Bożena Ratter "Chylę czoło przed naszymi przodkami, że potrafili się przeciwstawić"
data:18 kwietnia 2021     Redaktor: Anna

"Chylę czoło przed naszymi przodkami, że potrafili się temu przeciwstawić, zachowywali się jak trzeba dlatego zostali zgładzeni, my jak owce na rzeź idziemy.... "

Stefan Buszczyński  w 200 rocznicę Odsieczy Wiedeńskiej, 1883 r. pisał:

Obejrzyjmy się w około. Patrzmy, co się dzieje w Europie! Jeżeli wierzyć mamy w postęp i doskonalenie się społeczeństwa, można powiedzieć, iż za jakich lat sto potomność nie uwierzyłaby w możliwość istnienia takich stosunków społecznych, jakie widzimy, gdyby nie zostały świadectwa o nich i ślady niewątpliwe. Najbujniejsza wyobraźnia nie wymyśliłaby tego, na co patrzymy. Legenda o wieży Babel, przewyższona rzeczywistością obecnego wieku. Jak z ciągłym szumem potoku oswaja się ucho, iż go w końcu nie słyszy, pokąd uwagi nań kto nie zwróci, tak my oswoiliśmy się z napływem wywróconych pojęć i opacznych zasad.

Wszystko do góry dnem przewrócone! Kto mówi „prawo”, wprowadza bezprawie. Kto mówi „wolność”, rozszerza niewolę. Kto mówi „postęp”, cofa się wstecz. Kto woła „w imię Boga!" działa w imię szatana. Cnota zowie się zbrodnią, zbrodnia cnotą. Idea chrześcijaństwa wraz z całym szeregiem świętych uczuć, zaparcia się, poświęcenia, ofiar, wyszydzona. Ludzie między sobą już zrozumieć się nie mogą!.. Wszyscy pędzą za szczęściem, a wszyscy nieszczęśliwi. Każdy czuje , że mu czegoś braknie, jakby mu powietrza do oddychania nie dostawało. Wynalazki zadziwiające, niemal cudowne, następują jedne po drugich z nadzwyczajną szybkością. Człowiek z każdym dniem staje się panem natury; odkrywa najgłębsze jej tajniki; włada niepochwytnemi dotąd sprężynami ustroju wszechświata; idzie naprzód z coraz większą gorliwością, z nadzieją znalezienia wreszcie tajemnicy życia, stałego spokoju, trwałego szczęścia. Toczy mozolnie pod górę spadający wiecznie na dół kamień Syzyfa; spodziewa się zawsze napełnić bez dna beczkę Danaid; jak Anteusz tysiąc razy obalony o ziemię, tysiąc razy z nowemi powstaje siłami. A w końcu powiedział sobie, że wieczna walka jest przeznaczeniem człowieka, że ostateczne zwycięstwo nie w jego mocy! I ten pan ziemi, ten władca natury, dumny wynalazkiem swoim, że mu się udało wyczytać jedną głoskę nieskończonego abecadła, że mu się udało pochwycić jeden dźwięk z tych niezliczonych akordów w wieczystej harmonji, zrozumieć jeden ruch atomu w bezgranicznym obszarze wszechstworzenia - po gorączkowem wysileniu czuje, że go jakaś moc uciska, dławi, że mu plącze wszystkie jego ruchy, i każdą pracę, każde nowe odkrycie na swoją tylko obraca korzyść.

W tej mocy widzi potęgę jakiegoś złego ducha; szuka wyższego prawa, sprawiedliwości wyższej nie znajduje; w końcu pośród tego chaosu idzie za złym duchem, porwany powszechnym prądem, byleby mu było dobrze, dziś , choć na chwilę. Mniejsza o jutro!... W bezwzględne dobro nie wierzy tu na ziemi, bo go nie widzi, ani tam, w jakiejś wieczności, bo według jego pojęć byt po śmierci nie istnieje.

