Zgodnie z nowym prawem osoba pozbawiana przez państwo nieruchomości powinna otrzymać odszkodowanie. Nie będzie jednak mogła sprzeciwić się oddaniu państwu terenu w sytuacji “wyjątkowej potrzeby” dotyczącej realizacji priorytetowych inwestycji dla wychodzącej z kryzysu gospodarki.
Przed wywłaszczeniem obywatela władze będą musiały uzasadnić, że przejmowany teren ma wysoką “użyteczność publiczną”.
Zgodnie z nowymi przepisami nieruchomość może zostać przejęta przez państwo w sytuacji, gdy przebiegają tam ważne dla użyteczności publicznej sieci związane z przesyłem energii, z transportem lub istotne z punktu widzenia ekologii. (...)
całość na forsal.pl
-----------------------------------------------------------------------
Na naszych oczach spełnia się utopijny sen neomarksistów. Własność prywatna, dotychczas najpoważniejsza ostoja obywateli, odchodzi w niebyt. Nie dzieje się to w państwie komunistycznym, ale rzekomo demokratycznym i wolnorynkowym. Wystarczy odpowiednie uzasadnienie i po wielowiekowym dorobku nic nie zostanie - w zamian obywatel otrzyma gotówkę i będzie musiał szukać nowego miejsca na ziemi.
Po trwającym wciąż procesie wykorzeniania ze społeczeństwa tradycyjnych wartości jesteśmy właśnie świadkami kolejnego etapu, czyli wykorzeniania z praw nabytych. Rewolucja jest długofalowa, ale bardzo konsekwentna - jeszcze za naszego życia będziemy obserwować kolejne jej przejawy. Nadzieja pozostaje w nas, normalnych ludziach, oraz w geopolityce dziejów, która niweczy plany wszystkich imperiów. Na razie trwajmy w prawdzie, obserwujmy, a tam, gdzie jest to możliwe - działajmy. Wszysko ma swój początek i koniec; na załamywanie rąk jest jeszcze stanowczo za wcześnie.
AN