Wacław Leszczyński: Rewolucja
data:03 stycznia 2021     Redaktor: ArekN

 

      Swego czasu, „karierę” zrobił apel jednej ważnej opozycyjnej „polityczki”, skierowany do swoich zwolenników, aby „rzucali kamieniami w dinozaury”. Cóż, posłem opozycji nie zostaje się za wiedzę… Dowodzą tego też wypowiedzi innych opozycyjnych „wybrańców ludu” - o Powstaniu Warszawskim, czy porównujących ograniczenia wynikające z pandemii, z komunistycznym Stanem Wojennym... - pisze Wacłąw Leszczyński.

 


Jednak, o ile dinozaury dawno wymarły, to jak się okazało, troglodyci (ci którzy mieli bić dinozaury) przetrwali. Na polecenie opozycji wypełzli oni ze swych nor na marginesie społecznym i wyjąc, zaczęli (zgodnie z rozkazem) rzucać kamieniami, wprawdzie nie w dinozaury, tylko w polską policję, usiłującą ich powstrzymać od dokonywanych dewastacji. Troglodytów poznać można po ich wulgarnym języku, zrozumiałym dla stworzeń, wychowanych na ulicy i posługujących się mową prosto z rynsztoka.



Pretekstem do rozpoczęcia awantur było orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, że Konstytucja RP chroni każde życie i mordowanie chorych dzieci jest z nią sprzeczne. Zmobilizowało to, te stworzenia płci żeńskiej, dla których aborcja jest ważnym „prawem”. Toteż, głównie to one, ze względu na swój sposób życia, uczestniczyły w burdach ulicznych. Bo aborcja może być potrzebna takiej osobniczce, co bez ograniczeń uprawia seks czy to za pieniądze, czy dla przyjemności, czy z głupoty. Do nich dołącza się znaczna liczba młodzieży, w części nieletniej, dla której z braku wychowania i jego wzorców, seks (obok pieniędzy) wydaje się jedynym celem życia. Tak, jak tamci, głosi ona potrzebę mordowania „niechcianych” dzieci, będących owocem nieodpowiedzialnego zachowania się dorosłych. Jest to pokolenie „postgimnazjalne”, o niskim poziomie wiedzy, stąd wierzy w kłamstwa swych prowodyrów, że nienarodzone dziecko nie jest człowiekiem. Z braku odpowiedzialności wynikłej z jej wieku, chętnie włączała się także „dla hecy”, w masowe uliczne awantury, co skutkowało podwojeniem się liczby zakażeń i zgonów na koronowirusa. Ich prowodyrzy i protektorzy mają za to „krew na rękach”.



Komuniści 70 lat temu, w podręcznikach historii (A.W. Miszulin, 1949) pisali „mit o Chrystusie”, a teraz uwierzyli w istnienie Jego Matki ! Na Dzień Narodzenia ubrali Ją w proaborcyjną maskę, że niby Ona poparłaby zabijanie dzieci. Jej autorom widać pomyliła się Matka Boska z Herodem… A Matka Boska mogłaby powiedzieć uzależnionym od seksu, że w jej czasach, za seks pozamałżeński, groziła kobiecie kara śmierci przez ukamienowanie. Profanacja wizerunku Matki Bożej obraża uczucia religijne katolików. Jest jednak też aktem antysemickim (bo komuniści są antysemitami, przykładem rok 1968) ! Maria, Matka Boża była pobożną Żydówką i sugestia, że poparłaby zbrodnię mordowania dzieci to kalumnia, mającą na celu zohydzić Żydów. Symbol nazistów na masce na Jej twarzy świadczy o źródle inspiracji tego ohydnego „dzieła”. Kojarzy się on z niedawną rocznicą „Nocy Kryształowej”, gdy Niemcy, pod takim samym właśnie symbolem, dokonywali zbrodni na swych sąsiadach, Żydach.



Z czasem wyszło na jaw, że „aborcja”, podobnie, jak wcześniej „lgbt”, była tylko pretekstem do wzniecania ulicznych zamieszek. Pod dyktando niemieckich sponsorów i komunistycznych mediów, awantury uliczne wywołują różne grupy z marginesu społecznego, licytujące się wzajemnie chamskim zachowaniem, wulgarnością języka, antyreligijnymi bluźnierstwami, dewastowaniem religijnych i patriotycznych symboli oraz obrażaniem i prześladowaniem normalnych ludzi. Na transparentach niosą hasła „to jest wojna”, a w mediach nawołują do rewolucji takiej, w jakiej w 1917 r. uczestniczyli ich komunistyczni przodkowie. Chodzi o to aby, zgodnie z planami obu naszych byłych okupantów, wykorzenić z Polski patriotyzm, religię, kulturę i cywilizację. W ich miejsce chcą narzucić zwyczaje i prawa takie, jakie wprowadzali Lenin, Stalin i Hitler, hersztowie zbrodniczych systemów totalitarnych.



Żeby to osiągnąć, wrogowie Polski, poza urządzaniem ulicznych awantur, prowadzą propagandę skierowaną do młodzieży. Liczą na to, że niedouczona młodzież (wiedza jest w książkach, a młodzież nie czyta) da się tak odczłowieczyć, jak w niemieckim Hitlerjugend (pod tym znakiem, jak na maskach) i rosyjskim Komsomole. Wstępem do tego są burdy uliczne. Tak ukształtowani ludzie zdolni są potem do każdej zbrodni. Dowodem na to są niemieckie i rosyjskie zbrodnie, w czasie II Wojny Światowej. Wrogom Polski do tego niezbędny jest monopol na media, kształtujące świadomość. Dlatego atakują telewizję publiczną, nawiązującą do tradycji patriotycznych i sprzeciwiają się polonizacji niemieckich polskojęzycznych mediów. Ich media mówią o smutnym Bożym Narodzeniu niemieckich żołnierzy, mordujących i rabujących Żydów i Polaków, a nie o Polakach w niemieckich koncentracyjnych obozach. Świadczy to o tym, że opozycja nie identyfikuje się z narodem polskim i zdradza Polskę.



Wacław Leszczyński







Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.