PRZYPOMINAMY: APEL SMOLEŃSKI Marka Baterowicza
data:17 kwietnia 2021     Redaktor: GKut

z daleka lepiej widać...

 

Ważne I precyzyjne przemówienie pani Ewy Stankiewicz nieprzypadkowo nosi tytuł “Apel do władz”, zwraca się bowiem do trzech sterników naszego mało praworządnego państwa – do Prezydenta, do Premiera i do Prezesa PiS-u Jarosława Kaczyńskiego. Trzeba podkreślić, że czas był najwyższy, aby ktoś zabrał głos w sprawie smoleńskiej, podjętej wprawdzie w r.2015, jednak po jakimś czasie zepchniętej na dalszy plan przez nawałnicę wydarzeń, czasem prób puczu organizowanych przez „totalnych”, którzy niesłusznie uważają się za rzeczową opozycję, gdyż zamiast istotnych kwestii podnoszą fikcyjne. Miałem  nadzieję, że w dniu XI-tej rocznicy tragedii pod Smoleńskiem uczyni to właśnie pani Ewa Stankiewicz i nie zawiodłem się – a któż mógłby to lepiej uczynić ? Głównym tematem jej wystąpienia była zaskakująca indolencja władz w sprawie smoleńskiej „katastrofy”. Mimo regularnych marszów z okazji miesięcznic, organizowanych przez solidarnych2010, władze jakby unikały sprawy wbrew oczekiwaniom społeczeństwa, a ku uciesze odłamu tych, którym pasują niepoważne i absurdalne ustalenia Anodiny. Są to kibice Tuska i jego ekipy utrzymującej, że winę ponoszą piloci, co głosił rządowy SMS rozsyłany do członków Platformy. Naród jednak odrzucał tę manipulację i był przeciwko Anodinie woląc stanowisko Anity Gargas, Marii Dłużewskiej czy właśnie Ewy Stankiewicz i Glena Jorgensena. Pisałem o tym przed laty w tekście „Anita contra Anodina”.  A wracając do dyskursu pani Ewy powiedzmy, że Prezydent Andrzej Duda oberwał tu pierwszy, bo rzeczywiście ktoś kto nazywa Lecha Kaczyńskiego swoim nauczycielem powinien okazać zainteresowanie jakością i skutecznością dochodzeń w sprawie zabicia polskiego prezydenta jak to ujęła pani Stankiewicz. Tymczasem prezydent Duda niezbyt interesował się śledztwem i nie wykorzystał kanałów dyplomatycznych dla zdobycia wiedzy i dowodów w/s śmierci swego nauczyciela, którego tak szanował jak zauważyła pani Stankiewicz. Istotnie, więcej energii włożył np. w starania, aby Lewandowski wystąpił w meczu przeciwko Anglikom. Albo kiedyś w nękanie Antoniego Macierewicza, ministra obrony i przewodniczącego podkomisji smoleńskiej, na początku swej prezydentury. Pani Ewa zadaje też Prezydentowi trudne pytania jak np. czy zadbał, by w strukturach Państwa  nie było osób uwikłanych w służbę obcym podmiotom. I konkluduje, że państwo polskie nie zdaje egzaminu jak kiedyś za kadencji Bronisława Komorowskiego. A nie sposób pominąć tu nieszczęsne weta prezydenckie w/s ustawy naprawiającej Temidę, bo jeżeli doktor prawa lekceważy stan niepraworządności i blokuje reformę, to chyba wie, że to uderzy również w śledztwo smoleńskie, gdyż zły wymiar sprawiedliwości będzie hamował i sprawy związane z tragedią Tupolewa. A zatem jak przyswoił sobie Prezydent Duda naukę Lecha Kaczyńskiego, że polityka jest służbą, a państwo ma być tak mocne, by chroniło słabszych ?

     Trudnych pytań doczekał się także premier Mateusz Morawiecki. Pani Stankiewicz przypomniała mu, że po zamordowaniu Prezydenta RP i 95 bardzo ważnych osób dla państwa nie wyciągnięto żadnych konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych, przeciwnie byli oni odznaczani i promowani. W tej sytuacji i z braku porządnego śledztwa słuszne są obawy, że w każdej chwili można zorganizować podobny zamach w Polsce. Nie wiemy co zrobił premier Morawiecki, by nas przed tym uchronić...Nie wiemy też o czym rozmawiał kiedyś z prezeską SN, Małgorzatą Gersdorf, gdy decydowano o oczyszczeniu Sądu Najwyższego, a rząd przeniósł ją w stan spoczynku. Dlaczego premier udał się do osoby o niższej randze, a ich rozmowa nie została upubliczniona, złamano zasadę transparencji, jedną z cech demokracji. A na pytanie o czym rozmawiano Gersdorf odparła wyzywająco: „to nasza słodka tajemnica”. I w UE nie protestowano ? Nie niepokoi to Brukseli, że podjęto jakieś decyzje ponad głowami obywateli ? Na szczęście premier Morawiecki  4 lipca 2018 w Parlamencie Europejskim mówił o sędziach, którzy w stanie wojennym wydawali haniebne wyroki na działaczy „Solidarności”, a dzisiaj funkcjonują dalej w owym Sądzie Najwyższym, tak bronionym przez UE!  Wraz z panią Ewą mamy jednak wątpliwości czy premier Morawiecki sprawdził czy na czele resortu Spraw Zagranicznych i Obrony Narodowej oraz na czele służb specjalnych stoją rzeczywiście najlepsi z najlepszych ?

