Sławomir Matusz: O rzeczach strasznych i zakazanych
data:28 grudnia 2020     Redaktor: ArekN

 
Staraniem Stowarzyszenia Solidarni 2010 i Fundacji im. Jana Kochanowskiego ukazał się tomik wierszy Sławomira Matusza, autora wierszy publikowanych w "Antologii Smoleńskiej. 96 wierszy", gościa Ewy Stankiewicz w jednym z programów „Otwartym tekstem” w TV Republika.  Tomik nosi frapujący tytuł „o rzeczach strasznych i zakazanych”.

 

Na szczupłą książeczkę składa się zaledwie dziewięć utworów, a wśród nich liczące 11 stron oratorium-poemat „96 krzeseł i róż”, poświęcony pamięci ofiar katastrofy w Smoleńsku i również mordu w Katyniu. Utwór to niezwykły, bo autor sięga pamięcią do czasów, kiedy Smoleńsk należał do Korony, był częścią Królestwa Polskiego i opisuje tragiczną historię tych ziem. W poetycką opowieść Matusz wplata fragmenty „Pasji według św. Mateusza” Jana Sebastiana Bacha, a żałobnym pieśniom i płaczom pod krzyżem i grobem Chrystusa towarzyszą anioły z obrazów Marka Segala (Marca Chagalla), który urodził się opodal Witebska i rodzime, lokalne motyle. Słychać szeptane imiona i nazwiska nie tylko ofiar katastrofy w Smoleńsku, ale też pomordowanych w Katyniu, Ostaszkowie, Starobielsku i innych miejscach.

W tomiku jest wiersz o Annie Walentynowicz, wiersz o „Ince” Siedzikównie, o Powstaniu Warszawskim, „Wiersz o zabiciu doktora K.” – przypominający zbrodniarzy żydowskiego pochodzenia służących w UB. W utwór ten poeta wplótł „skoczny” hymn NSDAP, który musiały śpiewać dzieci torturowane przez Salomona Morela w więzieniach i obozach w Jaworznie, Tarnobrzegu i Świętochłowicach.

Jest też w tomiku przejmujący wiersz „Więcej już grobów kopał nie będę”, który jest jakby podsumowaniem terroru lat pięćdziesiątych i czterdziestych. Warto zacytować choćby jego fragment:

 

Mienią się dla nas czerwone liście dębów,

pożółkłe olch, tną komary i muszki -

jakby przypomnieć chciały o zwykłym rytmie

dnia. Ale za chwilę wezmą nas na muszki,

odczytają nasze imiona: Tadeusz Bejt, Leon

Knyrewicz, Władysław Kielim, Wacław

Alchimowicz, Witold Pilecki, Maria Szelągowska.

Potem sierżant Śmietański postawi kołnierz

i pośród polskich i rosyjskich przekleństw

wyda komendę. I przytuli nas ciepła, wilgotna -

jak brzuch matki - leśna ziemia. A oni będą UB-ijali.

Zastanawiam się, czy najpierw usłyszę huk wystrzału,

czy poczuję szarpnięcie kuli, którą i tak zabiorę.

To zaszczyt kopać grób dla siebie i jedyna nadzieja -

myśl, że więcej grobów już kopał nie będę.

 

Jest też wiersz „Łączka”, o którym Tomasz Pyzik tak pisał na łamach „Toposu”:

 

„Z twórczości Matusza płynie także trudna sztuka wybaczania i miłosierdzia – w

przejmującym wierszu Łączka podmiot mówiący tuż przed śmiercią zwraca się do Boga, by w

modlitwie błagalnej przeprosić za winy... oprawców: „przepraszamy cię Boże / za te

grzechy / niechciane”. To jedno z najpiękniejszych zdań we współczesnej poezji, wciąż

aktualne i potrzebne zwłaszcza dla tych, którzy takich słów nie potrafią lub nie chcą

powiedzieć. Trudna i z ludzkiego punktu widzenia często niezrozumiała liryczna teologia

Matusza wpisuje się we wzorzec ustanowiony przez Chrystusa na krzyżu: „Ojcze, przebacz

im, bo nie wiedzą, co czynią” [Łk 23,34]. Ofiara niewinnych istnień – bohaterów tomu „te

kości których nie połamali”, dzięki poetyckiemu wyobrażeniu ich ostatnich słów, ma tu w

jakimś sensie charakter ekspiacyjny i być może przyczyni się do eschatologicznego ocalenia

tych, którzy skrzywdzili”.

 

Sławomir Matusz pisze wiersze poświęcone najnowszej historii, ale też w czasach obecnych jest ofiarą prześladowań w Sosnowcu, skazywany w politycznych procesach, przypominających do złudzenia polityczne procesy w czasach stalinowskich, o czym możemy dowiedzieć się z noty biograficznej, czekając na ułaskawienie przez prezydenta Andrzeja Dudę. Pisze wiersze o Żołnierzach Wyklętych, sam będąc poetą przeklętym w swoim rodzinnym mieście. Doświadcza rzeczy strasznych i zakazanych.

 

Mroczna okładka tomiku, z gąszczem gałęzi i drzew, przywołuje na myśl miejsce katastrofy w Smoleńsku, lub lasek w którym mordowano polskich patriotów. Zdjęcie poety na okładce wykonała Iwona Paluch, a tomik rekomenduje profesor Maciej Urbanowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego, uznając te wiersze za jedno z „najbardziej interesujących świadectw powrotu do historii w najnowszej poezji polskiej”.

 

Tomik można otrzymać jako nagrodę za wsparcie Stowarzyszenia Solidarni 2010, lub nabyć w Fundacji im. Jana Kochanowskiego, za pośrednictwem strony www.fundacjakochanowskiego.pl

 

Edyta Nowakowa






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.