Bożena Ratter: Czy potrafimy służyć polskiej racji stanu...?
data:15 lutego 2021     Redaktor: Redakcja

Czy potrafimy służyć polskiej racji stanu jak Towarzystwo Pedagogiczne w 1883 roku ?

Złoczów

Tadeusz Chrzanowski w książce "Kresy czyli obszary tęsknot”  wydanej w 2009 roku, wspomniał  o księgarni i drukarni Zukerkandlów w Złoczowie (tak, to wspaniali polscy żydzi) i niby już nic więcej o Złoczowie autor nie pisze, a jednak dostarcza czytelnikowi pewną myśl:  “potrafili oni wydać przez czas istnienia firmy ponad dwa tysiące pozycji. I choć nie były to arcydzieła z punktu widzenia edytorskiego, ich znaczenie dla rozszerzenia oświaty w naszym kraju było ogromne, a przecież Złoczów to nie żadna metropolia, lecz zwyczajny, no, może trochę większy od innych „sztetl”.

Dla Polaków Złoczów to nie  żydowskie miasteczko "sztetl" lecz polskie, królewskie miasto. L.Tatomir w książce wydanej w 1883 r. Śladami króla Jana III Sobieskiego w kraju naszym(106 miejscowości) z poniższą dedykacją

W UPOMINKU

NA 200-LETNIĄ ROCZNICĘ ODSIECZY WIEDNIA PRZEZ KRÓLA JANA III PANOM  

NAUCZYCIELOM LUDOWYM

wymienia ZŁOCZÓW jako miasto powiatowe, niegdyś własność możnej rodziny Sienieńskich, z których jeden, Stanisław nadał mu prawo magdeburskie za przywilejem Zygmunta I w r. 1523. Po Sienieńskich zostali właścicielami Złoczowa Górkowie, a w końcu Sobiescy, stara szlachta małopolska z Sobieskiej Woli w Lubelskiem, wywodząca się od wojewody sandomierskiego Janiny, protoplasty herbu i rodu Tarcza, który za Leszka Czarnego wojował z Jadźwingami.

Pierwszym właścicielem Złoczowa z Sobieskich był Marek, dziad Jana, który słynął jako rycerz nieporównanej waleczności i sam król Stefan mawiał o nim, „że gdyby mu przyszło stawić całe królestwo o jeden pojedynek, nie wybrałby na to, tylko jednego Marka Sobieskiego“. Syn tegoż, a ojciec Jana III, Jakób, dosłużył się najwyższej godności senatorskiej, kasztelanii krakowskiej. W Złoczowie przyszedł na świat starszy brat Jana, Marek, i dwie młodsze siostry jego, Zofia i Katarzyna. Sobieski, jako marszałek i hetman i później jako król, przebywał często w Złoczowie, narażonym na najazdy tatarskie i tu zakładał obozy. W Złoczowie oczekiwała na jego powrót królowa gdy wyruszył w obronie granic w 1674 r. i wtedy też umocniono zamek powtórnie. Obecnie jest zamek złoczowski własnością rządu, który przerobił go na dom karny - kilka zdań z ksiązki wydanej staraniem Towarzystwa Pedagogicznego w 1883r..

Również z przewodnika wydanego w 1931r. (w  drukarni Zukerkandlów) turysta dowie się, iż szczególnie i najwięcej zawdzięcza Złoczów Jakóbowi Sobieskiemu i jego synowi królowi Janowi III. Już za Sobieskich a nawet jeszcze wcześniej za Siemieńskich i Górków istniały w Złoczowie i okolicy: młyny, tartaki, browary, gorzelnie, warzelnie miodu, cegielnie, huty szklane itp. Liczni Ormianie przybyli do Złoczowa za króla Jana III. i znacznie ożywili handel.

Dzisiaj z pozostałych zabytków, wzniesionych niegdyś hojną ręką Sobieskich, zasługują na uwagę: zamek, dom ubogich, cerkiew św. Mikołaja, kościół parafjalny i cerkiew parafialna. Wspomnieć jeszcze należy o złoczowskim klasztorze 00. Bazyljanów, założonym tu wedle tradycji około r. 1665, oraz o synagodze, wybudowanej przez Jakóba Sobieskiego królewicza (1724). Gimnazjum polskie im. Króla Jana Sobieskiego założono w 1873 r. , we wrześniu 1899 r. uroczyście odsłonięto pomnik Adama Mickiewicza ufundowany w drodze dobrowolnych składek.  Dom ubogich dla starców i kalek, zbudowany około r. 1627. pod wezwaniem św. Łazarza, uzyskał w 1630 uposażenie od Jakóba Sobieskiego, pomnożone przez Jana Sobieskiego w 1663. Zakład przeznaczony zrazu dla 12, potem dla 18 nieszczęśliwych i bezdomnych starców był pod dozorem każdorazowego proboszcza złoczowskiego, lecz miał do zarządu osobnego kapłana, zwanego prowizorem lub prebendarjuszem.

Czy potrafilibyśmy dzisiaj bronić Polski, tak jak nasi przodkowie jej ziem  tratowanych niegdyś rokrocznie kopytami tatarskich i tureckich najazdów skoro nie potrafimy obronić i zachować  historii Rzeczypospolitej?  

