Kiedy codziennie rośnie liczba zakażeń I zgonów, kiedy w Europie – nie tylko w Polsce – mówi się o trzeciej fali wirusa i kiedy nie wiemy czy ta fala będzie ostatnią, grozi nam też epidemia morderstw dokonanych siekierą, nożem albo w inny sposób, nie mniej makabryczny. O ile covid spadł na nas niczym dopust boży (czy raczej piekielny) i mnoży się niczym szarańcza, to owa druga epidemia jest wprawdzie bardziej ograniczona, niemniej jednak też bolesna i okrutna.
Przypomnijmy jak to w grudniu 2019 roku Polską wstrząsnęła wiadomość o 19-latku, który w Ząbkowicach Śląskich zamordował siekierą rodziców i 7-letniego brata i zagarnął rodzinną kasę w wysokości 10 tysięcy złotych. Zdaniem biegłych był poczytalny w chwili dokonania tej zbrodni. Z kolei inny 19-latek zakłuł nożem swego 9-letniego brata, aby spokojnie bawić się komputerem. Ten podobno był niepoczytalny i nie trafił za kratki. Pamiętamy i 15-latka, który zabił nożem swoją 13-letnią lubą, kiedy zaszła w ciążę! Był poczytalny ? Albo licealistów, którzy makabrycznie zgładzili kierowcę tylko za to, że ten ochlapał wodą ich koleżankę... Innych przykładów tak drastycznych zbrodni jest sporo, a ostatnio znowu 19-latek zabił nożem swych rodziców, bo ci „wapniacy” nie chcieli mu dać pieniędzy na narkotyki...Przykładów tych makabresek jest więcej, mówią one, że pokolenia młodych są chore i że wymaga to terapii i zapewne sprawniejszej reakcji sądów. Beztroska, z jaką młodzi porywają za noże lub siekierę, aby pozbawić życia swoich rodziców lub rodzeństwo, poraża i przybiera już rozmiary epidemii. A w społeczeństwo i w rodziny wkracza w okrutny sposób śmierć łamiąc wszelkie normy i przykazania. Nastolatki, nawet starsze, liczą na bezkarność lub niski wymiar kary to znaczy zdają sobie sprawę z korupcji Temidy. Jednocześnie lekceważą dekalog i wszelkie moralne nakazy. Być może czują, że wraz z antypisem tupią w kraju bojówki antycywilizacji, wspierane przez unijnych komisarzy.
Na naszych oczach Europa dokonuje samobójstwa, nie jest to żart. Dlatego w krakowskim „Wpisie” ( nr. 1/ 2021, str.66-70) dr Marek Klecel ostrzega, że niestety po upadku chrześcijaństwa zapanuje islam lub judaizm. A może nawet narkotyk stanie się „bogiem”, jeśli 19-latki mordują swych rodziców za odmowę pieniędzy na dopalacze. Mają za nic przykazania boskie i wszelkie autorytety, rosną nam pokolenia mutantów bez duszy. A czasem brat zabija brata, by spokojnie bawić się komputerem. Społeczeństwo wymaga więc terapii, zachodzi paląca potrzeba jakiejś komisji Kościoła i ludzi świeckich – pewnie pod egidą prezydenta wszystkich Polaków, którym podobno jest doktor prawa Andrzej Duda. I oto dziwny paradoks: mamy prezydenta-prawnika, a w kraju panuje bezprawie !? Chory naród czy chore państwo ? Zanim ustali to komisja cierpią ludzie i modlą się, aby ta Najciemniejsza III RP stała się wreszcie Najjaśniejszą!
Marek Baterowicz
Od redakcji:
Zachęcamy do nabycia wydanej przez nasze stowarzyszenie książki Marka Baterowicza - opowieści o"wojnie jaruzelskiej"- ZIARNO WSCHODZI W RANIE
 | Marek Baterowicz (ur. 1944) jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” (1971). Debiut książkowy - „Wersety do świtu” (W-wa,1976); tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W 1981 r. wydał poza cenzurą zbiór wierszy pt. „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii. Autor kilku tytulów prozy(M.in "Ziarno wschodzi w ranie"-1992 w Sydney i 2017 w Warszawie) oraz wielu zbiorów poezji, jak np. „Serce i pięść” (Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” (Sydney, 1996), „Cierń i cień” (Sydney,2003), „Na smyczy słońca” (Sydney, 2008). W 2010 r. we Włoszech ukazał się wybór wierszy - „Canti del pianeta”, następnie "Status quo" (Toronto, 2014), zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes,2014),"Nad wielką wodą" (Sydney,2015) oraz e-book jego powieści marynistycznej, osadzonej w XVI wieku „Aux vents conjurés”. |
