyklętymi”, których pamięć opluwają i nie chcą ich pomnika we Wrocławiu. Próbują „wybielić” SB, głosząc, że Stanisław Pyjas sam po pijanemu się zabił (bez udziału SB !). Wkrótce napiszą, że Grzegorza Przemyka zabili pielęgniarze i lekarze (tak, jak twierdzili wtedy komuniści), a bł. Ks. Jerzy Popiełuszko przypadkiem utonął, kapiąc się w Wiśle.


O kim opozycja dobrze się wyraża ? O Niemcach. Według niej dobrze, że Polska była 123 lata pod zaborem pruskim. Kto by tam wspominał z tych lat - „Kulturkampf”, Hakatę, rugi pruskie, bicie dzieci we Wrześni (mija 120 rocznica), wóz Drzymały, przymusowe wywłaszczanie z ziemi, czy spalenie Kalisza i obrabowanie zajętych w 1915 r. ziem z żywności, wyposażenia przemysłu, transportu itd. … A w Gdańsku i innych miastach rządzonych przez opozycję nawiązuje się do niemieckich tradycji, w tym nazistowskich. Według opozycji, to Polacy (nie Niemcy) wywołali II Wojnę Światową „przez złe słowo” i mordowali Żydów w polskich obozach zagłady. Za niesłuszne uważa żądanie odszkodowań za zbrodnie i zniszczenia dokonane przez Niemców. Ta postawa się opłaca. Niemcy odwdzięczają się jej dotacjami z różnych fundacji, a to na manifestację, a to na jakiś campus. „Lepiej brać od nich, jak z Narodowego Funduszu Kultury”, rzekł polityk opozycji. Bo też z kulturą, to nie ma nic wspólnego.
Wacław Leszczyński.






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.