Ordo Iuris: Stajemy w obronie czci świętego Papieża Polaka
data:04 maja 2021     Redaktor: Anna

W ostatnich latach chrześcijanie w Polsce stają się coraz częściej ofiarami aktów nienawiści. Wandalizm, profanacje, zakłócanie Mszy Świętych, podpalenia, a nawet fizyczne ataki na kapłanów i wiernych przechodzą do porządku dziennego. Przeciwko tym czynom uruchomiliśmy dziesiątki procesów karnych, reprezentowaliśmy ofiary, a nasze regularne sprawozdania przekonywały organizacje międzynarodowe do dostrzeżenia zjawiska chrystianofobii. Dzisiaj musimy jednak znaleźć odpowiedzi na nowe wulgarne ataki, które w poczuciu bezkarności wymierzone zostają w pamięć po św. Janie Pawle II.

Długoletnia bezkarność w znieważaniu katolików spowodowała, że język nienawiści zagościł na salonach. Rynsztokowe, bezpodstawne i krzywdzące miliony Polaków słowa płyną z ust celebrytów i polityków. W publicznym Teatrze Powszechnym wystawiano spektakl zawierający sceny stosunku seksualnego z figurą papieża, brutalnego przeżynania krzyża piłą mechaniczną, celebryta Adam D. „Nergal” zamieszczał sylwetkę Ukrzyżowanego na wulgarnym przedmiocie, czy publikował zdjęcia przyciśniętego butem wizerunku Najświętszej Maryi Panny. Wykładowca Uniwersytetu Gdańskiego, prof. Ewa Graczyk, parodiowała procesję Bożego Ciała niosąc na „Paradzie Równości” wielki rysunek żeńskich genitaliów.
Wobec tych skandalicznych czynów niezwłocznie reagowaliśmy postępowaniami karnymi i prawną ochroną ofiar nienawiści. Doprowadziliśmy do skazania sprawców ataku na proboszcza szczecińskiej katedry, nałożenia przez warszawski sąd grzywny na „Nergala”, rychłego zakończenia długoletniego śledztwa w sprawie spektaklu „Klątwa”, czy wszczęcia postępowań dyscyplinarnych wobec nauczycieli akademickich drwiących z publicznego wyznawania wiary. Przede wszystkim sukcesem jest jednak uświadomienie sądom i organom ścigania, że nie można dalej pobłażać skandalicznym aktom znieważania przedmiotów kultu i uczuć osób wierzących.

Skuteczność prawników Ordo Iuris spowodowała, że w ostatnich dniach Adam D. „Nergal”, który wie już z jaką odpowiedzialnością wiążą się skandaliczne zniewagi i prowokacje, ogłosił wymierzoną w Ordo Iuris inicjatywę „Ordo Blasfemia”. Żąda w niej prawa do bluźnierstwa oraz likwidacji prawnej ochrony uczuć religijnych. Jak można się było spodziewać, otrzymał poparcie grupy celebrytów, artystów, a nawet wykładowców akademickich. Błyskawicznie zebrał też na swoje działania ponad 200 000 zł.

Tymczasem nasze ekspertyzy podkreślają, że ochrona uczuć religijnych to nie tylko praktyka systemów prawnych większości państw Europy, ale także instrument ochrony pokoju religijnego na naszym kontynencie, co zostało podkreślone przez Europejski Trybunał Praw Człowieka. Zniesienie ochrony katolickich procesji, obrazów, kościołów to także zaproszenie do nienawiści i agresji wobec innych wyznań i religii. Jednak te argumenty nie przemawiają do pełnych nienawiści aktywistów, których powstrzymać może jedynie skuteczne prawo, odpowiedzialność karna i finansowa.

Przed nami być może ostatni akt tych prawnych zmagań. Przepojeni nienawiścią wobec Kościoła aktywiści, dostrzegając ryzyko powtarzania dotychczasowych zniewag, obrali sobie nowy cel obrzydliwych ataków. Stał się nim św. Jan Paweł II, wielki papież, wielki Polak, jeden z najznamienitszych promotorów właściwego rozumienia praw człowieka, szacunku dla każdego życia i międzynarodowego dialogu. Wulgarne zszarganie jego dobrego imienia jest kluczem do złamania wyjątkowego autorytetu papieża, który wzmacnia przywiązanie Polaków do wiary, tradycji, rodziny i życia.

