Janusz Andryszak: Czy skup przez banki koronaobligacji wpłynie na wynik sporów klientów i banków?
data:05 maja 2020     Redaktor: Redakcja

Zasadna jest więc analiza, czy rozpoczęta przez Polski Fundusz Rozwoju emisja koronaobligacji nie stwarza ryzyka, że brak powszechnej dostępności ich nabywania, nie będzie koncentrował wierzytelności u nabywców...? - pyta stały felietonista działu Gospodarka.

Czy skup przez banki koronaobligacji wpłynie na wynik sporów klientów i banków?

Finansowanie wydatków związanych z tzw. tarczą antykryzysową, niwelującą negatywne następstwa dla gospodarki pandemii koronowirusa, poprzez emisję kilkuletnich obligacji jest działaniem słusznym i w pełni uzasadnionym. Emitując obligacje należy jednak mieć na uwadze dywersyfikację ich nabywców, co ogranicza ryzyko kumulacji wierzytelności, które będąc w posiadaniu określonego sektora gospodarczego, mogą stanowić narzędzie wpływu na rozstrzygnięcia i regulacje prawne dotyczące tego sektora, wzmacniając jego pozycję. Zasadna jest więc analiza, czy rozpoczęta przez Polski Fundusz Rozwoju emisja koronaobligacji nie stwarza ryzyka, że brak powszechnej dostępności ich nabywania, nie będzie koncentrował wierzytelności u nabywców, którzy, lobbując za kształtowaniem dla nich korzystnych rozwiązań prawnych, mogą narazić na straty określone grupy Polaków.   

Mój artykuł z marca 2020 r. noszący tytuł: Czy finansowanie „tarczy antykryzysowej” wymaga domyślnej sprzedaży obligacji? uzasadnił celowość wprowadzenia domyślnej sprzedaży trzyletnich obligacji skarbowych, zarówno beneficjentom programów Rodzina 500 plus oraz Emerytura plus, jak i emerytom uzyskującym bardzo wysokie świadczenia, a także otrzymującym wyższe wynagrodzenia pracownikom sektora publicznego i spółek Skarbu Państwa, których praca nie jest bezpośrednio związana z ograniczaniem pandemii koronawirusa. Wskazując na powszechność nabywania przez obywateli USA federalnych obligacji skarbowych, w których posiadanie wchodzą oni zarówno poprzez bezpośrednie zakupy, jak też poprzez inwestowanie w te obligacje za pomocą dobrowolnych funduszy emerytalnych, sugerowałem wykorzystanie pandemii koronawirusa w celu popularyzacji podobnych zachowań, które powodowałyby, że obywatele byliby wierzycielami państwa. Rozproszenie wierzytelności wśród własnych obywateli skutecznie ogranicza zagrożenia wynikające z ich koncentracji w określonym sektorze, redukując ryzyko wpływania przez wierzycieli na inne rozstrzygnięcia, do których zadłużone państwo może być nakłaniane.

Wyemitowane w kwietniu 2020 r. przez PFR koronaobligacje, w celu uzyskania środków na finansowanie „tarczy antykryzysowej”, o nominalnej wartości 16.3 mld zł. z terminem wykupu za cztery lata, nie zostaly zaoferowane, w domyślnej sprzedaży, indywidualnym nabywcom ani też w ofercie publicznej, lecz sprzedane w całości dla sektora bankowego. Wprawdzie koronaobligacje nie są obligacjami skarbowymi, lecz korporacyjnymi, jednak posiadając gwarancje państwa, mogłyby spotkać się z zainteresowaniem indywidualnych nabywców jako bezpieczny produkt inwestycyjny, konkurencyjny dla lokaty bankowej.    

