Grzegorz Strzemecki: Czy ideologia LGBTQ istnieje?
data:14 października 2020 Redaktor: Redakcja
Obecny spór o ideologię LGBTQ, która rzekomo nie istnieje, skłania do sprecyzowania i zdefiniowania tego pojęcia. Od razu wyjaśnijmy, że zaprzeczanie jej istnieniu przez jej wyznawców i promotorów nie jest w tym żadną przeszkodą.
Wyodrębnienie, badanie i opis jakiegoś zjawiska nie wymaga konsultacji ani z nim samym, ani z jakimiś jego przedstawicielami, zwłaszcza jeśli wiemy, że starają się ukrywać prawdę. Gdyby takie skrupuły mieli np. badacze gułagu nigdy byśmy się nie doczekali jego opisów i bylibyśmy zdani na zapewnienia jego twórców i zwolenników, że nie istniał.
Dlatego wbrew zapewnieniom i zakrzykiwaniom podobnie zainteresowanych, spróbujemy wyodrębnić i opisać ową rzekomo nieistniejącą ideologię LGBTQ, którą możemy również nazywać ideologią gender, queer, gender-queer, a może po prostu elgiebetyzmem. Tutaj zajmiemy się przede wszystkim potwierdzeniem jej istnienia. Przy innej okazji postaramy się ją możliwie precyzyjnie opisać. W tym celu trzeba zajrzeć do prac teoretyków queer, a nie opierać się na ich medialnych wypowiedziach, w których kreują wypreparowany, landrynkowy wizerunek swojego środowiska i jego dążeń, nierzadko wypierając się swoich własnych poglądów.
Mutacja marksizmu
Ideologia ta wyrasta z marksizmu, dziedzicząc jego pseudonaukowość i zakłamanie. Oparta jest na pseudonaukowej, a nawet obłąkanej teorii queer, stworzonej dla zaspokajania pragnień i aspiracji elgiebetyków (poręczne spolszczenie LGBTQ). W tym celu teoria queer marginalizuje płeć (obiektywną, prawdziwą, czyli biologiczną) na rzecz genderu, imitacji płci, którą można sobie dowolnie przypisać. To właśnie teoria queer każe uznać za kobietę mężczyznę, który się za kobietę podaje.
Absurd uznania przez prawodawstwo subiektywnego, rozmnożonego już w dziesiątki genderu zamiast obiektywnej płci, czyli przyjęcie antropologii opartej na teorii queer (jak w przypadku konwencji stambulskiej, patrz TUTAJ), to ewidentny przykład politycznego zwycięstwa rzekomo nieistniejącej ideologii LGBTQ. Zauważmy, że to zwycięstwo dokonuje się przede wszystkim w ludzkich umysłach, które ten obłęd akceptują. Gigantyczne polityczne i finansowe wsparcie nic by nie dało, gdyby ludzie temu obłędowi nie ulegali.
Teoria i praktyka marksizmu pokazuje, że ma on dwie warstwy: oficjalnych deklaracji i nieeksponowanych rzeczywistych celów. Rzekomy cel wyzwolenia pokrzywdzonych i zniewolonych jest pretekstem do wprowadzenia rewolucyjnego chaosu, zniszczenia i zniewolenia społeczeństwa w celu zdobycia absolutnej władzy. Punktem wyjścia jest wyszukanie prześladowanej ofiary, spreparowanie lub wyolbrzymienie jej krzywd i przewin rzekomych oprawców oraz poszczucie na nich.
Podobnie jest z ideologią LGBTQ. Za jawnie deklarowanymi “wyzwoleńczymi” celami ukrywa mniej eksponowane, choć dające się odczytać agresywne i niszczące zamiary.
całość artykułu na : strzemecki.pl
POLECAMY!
[foto_duzy_2]
[/foto_duzy_2]
[foto_duzy_3]
[/foto_duzy_3]
[foto_duzy_4]
[/foto_duzy_4]
[foto_duzy_5]
[/foto_duzy_5]
[foto_duzy_6]
[/foto_duzy_6]
[foto_duzy_7]
[/foto_duzy_7]
[foto_duzy_8]
[/foto_duzy_8]
[foto_duzy_9]
[/foto_duzy_9]