Jedna z liderek Nowej Lewicy, prof. Joanna Senyszyn, publicznie pomówiła Jana Pawła II o przyjmowanie pieniędzy w zamian za krycie pedofilskiej mafii; z kolei Robert Biedroń nie miał zahamowań by stwierdzić, że należy nazwać plac miejski imieniem „Ofiar Jana Pawła II”. Choć brak jakichkolwiek dowodów naruszenia prawa czy udziału w kryciu przestępców przez Jana Pawła II, lewicowi politycy nie mają najmniejszych oporów, by pomawiać i naruszać dobre imię polskiego Papieża. Są przekonani, że zmarły nie może się bronić a zniewagi pozostaną bezkarne. Ośmieleni ich przykładem, liczni youtuberzy i twórcy internetowych treści z jeszcze większym zapałem szerzą ohydne kłamstwa i zmontowane wulgarne obrazy z udziałem Świętego Papieża.

Na szczęście prawo cywilne pozwala nam nie tylko na ochronę procesową dóbr osobistych i dobrego imienia żyjących, ale także prawa żyjących do dobrej pamięci o osobie zmarłej.

Dlatego Instytut Ordo Iuris uruchomił program obrony dobrego imienia Jana Pawła II, w ramach którego świadczymy bezpłatną pomoc prawną organizacjom kultywującym pamięć o polskim Papieżu. Przeciwko Joannie Senyszyn i Robertowi Biedroniowi złożyliśmy już pozwy w imieniu Stowarzyszenia Pamięć Jana Pawła II oraz Fundacji Instytut Działalności Religijnej znanej szerzej jako Zakon Rycerzy Jana Pawła II. Jestem przekonany, że i tym razem groźba odpowiedzialności finansowej przypomni wielu osobom o kulturze debaty publicznej. Wolność słowa nie chroni bowiem kłamstw przywoływanych cynicznie dla zysku lub politycznego poklasku.

Sukcesem okazała się także petycja w obronie dobrego imienia Jana Pawła II, którą uruchomiliśmy, gdy przedstawiciele lewicowych środowisk domagali się odebrania Papieżowi tytułów honorowego obywatela kilku polskich miast, a także zmian nazw ulic, parków czy szkół imienia Jana Pawła II. Pod apelem w obronie Papieża Polaka podpisało się ponad 30 000 naszych rodaków.

Jestem pewien, że ataki na jednego z największych Polaków w całej naszej historii będą się powtarzać. Przekonani o bezkarności kłamstw celebryci chcą na zniewagach budować swoją wątpliwą markę i zarabiać pieniądze, nieuczciwi politycy w ten łatwy sposób kreują wizerunek niezłomnych i gromadzą polityczne poparcie.

Rzecznicy antyreligijnej nienawiści zbierają pieniądze na walkę z Ordo Iuris
Jednym z najbardziej zaangażowanych wrogów naszej wiary jest Adam D. „Nergal”, który przed laty zaczął swoje antychrześcijańskie ekscesy od podarcia Biblii podczas jednego z koncertów i określenia Pisma Św. wulgarnym słowem. Ten pseudoartysta na obrażaniu uczuć religijnych chrześcijan buduje całą swoją karierę. Dlatego jego haniebnych poczynań nie możemy pozostawić bez stosownej reakcji.
Prawnicy Instytutu Ordo Iuris uczestniczą obecnie w dwóch postępowaniach przeciwko Adamowi D. Sąd Rejonowy dla Gdańska-Południe w Gdańsku rozpatruje sprawę znieważenia przez celebrytę krzyża Chrystusa umieszczonego na sztucznych męskich genitaliach. Natomiast kilka tygodni temu Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie w trybie nakazowym wymierzył mu grzywnę w wysokości 15 000 zł i nakazał pokrycie kosztów sądowych w kwocie ponad 3 000 zł za publiczne znieważenie wizerunku Najświętszej Maryi Panny. Początkowo prokuratura chciała umorzyć postępowanie, jednak dzięki naszemu zaangażowaniu Adam D. został ukarany. Celebryta nie zgodził się z rozstrzygnięciem i złożył sprzeciw od wyroku, ale będziemy walczyć o wymierzenie mu sprawiedliwej kary.

