Bożena Ratter: Znajomość szewstwa bardziej szacowna od dyletanckiego filozofowania
data:08 lutego 2021     Redaktor: Redakcja

Niszczenie tkanki kultury zaprojektowano już grubo ponad 150 lat temu trwa. Oprócz świadomego formowania młodych ludzi, samą kulturę wchłania się wręcz porami skóry. Jeśli będziemy chodzić, jeździć po miastach, w których będą stały kościoły, to sama obecność tych budowli, do stworzenia których potrzebna była  maestria, już  ludzi w jakiś sposób formatuje. A jednym z głównych celów we współczesnej urbanistyce  jest wykasowanie sfery sacrum - pisze Bożena Ratter.

Nie zdawaliśmy sobie sprawy, byliśmy utrzymywani w całkowitej nieświadomości przez dziesiątki lat w PRL i potem 30 lat w III RP, z czego to wyrasta – filozof Krzysztof Karoń analizuje stan dzieci i młodzieży.

Temat tego, co młodym ludziom wbija się w głowy, jeśli jest czasem poruszany, jest poruszany bez wiedzy o źródłach tego zjawiska i bez wiedzy o najprawdopodobniejszych   celach tego zjawiska (które znają tylko mocodawcy), ale o skutkach tego jesteśmy w stanie bardzo dużo powiedzieć. To największe zagrożenie, ta największa zaraza czyli ideologia anty kultury jest rozmywana, jej istnienie jest negowane. Negowane jest istnienie pewnej kasty, która tworzy, inicjuje, napędza te działania i całkowicie negowane są źródła tej ideologii. Jeśli to będzie negowane przez tych, którzy w deklaracjach chcą się z tym jakoś  uporać, to nigdy nie znajdziemy dobrej odpowiedzi na źle postawione pytanie.

Jeśli nie zostanie zahamowana maszyneria, która produkuje takich ludzi ( mówi o morderstwie 13.letniej Patrycji), to wszelkie inne kwestię przestają mieć jakiekolwiek  znaczenie. Wszystko jedno, czy ta gangrena będzie sączona za pomocą technik online, czy w szkołach przez przykład żywy -  pozbawionych elementarnej wiedzy nauczycieli. Niszczenie tkanki kultury zaprojektowano już grubo ponad 150 lat temu trwa. Oprócz świadomego formowania młodych ludzi, samą kulturę wchłania się wręcz porami skóry. Jeśli będziemy chodzić, jeździć po miastach, w których będą stały kościoły, to sama obecność tych budowli, do stworzenia których potrzebna była  maestria, już  ludzi w jakiś sposób formatuje. A jednym z głównych celów we współczesnej urbanistyce  jest wykasowanie sfery sacrum.

O tym będziemy mogli mówić na serio, jeśli przywrócimy sobie zdolność do trzeźwej oceny rzeczywistości, a tego zostaliśmy pozbawieni i jesteśmy cały czas pozbawiani, bo ta maszyneria pracuje, pracuje, pracuje… kłamstwo, kłamstwo, kłamstwo , które my pod wpływem różnych impulsów zaczynamy traktować jako opis rzeczywistości, który nie ma żadnego do niej odniesienia. (Krzysztof Karoń)

100 lat temu o kłamstwie i maszynerii bolszewickiej ideologii  pisała Maria Dunin – Kozicka w poleconej do bibliotek szkolnych rozporządzeniem M.W.RiO.P. (organ rządowy II RP powołany do zarządu szkolnictwa wszelkich stopni i typów, opieki nad nauką, literaturą i sztuką, archiwami i bibliotekami) książce „Burza od Wschodu”. Fragment wspomnień dotyczy okresu rządu bolszewików- żydów mających ziścić szczytne ideały ludzkości, po opuszczeniu Kijowa przez petlurowców (wywożących z Kijowa wozami, co się tylko dało, ogałacających banki, skrytki prywatne i sklepy jubilerskie z pieniędzy, złota i srebra ).

"Cały ranek schodził mi w ten sposób na przemyślnych handlowych obrotach, a po obiedzie szłyśmy zwykle z Haneczką na dalszy spacer. Kiedyś, mijając uniwersytet, dojrzałam na murze, okalającym całe terytorjum uniwersyteckie, olbrzymie białe plakaty. Czerwone, sążniste litery z dala rzucały się w oczy. Jakiś komunistyczny prelegent oznajmiał w ten sposób o swoim odczycie, naturalnie bezpłatnym :

„O piękności kłamstwa”

1. Kłamstwo w życiu rodzinnem.

2. Kłamstwo w ustroju społecznym.

3. Kłamstwo, jako podstawa współżycia narodów.

Poszukałam mimo woli wzrokiem, czy obok tej destrukcyjnej apoteozy Zła nie znajduje się wezwanie do składek na pomnik arcymistrza obłudy i kłamstwa, Judasza z Kariotu. W owym bowiem czasie mieszkańcy Tambowa zamyślali już o podobnym pomniku i wkrótce zamiar ten do skutku doprowadzili.

Gmach uniwersytecki był szczelnie zamknięty i zamarł w milczeniu. Zgaszono w nim światło wiedzyDołoj gramotných!! Dołoj intieligientow!! brzmiały hasła zwycięskiego proletarjatu, a rządzące sfery sowieckie głosiły przekonywująco w gazetach, iż uniwersytet i wyższe uczelnie są zupełnie zbytecznym balastem, i że czteroklasowe ogólne wykształcenie jest jedynem prawidłowem rozwiązaniem kwestji powszechnego nauczania. Po fabrykach wywożono na taczkach dyrektorów, zrzucając ich na ziemię wśród ogłuszających okrzyków zgromadzonego tłumu. „Ręce” nareszcie doczekały się nadmiernego uznania, podczas gdy „głowę” kopnięto z pogardą! " (Maria Dunin Kozicka, Burza od Wschodu).