Więc na toż trysnęła krew Zbawiciela na Golgocie? Więc na toż miljony ludzi tą krwią ochrzczeni, za nią krew własną przelewają? Jestże to dzikie szyderstwo, czy szaleństwo ? Na toż Chrystus zostawił nam prawo swoje, na toż zapewnił, że ono nas wyzwoli, na toż umarł na krzyżu za. prawdę słów swoich, abyśmy przez dziewiętnaście wieków cierpieli niedolę i niewolę? Ale nie jego to wina, żeśmy niewolnikami ! Zepsowała się dobra wola ludzi; skrzywiło się ich sumienie; i wypaczyły się ich pojęcia; nie umieją już odróżnić dobrego od złego. Poddali się pod władzę i Bóg ich odstąpił. Niezliczone klęski spadają ciągle na społeczeństwo. Ludami rządzi miecz i złoto. Niewyczerpana czara rozkoszy udziałem kilku szczęśliwców wśród jęku miljonów, obok otchłani nędz, łez , krwi i błota... Oto stan dzisiejszego społeczeństwa, które w dziwnem zaślepieniu, w upodleniu, do którego przywykło, szczyci się postępem, oświatą i  - wolnością!

Wszelkie prawa ludzkie i boskie zdeptane, sponiewierane, zburzone, w imię „porządku!“ Tam, gdzie władcy i prawodawcy chcą je napowrót wprowadzić i zachować, oglądać się muszą na przeważną siłę ościennych sąsiadów, na pychę bezgraniczną, na nienasyconą chciwość, albo na szalone wymagania ciemnej tłuszczy! Każda myśl, chociażby zacna, każdy krok, chociażby zbawienny, skrępowane. Nad społeczeństwem całem cięży jakaś nieubłagana, zbiorowa, zmowna solidarna siła, która walczy ciągle z potrzebami i najświętszemi prawami ludzkości. W krajach, gdzie panuje przemoc, nic się nie dzieje, co przeciwnem jest jej systematowi, wyłącznym jej celom. W innych ziemiach, gdzie miejscowe władze nic do życzenia nie zostawiają, gdzie rzeczywiście rządzi prawo, wdzierają się doktryny, mające na celu „powszechne szczęście". Tam znowu poniewierają, podkopują wszelkie ustawy w imię „postępu".

Wierzyćby się nie chciało, co się dzieje w wielu krajach pod temi hasłami, gdybyśmy codziennie nie patrzyli na pogwałcenie prostych, zwyczajnych , przez przyrodę danych człowiekowi darów, których się nie odbiera najlichszemu zwierzęciu. Nie wolno mówić, jakim kto chce językiem. Nie wolno ubierać się, jak się komu podoba. Nie wolno głośno odmawiać pacierza nauczonego przez matkę. Nie wolno chwalić Boga według potrzeby ducha i zwyczaju. Nie wolno Bogu świątyń stawić według przyjętego przez przodków obrzędu. Boga nawet chwalić nie wolno!

Przekroczenie tych „rządowych ustaw”  w wielu „cywilizowanych" państwach jest przestępstwem, zbrodnią, — w innych przywiązanie do ojczystego języka, do religii ojców jest przesądem, śmiesznością, pogardy godnem wstecznictwem! Więc- na drobne dzieci nakładają już pęta, burzą kościoły, depcą, krzyż Chrystusa! Trzeba mieć urzędowy uśmiech, urzędowe łzy; trzeba mówić, uczyć się, modlić się językiem nakazanym przez silniejszego, w formie narzuconej przez silniejszego ; trzeba być tak i tym sposobem szczęśliwym, jak chce, jak każe silniejszy!

Nigdy może społeczeństwo do takiego poniżenia nie było doprowadzonem jak dzisiaj. Wynaleziono maszynę zwaną lcodexem do prześladowania wszelkiemi środkami myśli, mowy, najświętszych uczuć. Z drugiej strony ci, którzy uczuli to poniżenie, starali się obalić despotyzm, fałszywe- powagi, rozwielmożnioną przemoc i zaczęli od buntu przeciw Bogu! „Niema Boga!”  krzyknęli. „Nie uznajemy jego władzy". Ani jeden listek przez to nie spadł z drzewa; ale im się zdało, że zrzucili z tronu Boga!..

Inni ujrzeli... społeczeństwo! społeczeństwo bez człowieka, bez rodziny, bez narodu! jakieś nieokreślone... „Niema narodów! wołali. Narodów znać nie chcemy. Idea narodowości, to stara zużyta szata. Pracujemy dla społeczeństwa! Idziemy z postępem, naprzód!" - Biedni! W ślepocie swej nie widzą nawet, że się cofają  do przedpotopowych czasów. Społeczeństwo istniało pierwej, niż narody. Non talis auxiliis nec defensoribus istis tempus eget.