O tym jak skuteczne i dotkliwe dla Adama D. są nasze działania, świadczy uruchomiona przez niego kilka tygodni temu kampania. W kontrze do zaangażowania Instytutu Ordo Iuris, „Nergal” ogłosił powstanie inicjatywy „Ordo Blasfemia” i zorganizował zbiórkę funduszy na wsparcie dla osób, którym wytaczane są procesy o obrazę uczuć religijnych. W swojej akcji Adam D. zyskał poparcie nie tylko lewicowych polityków jak Robert Biedroń, ale też wykładowców jak znany z poparcia dla legalizacji kazirodztwa prof. Jan Hartman, twórców na czele z Agnieszką Holland, dziennikarzy jak przyłapana na plagiacie Eliza Michalik, czy celebrytów jak Karolina Korwin-Piotrowskiej, Sylwia Chutnik i Andrzej „Piasek” Piaseczny.

Ich wspólnym celem jest doprowadzenie do zmian w polskim prawie, a konkretnie usunięcie art. 196 Kodeksu Karnego, który przewiduje odpowiedzialność karną za publiczne znieważanie przedmiotu czci religijnej lub miejsca kultu skutkujące obrazą uczuć religijnych. Nie mam wątpliwości, że efektem takiej zmiany byłby drastyczny wzrost ataków na chrześcijan i ich największe świętości. Jednak ofiarami takiej zmiany padną także wyznawcy innych religii. Zwycięzcami byliby wyłącznie rzecznicy bezkarnej, antyreligijnej nienawiści.

Już teraz antykościelni prowokatorzy mogą jednak liczyć często na bezkarność w związku z wyjątkowo pobłażliwymi wyrokami polskich sądów. Nasi prawnicy przygotowują obecnie apelację do oburzającego wyroku Sądu Rejonowego w Płocku, który uznał, że lewicowe aktywistki – Joanna G.-I., Anna P. i Elżbieta P. – mogły nie tylko sprofanować święty obraz Matki Bożej z Jasnej Góry, wstawiając jako aureolę sześciobarwną tęczę, ale i naklejać tak przerobione wizerunki Matki Boskiej Częstochowskiej na publicznych toaletach czy śmietnikach. Instytut Ordo Iuris podjął również zdecydowane działania, gdy po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej przez Polskę przetoczyła się fala antychrześcijańskiej nienawiści i agresji, w tym dewastacji elewacji kościołów i profanacji Mszy Świętych. Instytucje państwa nie reagowały należycie na bezprawne działania, do których podżegały między innymi aktywistki samozwańczego „Strajku Kobiet”.

Zapewniliśmy wówczas wsparcie prawne wszystkim tym, którzy stanęli w obronie kościołów i podjęliśmy interwencje, gdy doszło do naruszenia prawa. Łącznie interweniowaliśmy w kilkudziesięciu przypadkach a nasi prawnicy do dziś reprezentują ofiary tamtych ataków w ponad 30 postępowaniach sądowych. Poza tym przygotowaliśmy także poradnik "Jak postępować w przypadku ataków na symbole religijne i miejsca sprawowania kultu", w którym informowaliśmy jak powinien się zachować świadek aktu profanacji liturgii czy aktów wandalizmu.

Za każdym razem przypominamy, że ochrona uczuć religijnych jest standardem uznanym zarówno przez polski Trybunał Konstytucyjny, jak i przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.

Każde z tych postępowań wymaga pracy naszych prawników, stawiennictwa w sądach, zamawiania analiz biegłych. Jednak, jeżeli nie podejmiemy się tego zadania, utrwali się bezkarność brutalnego krzywdzenia uczuć religijnych rodaków. Na to nie możemy pozwolić.

