Eksponat
Szli za Słowem obietnicy
cierpliwi i pokorni
zwyczajni jak czarny chleb
nadstawiali drugi policzek
szli bez skargi tysiąc kroków
tam dokąd iść nie chcieli
bez radości wytrwale
wierzyli Słowu
Gdy rozpętała się burza
sercem okryli
zalęknione obce dzieci
a swoim podarowali
małe fiolki cyjanku
na wypadek gdyby Ten
któremu zaufali
spał zbyt mocno w tonącej łodzi
i nie słyszał krzyku torturowanych
Teraz ktoś przyniósł do muzeum
pudełko przewiązane sznureczkiem żalu
a z nim nieme pytanie:
¬ Kto na nie spojrzy
wzrokiem tak gorącym i ostrym
by przeciął wiszący nad globem powróz
i zgasił syk sytych szyderców:
- Tyle wam pozostało
dla nas reszta świata!
Maria Dorota Pieńkowska
----------------------------------------------------------------------------------
Cyjanek potasu zamknięty w fiolkach trafił do zbiorów Muzeum II Wojny Światowej w czwartek, 23 lipca.
Krakowskie małżeństwo Pelagia i Adolf Bergiel-Opala w latach okupacji niemieckiej ukrywało w swoim mieszkaniu dwie córki zaprzyjaźnionej polsko-żydowskiej rodziny Odrzywolskich. Gdyby dowiedziało się o tym gestapo, wszyscy zostaliby zabici, a najpierw poddani brutalnemu przesłuchaniu. Dlatego Armia Krajowa dostarczyła tej rodzinie fiolki z cyjankiem potasu - trucizna miała umożliwić samobójstwo, po to, by uniknąć cierpień w razie "wpadki". Po 80 latach fiolki podarowano Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Fiolki przez dziesiątki lat były przechowywane przez córkę bohaterskiego małżeństwa, 90-letnią dziś Irenę Kopyto. Przez całe dorosłe życie utrzymywała kontakt z Julittą i Marią Odrzywolskimi. W czwartek, 23 lipca, ta niezwykła pamiątka z lat okupacji została przekazana Muzeum II Wojny Światowej i zaprezentowana mediom w tamtejszej Pracowni Konserwacji Zabytków.
Eksponat trafił do Muzeum II Wojny Światowej za pośrednictwem Magdaleny Merty, która jest spokrewniona z Ireną Kopyto.
za: https://www.gdansk.pl