POLECAMY BIEŻĄCY KOMENTARZ: Rasizmem w policję, czyli jak obalić Trumpa
data:07 czerwca 2020     Redaktor: ArekN

Wydarzenia w Stanach Zjednoczonych stanowią dla bardziej uważnego obserwatora wzorcowy wręcz przykład zastosowania technik operacjnych, mających na celu zdestabilizować ten kraj. Miejmy nadzieję, że rządowa administracja znajdzie skuteczne sposoby na neutralizację zagrożenia. 

fot. radiomaryja.pl
 
Spirala kłamstw, nakręcama słowem-wytrychem ("rasizm") jest już tak wielka, że ciężko zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. Przekroczenie przepisów przez policjanta, skutkujące prawdopodobnie zgonem aresztowanego przestępcy, zdarzało się już wielokrotnie w różnych krajach i na ogół wywoływało falę społecznej krytyki. W takich przypadkach miała miejsce interwencja państwa, które - egzekwując prawo - doprowadzało do pociągnięcia do odpowiedzialności stróża prawa, względnie dodatkowo uruchamiało procedury mające na celu zapobieżenie podobnym przypadkom.
 
Histeria w Stanach Zjednoczonych wykracza jednak daleko poza normalne odruchy społecznego niezadowolenia. Nie może być inaczej, skoro prawdziwym celem wzniecania niepokojów jest osłabienie Donalda Trumpa, oskarżanego o całe zło tego świata. Wystarczy zestawienie kilku faktów:
- niezwykle silna kampania medialna, potęgująca nastroje wzburzenia, a nawet je kreująca
- błyskawiczne "umiędzynarodowienie" całej sprawy, owocujące demonstacjami pod ambasadami USA w wielu krajach
- mało zdecydowane reakcje na falę grabieży i przemocy, za co odpowiedzialni są stojący w opozycji do rządu federalnego gubernatorzy
- działalność bojówek, którym głównym celem jest wywoływanie kolejnych zamieszek
- manipulacje socjotechniczne, mające na celu wykreowanie nowej "mody", czyli głośnego oburzania się na okropne stosunki społeczne, panujące w Stanach Zjednoczonych (notabene "w Ameryce biją Murzynów" już było, ale coraz mniej osób to pamięta).
 
Dobrym przykładem realizacji tego ostatniego punktu są zapowiedzi FIFA, która to federacja rozważa zniesienie kar za zdejmowanie koszulek przez piłkarzy celem ukazania napisu na podkoszulce, argumentując to tym, że nie można zabraniać zawodnikom prezentowania słusznych wartości. W oficjalnym stanowisku FIFA stwierdziła, że piłkarze wspierający walkę o równość i tolerancję nie powinni być karani przez sędziów kartkami, a przez komisje dyscyplinarne innymi środkami. Ich emocje, żal i chęć zakomunikowania światu, że nie chcą się biernie przyglądać kolejnym przykładom rasizmu, jest godna pochwały.
Prawda, że piękne? Teraz FIFA musi tylko utworzyć katalog dozwolonych napisów wspierających walkę o równość - wymarzone poletko działań dla aktywistów LGBT. Ale tak właśnie wygląda kreowanie nowej rzeczywistości.
 
 
Wróćmy jednak do Stanów Zjednoczonych. Przewaga medialna i narracyjna liberałów jest obecnie tak wielka, że politycy z rządzącego obozu boją się operować faktami. Murzyni w USA stanowią 14% populacji, jednak odpowiadają za ponad połowę morderstw. Prawie 80% murzyńskich dzieci pochodzi z rozbitych rodzin. Gangi, przemoc, narkotyki i kradzieże to chleb codzienny czarnych mieszkańców miejskich enklaw - piękne obrazki z filmów pokazujące czarnoskórych prawników i ich szczęśliwe rodziny niestety nijak się mają do rzeczywistości.
 
Nieszczęsny George Floyd nie odbiegał od średniej statystycznej. Był wielokrotnie karany, w jego organiniźmie wyktyto duże stężenie kilku nielegalnych substancji chemicznych. Organizm miał tak wyniszczony od używek, że naszego wieku emerytalnego raczej by nie doczekał. Czy aresztujący go policjant mógł zakładać, że stanowi potencjalne zagrożenie? A czy patrol policyjny wkraczający do murzyńskiej dzielnicy traktuje to rutynowo, czy też zwiększa swoją czujność?
Jeżeli prawdą jest, że interwencje policyjne w Stanach Zjednoczonych są brutalniejsze wobec Murzynów niż innych grup rasowych, to może warto zadać pytanie, czy powodem tego jest rasizm, czy też zwiększony lęk policjantów o swoje zdrowie i życie. W środku medialnych wrzasków nie ma jednak szans na normalną debatę - tu gra toczy się o polityczne punkty poparcia i wszystkie brudne chwyty są dozwolone.
 
Jeżeli policjantowi dowiedzie się winę (nie wiadomo jeszcze, czy Floyd zmarł z powodu bezpośredniego ucisku na szyję, czy też niewydolności krążeniowej), powinien zostać ukarany - w końcu rażąco złamał prawo. Na razie dokonano na nim medialnego linczu, wskutek czego opuściła go żona, zapewne uważająca, że jej mąż powinien bardziej skupiać się na perswazji. Ale i ona jest tylko nic nie znaczącym trybikiem w wielkiej maszynerii, niosącej światu równość i powszechne szczęście...
 
AN





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.