Tak naprawdę, można się dziwić, że do tak zaawansowanych projektów nie doszło dużo wcześniej. Sytuacja jest zero-jedynkowa: wszystkie pozostałe ugrupowania bez względu na nazwę głosują w zasadzie jednomyślnie, forsując postulaty niszczące europejskie fundamenty na polu kulturowym i gospodarczym. Bieżąca aktywność PiS-u na tym polu wskazuje jednak, że- przynajmniej z polskiej strony- do porozumienia jest coraz bliżej.
Prawica w części państw europejskich rośnie w siłę; nowe ugrupowanie mogłoby liczyć na 130 parlamentarzystów a kolejne wybory prawdopodobnie pozwoliłyby na dalszy wzrost znaczenia.
Włochy, Hiszpania, Wegry, Polska... zapewne też europosłowie z innych krajów. Oznacza to na pewno długie negocjaje przy opracowywaniu minimum programowego, gdzie wszyscy głosowaliby zgodnie. Każda z prawicowych partii ma nieco inną hierarchię priorytetów i szczegółowe rozmowy na pewno nie będą łatwe, szczególnie w kontekście unijnej polityki zagranicznej. Nie ulega jednak wątpliwości, że fundamentami porozumienia są: kwestia imigracyjna oraz sprzeciw wobec nachalnego promowania ideologii LGBT. Być może dojdą do tego postulaty chroniące gospodarkę Unii Eruropejskiej przed dyktatem utopijnych idei piewców ochrony klimatu, bez oglądania się na rzeczywiste potrzeby i możliwości.
Trzymamy kciuki.
AN