Nasze skuteczne interwencje uświadamiają powoli sprawcom nienawistnych czynów, że wulgarne ataki na wierzących, kościoły i symbole wiary nie pozostaną bezkarne. Swoją nienawiść obrócili zatem przeciwko pozornie bezbronnemu, bo zmarłemu rodakowi, św. Janowi Pawłowi II.

Nie spodziewałem się, że zaledwie 15 lat po śmierci jednego z największych Polaków w całej naszej historii przyjdzie nam stawać w obronie jego dobrego imienia w obliczu pomówień rozpowszechnianych przez jego własnych rodaków. Większość z nas pamięta przecież jeszcze ten wyjątkowy czas, jakim był pontyfikat polskiego Papieża oraz jego śmierć, która zjednoczyła niemal cały naród w modlitwie. Wielką estymą darzono i darzy się nadal Jana Pawła II nie tylko w Polsce, ale w wielu państwach całego świata.

Nasz wielki rodak przez ponad 26 lat stał na czele Kościoła katolickiego i pielgrzymując po całym świecie głosił nie tyko doktryny wiary, ale i wszędzie, gdzie się pojawiał stawał po stronie osób prześladowanych przez systemy polityczne. Niezłomna postawa życiowa Ojca Świętego, także w kwestii ochrony praw człowieka, doprowadziła do obalenia zbrodniczego reżimu komunistycznego w krajach Europy Środkowo-Wschodniej.

Wydawało się, że tak wybitna i nieskazitelna postać na zawsze będzie budziła uznanie na całym świecie, a zwłaszcza w naszej Ojczyźnie. W ostatnich miesiącach nasiliły się jednak bezpodstawne ataki i kłamstwa na temat Jana Pawła II i dziś jesteśmy zmuszeni stawać w jego obronie.

Pretekstem do akcji znieważania pamięci Ojca Świętego był opublikowany przez watykański Sekretariat Stanu „Raport na temat wiedzy instytucjonalnej i procesów decyzyjnych Stolicy Apostolskiej w odniesieniu do byłego kardynała Theodore’a McCarricka”. Kilkusetstronicowy dokument, który pokazał skalę manipulacji i zaniechań w sprawie wydalonego ostatecznie ze stanu duchownego amerykańskiego hierarchy, nie potwierdzał jednak nawet najmniejszych wątpliwości co do pozytywnej oceny prawnej i moralnej działań samego Ojca Świętego.

Pomimo jednoznaczności raportu opublikowanego przez Watykan niektóre osoby publiczne w Polsce podjęły próbę wmówienia społeczeństwu, wbrew wszelkim faktom, że Jan Paweł II nie tylko posiadał wiedzę na temat przestępstw seksualnych duchownych wobec dzieci i akceptował tę karygodną działalność, ale wręcz miał czerpać korzyści materialne z jej ukrywania.

Sama myśl o tych oskarżeniach burzy we mnie krew. Nie miałem więc żadnych wątpliwości, że tak jak skutecznie przeciwstawiamy się obrazie uczuć religijnych, tak teraz musimy stanąć po stronie znieważanego Ojca Świętego. Po przeprowadzeniu wnikliwej analizy prawnej, uruchomiliśmy program obrony dobrego imienia Jana Pawła II i pamięci po naszym Wielkim Rodaku.

Nasi prawnicy skierowali już dwa pierwsze pozwy przeciwko politykom – Joannie Senyszyn i Robertowi Biedroniowi. W przypadku Roberta Biedronia chodzi o wypowiedź w programie publicystycznym, w którym dyskutowano na temat przestępstw wobec nieletnich popełnionych przez duchownych Kościoła katolickiego. Europoseł Lewicy stwierdził, że cieszyłby się „gdyby powstał taki plac na przykład ofiar Jana Pawła II”. Z kolei poseł Joanna Senyszyn w swoim poście na Twitterze napisała: „Dziwisz odpowiada za ukrywanie księży pedofilów w Polsce. W Watykanie kręcił pedofilskie lody za wiedzą i zgodą JPII. Za ukrywanie pedofila Degollado przekazywał mu ogromną kasę od Legionistów Chrystusa. Ponieważ i tak jest skończony, zwala się na niego także przestępstwa JPII”. Wpis o podobnej obraźliwej treści pojawił się także na profilu lewicowej posłanki na Facebooku.