     Pytań doczekał się i prezes Jarosław Kaczyński. Istotnie, dziwi dlaczego pozwala, aby śledztwo prowadziły osoby bez kompetencji czy bez woli – skutkiem czego widzimy przewlekłość i brak skuteczności. Dziwi tym bardziej, bo śledztwo dotyczy śmierci jego Brata i wielu osób z PiS-u, a zatem należało się spodziewać przyśpieszenia śledztwa! Tymczasem „do dziś nie została zbadana - ani przez Podkomisję, ani przez Prokuraturę – rola Tuska, Sikorskiego, Komorowskiego, Millera, Arabskiego i Grasia w doprowadzeniu do „katastrofy”. Tylko Arabski stanął przed sądem, gdyż pozwały go rodziny ofiar. Nikt nie odpowiedział – mówiła dalej pani Ewa – za oddanie w ręce służb Putina polskich samolotów VIP-owskich, za obniżenie rangi bezpieczeństwa Prezydenta i całej wizyty, za oddanie śledztwa w ręce Rosjan, za zacieranie śladów zbrodni i za fałszerstwa w śledztwie. Nikt nie rozliczył i nie ukarał kłamstw Tuska i członków jego gabinetu, które miały powstrzymać Polaków przed podjęciem właściwych działań.” Koniec cytatu. Zdumiewające, prawda ? Po sześciu latach rządów PiS-u?  I tu nasze analizy proszą o korektę: po rekonstrukcji rządu na przełomie 2017/2018 – na życzenie Prezydenta – tak naprawdę rząd PiS-u utracił wiele ze swych możliwości, a rola np. Czaputowicza, potem Gowina (przybłęda z PO!) była wręcz szkodliwa. Pamiętajmy, że sam prezydent Duda ząbkował politycznie w Unii Wolności, co wyjaśnia jego opozycyjność wobec PiS-u i jego feralne weta wobec reformy Temidy czy ustawy degradacyjnej ( to ostatnie krytykowali słusznie prof. Nalaskowski, Andrzej Gwiazda, Gadowski i inni). Grzechem Dudy było też utajnienie aneksu do raportu o likwidacji WSI. Wszystkie te prezydenckie decyzje wskazują na uległość wobec układu post-komuny, niestety nie ma co do tego wątpliwości. Jego brak sympatii dla PiS-u był wyraźny, lecz „optymiści” tłumaczyli to naiwnie taktyczną grą prezydenta podobnie jak dość szokujące zaproszenia dla Tuska i ściskanie się z Wałęsą. W tych okolicznościach pewien paraliż w sprawie „katastrofy” Tupolewa też nie dziwi, wygląda na to, że brat Lecha Kaczyńskiego miał tu związane ręce i wyczuwało się nieprzychylną aurę dla wznowienia śledztwa smoleńskiego ze strony prezydenckiego pałacu. Postać Dudy jawi się jak bolesna drzazga w zaplanowanej przez PiS reformie RP, rani też aspiracje narodu. Prezes PiS-u dopiero od niedawna jest wicepremierem, rośnie nadzieja na to, że odzyska wpływ na wiele spraw hamowanych przez Dudę, a w tym i na ostateczne rozwikłanie smoleńskiej tragedii.  Czekamy na to z niecierpliwością. Anonsowana ponownie emisja filmu pani Ewy Stankiewicz – „Stan zagrożenia” – jest dobrym znakiem. Nie do pomyślenia jest, aby za rządów PiS-u ( nawet osłabionych zgubną pozycją Prezydenta) nie można było pokazać społeczeństwu filmu o największej „katastrofie” III RP, zmajstrowanej i utajnionej przez gabinet Tuska i jego służby. Prawdę o Smoleńsku prześwietlili już niezależni eksperci, czas zatem wyświetlić ją wszystkim Polakom, a przy okazji i peerelczykom.

                                                                                                  Marek Baterowicz

 

Od redakcji:

Zachęcamy do nabycia wydanej przez nasze stowarzyszenie książki Marka Baterowicza - opowieści o"wojnie jaruzelskiej"- ZIARNO WSCHODZI W RANIE


Szczegóły: TUTAJ]






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.