Czy potrafimy służyć Polsce tak jak choćby polskie Towarzystwo Pedagogiczne w 1883 roku , skoro nie zmienimy treści podręczników szkolnych, nie dokształcamy nauczycieli i pracowników naukowych, urzędników, polityków, jak czyniono to w czasie zaborów i II RP, nie dokonujemy erraty pisanych i wydawanych za pieniądze polskiego podatnika niektórych  "dzieł" jak również  niektórych radiowych i internetowych „gawęd” historycznych, których treść nie jest zgodna z faktami historycznymi, nie pokazuje tych faktów, które są ważne dla polskiej racji stanu właśnie teraz, gdy  nie znający naszej historii  występują przeciw Polsce , skoro zgadzamy się na  faktografię tworzoną pod nadzorem wrogich nam mniejszości, które zawsze Polskę chciały zniszczyć? Nie myślę o Ormianach.

W nocy z 23 na 24 listopada 1918 o 9. wieczór rozpoczęła się w Złoczowie obława na Polaków. Patrole ukraińskie wyciągniętych z łóżek (powodem aresztowania było jawne przyznawanie się do polskości) właścicieli ziemskich, włościan, rzemieślników, urzędników, księży, uczniów gimnazjalnych, studentów, nauczycieli, profesorów, legionistów umieściły w opróżnionych przez władze ukraińskie celach zamku (przeznaczonych przez austriaków dla zbrodniarzy). Więzienie na zamku tak się przepełniło, że zajęto gimnazjum, budynek Sokoła i bursę im. Kościuszki. Polaków bestialsko zamordowanych  na podstawie wyroku ukraińskiego sądu polowego, po ekshumacji w czerwcu 1919 roku dokonanej przez powołaną przez Józefa Piłsudskiego komisję ds. zbrodni ( w skład weszli delegaci misji angielskiej i amerykańskiej) pochowano uroczyście 29 września 1921 roku w specjalnie wybudowanym na złoczowskim cmentarzu Mauzoleum. Jedną z ofiar był Ludwik Wolski, syn poetki młodopolskiej Maryli Wolskiej.

Organizator „Pielgrzymki na Kresy w  100. rocznicę Odzyskania Niepodległości Polski  i w 100. rocznicę urodzin śp.  Księdza Arcybiskupa Ignacego Tokarczuka - „Niezłomnego Pasterza Kościoła” potrafił wiedzę zgodną z polską racją stanu uczestnikom przekazać.  A co czynią inni organizatorzy wycieczek na Kresy czyli polskie Ziemie Wschodnie? Fragment sprawozdania z pielgrzymki:

Kościół w Złoczowie  czynny był nawet  w okresie władzy radzieckiej, a  proboszczem od 1938 do 1992 roku  był Ks. Jan Cieński potajemnie wyświęcony na Biskupa w 1962r. przez Papieża na prośbę  Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Tu w złoczowskim kościele uczestniczyliśmy w mszy św. koncelebrowanej przez naszych Księży w intencji  śp. Ks. Biskupa Jana Cieńskiego i śp. Ks. Arcybiskupa I. Tokarczuka. Po Mszy św. udaliśmy się na Zamek Sobieskich, a później na złoczowski cmentarz, by pomodlić się i złożyć zapalone znicze pamięci na grobie Ks. Biskupa Jana Cieńskiego, następnie przy Mauzoleum „ Orląt Złoczowskich” torturowanych i zamordowanych przez Ukraińców. Modliliśmy się również  w miejscu spoczynku Ofiar Ludobójstwa  NKWD dokonanego w złoczowskim więzieniu  w czerwcu 1941r. Wśród zamordowanych  611 osób,  Polaków, Ukraińców i Żydów był dziadek  Ks. Arcybiskupa Mieczysława Mokrzyckiego.

Stanisław Szarzyński

organizator pielgrzymki, prezes KiK,  SPPTiK w Przemyślu

L. Tatomir pisał w 1883 roku:

Nauczywszy się w Sobieskim podziwiać największego owych czasów wodza, który garstką swoich rozbijał ćmy nieprzyjaciół, nauczywszy się w nim czcić pełnego poświęcenia obywatela, który dla sprawy publicznej zastawiał „ostatnie pętlice dyamentowe“, zastępując swoją prywatną szkatułą skarb Rzeczypospolitej, nauczysz się kochać w nim człowieka najzacniejszego serca, a z nim razem i tę przeszłość, która go wydała. A jeżeli jeszcze przy dobrej woli nastręczy Ci się, Szanowny Nauczycielu, czas i sposobność do rozpatrzenia się w książkach, które dlatego powołuję, dowiesz się o wiele więcej, niż ja Ci tutaj podać mogłem: -rozmiłujesz się w wspomnieniach z przeszłości i „kładąc głowę i serce pod księgę Historyi“, zadumasz się i zabolejesz głęboko; tem większą przejmiesz się czcią i miłością i tern większą też cześć i miłość dla grobów ojców i dla przeszłości ojczyzny wszczepisz w serca dziatwy, powierzonej Twojej pieczy.

Tego też życzę Ci ze szczerej duszy, Szanowny Nauczycielu, na Nowy rok Pański 1883.

We Lwowie, 23. grudnia 1882.






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.