I mocarze pragnący rozciągnąć władzę nad całą kulą ziemską, są socjalistami. Przyznają się do plemiennego pokrewieństwa wszystkich ludów. Chcieliby panować nad społeczeństwem! Ale nie lubią, jak im kto w drogę zachodzi więc utrzymują kilkomiljonowe armje „dla spokoju i szczęścia ludzkości". Za to podatek płacą wszyscy, spokojni i chciwi zaborów, wolni i ujarzmieni, bogaci i ubodzy. A o tem nie pamiętają ci, co rozpoczęli wojną z Bogiem! Nikt większych ciosów nie zadał wolności, jak mniemani liberaliści. Wywlekli teorje stare, jak myśl ludzka i łudzą lud ciemny błyskotkami nowych pojęć, rzekomego postępu. Źródło sprawiedliwości stracili z oczu.

Lecz niecierpliwość, oburzenie na widok wzrastającego bezprawia wreszcie rozpacz doprowadziła do ostateczności ludzi gorącego serca, obdarzonych umysłem ruchliwym. „Dopókiż cierpieć będziemy ?“ powiedzieli sobie. „Gorzej być nie może. Spróbujmy ostatecznych środków!“ I wprowadzili chaos w pojęciach, podkopali zasady moralności, pod organizm społeczny podłożyli miny, które wcześniej czy później wybuchną. Dreszcz przejmuje na samą myśl, co stać się może z zabytkami genjuszu, z owocami tylowiekowej pracy ludzkiej. A o tem pamiętają ci, co prowadzą ciągłą walkę z narodami, niszcząc ich odwieczne prawa. Nikt większych ciosów nie zadał społeczności, jak mniemani jej opiekunowie. Teorje stare, jak zwierzęca siła, chcą zastosować do ludów tętniących życiem i poczuwających się w prawach własnych. Stracili z oczu źródło władzy.

W takim stanie rzeczy, nienawiść wzajemna stała się głównym czynnikiem życia publicznego, jednym z najważniejszych motorów społecznego ruchu! Pozornie swojscy, oświeceni, ukształceni, ludzie nienawidzą się nawzajem, jak drapieżne zwierzęta. Zazdrość nimi miota i prowadzi do szału, do wściekłości; rozbudza najohydniejsze namiętności. Narody chciałyby pożreć jeden drugiego. Wymyślono nawet teorję, że pewne plemiona są przeznaczone na to, aby pożarte zostały przez inne silniejsze. Dostrzeżono naturalne prawo w zwierzętach: „walką o byt“. Więc pragną zastosować je do człowieczeństwa, ażeby usprawiedliwić drapieżność. Nie podnoszą człowieka godność nad inne organiczne istoty, lecz go zniżają do stanu zwierzęcego!

Skutkiem przyjętych zasad w prawie silniejszego, skutkiem wygodnych dla samolubów rozszerzonych pojęć, jest nieustanna wojna wszystkich ze wszystkimi! Obrona przyrodzonych praw, własności ojczyzny doprowadza do zapamiętałej złości tych, co tego wszystkiego nie postradali. Wsparci potęgą bagnetów, złota , zieją nieubłaganą zemstą na każdego, kto upomni się o to, co mu wydarto!

Dzienniki wyrażają po większej części myśli i uczucia kierujących społeczeństwem. Weźmy pierwszy lepszy dziennik, będący organem stronnictwa silniejszych i szczęśliwszych. Patrzmy, z jakiem szyderstwem odzywają się na tych, co bronią ojczyzny i praw swoich! W ich oczach patryotyzm jest śmiesznym „szowinizmem", przywiązanie do religii ojców „fanatyzmem“, zamiłowanie narodowości „wstecznictwem". Według pojęć dzisiejszych przewodników „oświaty", wyrzeczenie się wszystkiego, co święte, wyrzeczenie się wreszcie tego, co każdemu tak drogiem, co stanowi istotę, może jedyną rozkosz życia, jest dowodem „cywilizacyi!"

Bożena Ratter






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.