Z jednej strony nękają nas podpalacze samochodów, a z drugiej unijni komisarze wypominając  brak praworządności. Wytykają nam jednak nie prawdziwe uchybienia ( jak właśnie podpalenia furgonetek Fundacji pro-Życie, dzikie burdy opozycji czy profanacje kościołów ), ale dążenia PiS-u do ...naprawy wymiaru „sprawiedliwości”!  I oczyszczenia sądów z tych sędziów, którzy w III RP orzekają dalej na podstawie nominacji z PRL-u! Rzecz to zgoła nielegalna: urzędnicy z oficjalnie umarłego państwa pracują w III RP ??? To absurd i anomalia. Ciekawe, ze nie dostrzega się tego w Brukseli, a Jourova z lewackim grymasem grozi Polakom sankcjami. Jakim prawem ? Ta Unia Europejska przypomina nieraz dom przygłupów mających problemy z logiką. Czy naprawdę musimy to znosić bez końca ? My – potomkowie Kopernika, Modrzewskiego, Sienkiewicza, Skłodowskiej czy matematyków, co złamali kod Enigmy ?

Cierpliwość ma granice. Nie możemy też nieustannie tolerować barbarzyństwa na naszych ulicach czy w pobliżu naszych świątyń.  Dosyć pobłażania dla terrorystów. A podobne słowa padły w TV Republika, 2 maja br., gdzie prof. Krzysztof Szwagrzyk z IPN-u mówił: „Jest jakaś niemoc, jakaś niechęć...wobec ludzi tego zbrodniczego systemu widzimy jakąś pobłażliwość...” Te słowa dotyczyły ludzi z epoki PRL-u, a była to odpowiedź na pytanie Ewy Stankiewicz, która oczekiwała wyjaśnień co do postępów IPN-u w identyfikacji szczątków polskich bohaterów mordowanych masowo w latach stalinizmu. Prof. Szwagrzyk przyznał bowiem, że choć znaleziono prawdopodobnie szczątki gen. Fieldorfa Nila, rotmistrza Pileckiego czy płk. Łukasza Cieplińskiego to istnieją kłopoty z ich ostateczną identyfikacją. A zatem – pytała pani Ewa – czy pion śledczy IPN-u ma funkcję blokującą realne działania i wtedy odium spada na IPN, choć to parlament w r.1999 ( więc za kadencji prezydenta TW Alka ) stworzył taką strukturę IPN-u, by utrudnić rozliczanie ludzi dawnego systemu ? Pytanie to sensowne, a odpowiedź profesora potwierdza przypuszczenia zawarte w pytaniu. A jednocześnie widzimy tu pewną analogię, oto w III RP trwa pobłażliwość wobec winnych zbrodni PRL-u, a także wobec nowych terrorystów, zaprawionych choćby przy paleniu furgonetek , albo uwikłanych też w takie zbrodnie III RP jak np. ofiary seryjnego samobójcy lub smoleńskiej „katastrofy”. Zdarzają się już komentarze blogerów, które oskarżają tu rządzących o...tchórzostwo, ale nie idąc tak daleko możemy zauwaźyć, że premier czy prezydent kierują się jakąś ostrożnością. Układ z korzeniami post-komuny ma bowiem silne zaplecze i liczy na nie bez przerwy Platforma Obywatelska. Oto niedawno szef klubu PO, Tomczyk, przypomniał: „Obalimy ten rząd. Rozbijemy w pył. Nie myślimy o niczym innym...” – jak każdy widzi nie są to słowa polityka-demokraty, ale twardogłowego terrorysty! Daleko posunięta szczerość Tomczyka potwierdza, że PO nie ma żadnego programu dla państwa i dla narodu. Oni kierują się wyłącznie gołą nienawiścią do PiS-u i żądzą dorwania się do koryta. Jest tak, bo Platformę tzw. Obywatelską powołały do życia byłe specjalne służby PRL-u z gen. Gromosławem Czempińskim na czele, znanym z wielu misji szpiegowskich na Zachodzie. W latach 1975/76 szpiegował Amerykanów, Polonię, kościół katolicki, w tym kardynała Wojtyłę podczas Jego wizyty w USA. Kiedy Czempiński, zdemaskowany, musiał opuścić Amerykę, przerzucono go do Szwajcarii i stamtąd donosił na Światową Radę Kościołów ( patrz „Resortowe dzieci. Służby”, str. 30/31). Niestety, te środowiska peerelczyków zamierzają zdemolować wszelki projekt reformy pomyślanej dla dobra Polski i Polaków. PO jest partią skupiającą byłą agenturę PRL-u, amatorów malwersacji,  oligarchów i ich klientów. PO jest partią antypolską, a jej członkowie – zatwardziali peerelczycy – żyją jeszcze ideami, które nie pasują do założeń III RP. Obca była im wolność, poczucie suwerenności, praworządności, co jaskrawo ukazały lata rządów PO-PSL i elokwentnego premiera Donalda Tuska, głównego prowodyra smoleńskiego spisku i opiekuna seryjnego samobójcy. Być może jego służby nadal działają, choć sporadycznie, jak sugeruje tajemniczy zgon radnego PiS-u ze Zgierza, Tomasza Jędrzejczyka, którego ciało wyłowiono z Wisły w październiku 2019 – jak tam się znalazł ? Nie wiadomo, ale stwierdzono poważne urazy głowy. Nieznani sprawcy są nieuchwytni, potem śledztwo utonęło na fali covidu-19. Faktem jednak jest, że zginął przedstawiciel partii rządzącej, a zatem ta śmierć obciąża konto opozycji. Czy nieznani sprawcy byli z komórki fachowców od „seryjnego samobójcy”, działających za premiera Tuska ? Nie wiemy, wszystko jest tajemnicą. A reforma sądów i prokuratury utknęła w r.2017 zawetowana przez prezydenta. Tomasz Jędrzejczak nie był księdzem, ani kapelanem Solidarności – jego pogrzeb nie zelektryzował więc całej Polski. Ta rzeka jest naszą matką, kiedy Ojczyzny nie starczy...

    Tymczasem sondaże wskazują, że w nowych wyborach można spodziewać się frekwencji rzędu 53,9% - zatem byłaby to dalej pół-demokracja w cieniu Tanatosa! Tam przytopią, tu podpalą, a tam sprofanują jakiś pomnik czy kościół...- i tak toczy się historia tej Najjaśniejszej (czyżby?) III RP.  Najjaśniejszej tylko od blasku płonących furgonetek Fundacji pro-Życie !! Doktor prawa chciałby z tym zrobić porządek, ale jakoś nie potrafi...Chyba muszą tym zająć się strażacy, sprawić zimny prysznic Rzeczypospolitej!

                                                                                             Marek Baterowicz