Z zacytowanych wypowiedzi jasno wynika, że parlamentarzyści Biedroń i Senyszyn przypisali Janowi Pawłowi II odpowiedzialność za krzywdę jaka była wyrządzana dzieciom w związku z przestępstwami na tle seksualnym. Ojcu Świętemu zarzucono wręcz wprost odpowiedzialność za przestępstwa pedofilskie w Kościele, a nawet współudział w nich i przyjmowanie pieniędzy za krycie pedofilii!

W związku z tymi publicznymi oszczerstwami Instytut Ordo Iuris objął pomocną prawną dwie organizacje: Stowarzyszenie Pamięć Jana Pawła II oraz Fundację Instytut Działalności Religijnej, która prowadzi w całym kraju i poza jego granicami program formacyjny dla mężczyzn pod nazwą Zakon Rycerzy Jana Pawła II. Do celów statutowych stowarzyszenia i fundacji należy między innymi przekazywanie wiedzy o ich patronie oraz propagowanie Jego nauki. Z wypowiedzi posłów wynika zaś, że tak naprawdę organizacje te promują dziedzictwo przestępcy zaangażowanego w proceder pedofilski. Dobre imię Świętego Papieża łączy się zatem bezpośrednio z renomą tych organizacji, której można bronić przed sądem. W skierowanych pozwach domagamy się przeprosin za kłamliwe wypowiedzi na temat Jana Pawła II oraz zapłaty zadośćuczynienia na wskazane cele społeczne.

Skierowanie dwóch pozwów to jednak dopiero początek naszego programu obrony dobrego imienia Jana Pawła II. Nasi prawnicy będą gotowi do udzielenia pomocy innym osobom czy organizacjom społecznym, którym przyszło się zmagać z kłamliwymi wypowiedziami na temat Ojca Świętego.

Nie mam wątpliwości, że taka pomoc jest potrzebna. Nim rozpoczęliśmy działania prawne przeciwko oszczercom, przekonaliśmy się, że ogromna rzesza naszych rodaków chce bronić dobrego imienia Papieża Polaka. W odpowiedzi na działania lewicowych polityków i aktywistów, którzy domagali się odebrania Janowi Pawłowi II tytułów honorowego obywatelstwa polskich miast, a także zmian nazw ulic, parków czy szkół, które zostały nadane na Jego cześć, stworzyliśmy petycję, którą w kilka dni poparło ponad 33 000 Polaków.

Obrona fundamentalnych praw osób wierzących jest konieczna także po to, by zapewnić w naszym kraju pokój społeczny. Jeśli pozwolimy na to, by radykalni lewicowi aktywiści bezkarnie atakowali największe dla chrześcijan świętości, utrudniali sprawowanie praktyk religijnych i dopuszczali się fizycznych ataków na kościoły i wiernych, eskalacja nienawiści może wymknąć się spod kontroli.

Zapowiedź tego jak mogłoby się to skończyć widzieliśmy przecież w ubiegłym roku, gdy po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej wierni byli zmuszeni do organizowania obywatelskiej obrony kościołów, a w kilku miejscach doszło do fizycznych ataków lewicowych radykałów na obrońców kościołów i księży.

Z wyrazami szacunku

Adw. Jerzy Kwaśniewski - Prezes Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris

P.S. Nasza działalność w zakresie obrony uczuć religijnych w Polsce nie będzie możliwa bez pomocy ludzi, którzy nie godzą się na to, by chrześcijanie byli pozbawiani praw do wyznawania i praktykowania wiary oraz traktowani jak obywatele drugiej kategorii. Dlatego będę bardzo wdzięczny za wszelkie wsparcie finansowe, które pozwoli nam na kontynuowanie podjętych działań.


Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris
Zdjęcia do artykułu :
Zdjęcia do artykułu :





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.