Dzisiaj  „głowę”, czyli naukę również kopnięto z pogardą, na uniwersytetach i szkołach zgaszono światło wiedzy zastępując ją ideologią szerzoną przez potomków tamtych bolszewików, którzy chcą znowu ziścić szczytne ideały ludzkości. Kłamstwo  propagowane  przez liczne  instytucje antykultury (sponsorowane przez żydowskiego grandziarza Sorosa i podobnych) już nie tylko na białych plakatach wokół uniwersytetu, ale na wszechobecnych w przestrzeni domowej i publicznej ekranach, warsztatach dla każdego wieku,  scenach teatru i wystaw, w propagandowej prasie i książce.

II Rzeczypospolita miała zdolność do trzeźwej oceny rzeczywistości, a my tego zostaliśmy pozbawieni przez odwiecznych wrogów eksterminujących polską elitę. Wielką wagę przywiązywała przedwojenna elita do rozwoju nauki, edukacji, uświadamiania i wychowania narodu, a zwłaszcza młodych, dla dobra wszystkich, dla państwa.

Tak amoralnego, stojącego poza wszelkim rozróżnieniem dobra i zła, sposobu wojowania, jak zainicjowany w wojnie światowej przez Niemcy i z konieczności przez wszystkich innych przyjęty - nie było w Europie od przeszło tysiąca lat. I te wyzwolone w czasie ostatniej wojny potęgi zła nie słabną. Do bezbożnictwa sowieckiego przybyły meksykańskie prześladowania kościoła Chrystusowego, neopoganizm niemiecki, prowadzona przez obie strony przy pomocy obcych państw i wojsk wojna domowa w Hiszpanii... Choć bolszewicy i hitlerowcy tak bardzo się nienawidzą, ich doktryny mają wspólne źródło: odrzucenie nadprzyrodzonego, boskiego pochodzenia moralności, uznanie jej za celową tylko instytucję społeczną i konsekwentnie z tym podporządkowanie pojęcia dobra i zła pożytkowi – pisał prof. Stanisław Grabski, polityk, ekonomista w 1936 r. (Ku lepszej Polsce)

Kto wierzy w Chrystusa, dla tego nie może być żadnym uzasadnieniem zbrodni - korzyść państwa, „salus rei - publicae“ . Bo wie on, że światem rządzą nie tylko prawa przyczynowe, że jest i ustalony przez Boga porządek moralny świata, i że kto, mając władzę w narodzie i państwie, porządek ten obraża - ten wcześniej czy później sprowadza na swój naród i na swe państwo nieszczęście. Ze zbrodni wyrasta trwale zawsze tylko zło, nigdy dobro – pisał prof. Stanisław Grabski w Gońcu Warszawskim w 1936 roku.

W wydanych w 1925 roku Zagadnieniach polityki narodowo - państwowej Stanisław Grabski wiele uwagi poświęcił wychowaniu nowego pokolenia. To ono budowało II RP i broniło jej przez trzema wrogami, którzy w 1939 roku wypowiedzieli nam wojnę.

Musimy wychować nowe pokolenie w miłości wszystkich Polaków bez różnicy partyj, ale i w nieugiętej wytrwałości w przeprowadzaniu tego, co uważa za słuszne, i nie odstępowaniu od nakazów swego obywatelskiego sumienia dla żadnych względów, nie tylko własnej wygody, ale choćby i zgody z najbliższymi przyjaciółmi.

Osiągniemy to, gdy w podstawie wychowania młodzieży postawimy kształcenie:

1) wyraźnych, zdecydowanych zamiłowań, zarówno w nauce, jak lekturze, a choćby w sporcie,

2) wytrwałości w raz obranym kierunku pracy,

3) wewnętrznej szczerości przekonań, by czyny były w zgodzie z wygłaszanemi zasadami,

4) pogardy dla frazeologji ideowej, nie stwierdzanej żadnym ofiarnym czynem

5) silnej koleżeńskiej opinji, bezwzględnej w zwalczaniu wszelkiego zła i wszelkiej małoduszności,

6) prawdziwego ducha religijnego a nade wszystko

7) głębokiego poczucia, że nie Polska dla Polaków, ale Polacy dla Polski.

 Kulturę myśli daje głównie szkoła - pisał Stanisław Grabski. Trzeba zreformować i programy szkolne i sposób nauczania tak, by szkoła od najmłodszego wieku uczyła przede wszystkiem dokładnej, ścisłej obserwacji - stosunków społecznych, wśród których żyją, wsi, powiatu, miasteczka rodzinnego, zwiedzanych w czasie feryj okolic, by młodzież uczyła się raczej dokładnego formułowania własnych obserwacyj, niż streszczania cudzych myśli, kształciła swój sąd o życiu raczej na podstawie stwierdzanych przez się faktów, niż przeczytanych książek. Musimy ustalić w powszechnej świadomości, że dobra znajomość szewstwa i stolarstwa jest bardziej szacowna od powierzchownego dyletanckiego filozofowania. Przede wszystkiem jednak trzeba, żeby szkoła powszechna rozwijała raczej ambicje, zamiłowania i uzdolnienia fachowe, by pobudzała zainteresowanie techniką pracy.


Bożena Ratter






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.