W układzie podmiotowym zadłużenia Skarbu Państwa, wzrasta udział krajowego sektora bankowego, który jest w posiadaniu trzeciej części tego długu. Od końca 2014 r. wartość długu Skarbu Państwa będącego w posiadaniu banków, wzrosła dwukrotnie, podczas gdy wartość tego zadłużenia posiadanego przez krajowy sektor pozabankowy wzrosła o 33 % mniej. Wskazuje to, że krajowy sektor bankowy staje się coraz większym wierzycielem Skarbu Państwa, co też następuje w wyniku zwolnienia z podatku bankowego obligacji skarbowych. Zmniejsza to wprawdzie udział inwestorów zagranicznych posiadających wierzytelności Skarbu Państwa, który od końca 2014 r. uległ redukcji o ponad 30 %, co jest trendem pozytywnym, lecz większy udział sektora bankowego, może też powodować wzrost tolerancji, jak i większą akceptację, dla nierównowagi w relacjach banku i klienta. 

Najwięcej sporów klientów z bankami dotyczy stosowania przez banki niedozwolonych klauzul w umowach o kredyty hipoteczne waloryzowane kursem walut obcych. Kredyty te skarżone są do sądów, zarówno w pozwach indywidualnych jak i zbiorowych, od 2010 roku. W następstwie tych pozwów Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał w październiku 2019 r. werdykt stwierdzający, że umowy o kredyt, które zawierają klauzule niedozwolone są nieważne, lecz rozpatrzenie poszczególnych pozwów leży w jurysdykcji polskich sądów. Pomimo tego, że upływa już siedem miesięcy od wyroku TSUE, polskie sądy nie wydały jeszcze ani jednego prawomocnego wyroku stwierdzającego nieważność zawartej dawniej umowy o kredyt, z ustaleniem sposobu zwrotu wzajemnych świadczeń. 

Wprowadzone ograniczenia wynikające z pandemii koronawirusa dotyczą również pracy sądów, które wstrzymały rozpatrywanie spraw dotyczących sporów klientów z bankami. Stan taki jest korzystny dla banków, gdyż pozwala im ciągle naliczać kwoty rat kredytów na podstawie zabronionych klauzul, gdyż odłożenie na czas nieokreślony procedowania pozwów uniemożliwia kredytobiorcom uzyskanie prawomocnego wyroku o nieważności umowy o kredyt. Trudności ze spłatą kredytu, spowodowane mniejszym dochodem, jak i stratą wartości polskiej waluty, mogą kreować sytuacje, że kredytobiorca uzyska wyrok o nieważności umowy o kredyt, po przejęciu przez bank nieruchomości i jej odsprzedaży.     

Jednocześnie zauważyć można ostatnio publikowanie opracowań, interpretujących prawo w sposób korzystny dla banków. Przejawia się to w traktowaniu klientów i banków jako równe strony przy zawieraniu umów, podczas gdy klienci nie mają żadnego wpływu na treść umowy o kredyt, jak również poprzez uzasadnianie słuszności żądania przez banki wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w wypadku unieważnienia umowy. Świadczy to o lobbingu środowiska bankowego, usiłującego wpływać na tworzenie linni orzeczniczej przy rozstrzyganiu przez sądy pozwów dotyczących umów kredytowych zawierających klauzule niedozwolone, które TSUE w swoim orzeczeniu uznał jako nieważne. Lobbing ten może zwiększać swoją skuteczność wraz ze wzrostem znaczenia sektora bankowego, jako wierzyciela polskiego zadłużenia, gdyż banki będące wierzycielem Skarbu Państwa, mogłyby wpływać na stabilność finansów państwa, uzyskując pożądane rozstrzygnięcia.

O skuteczności tych działań świadczą reakcje krajów, których banki oferowały klientom kredyty hipoteczne waloryzowane kursem obcych walut, grożących zaskarżeniem Polski do międzynarodowych arbitraży, jeżeli zapowiadana do wprowadzenia zmiana w prawie, ingerowałaby w zawarte umowy kredytowe. W następstwie takiego nacisku, nie zostało zrealizowane zobowiązanie wyborcze Prezydenta RP, które poprzez zmianę prawa, miało spowodować przewalutowania kredytów waloryzowanych obcymi walutami na kredyty wyrażone w polskiej walucie, według kursu jaki obowiązywał w dniach ich wydawania. 

Zapowiadane uruchamianie gospodarki, po ograniczeniu funkcjonowania przedsiębiorstw i instytucji spowodowanym pandemią koronowirusa, nie przewiduje na razie rozszerzenia działalności sądów, umożliwiajacego procedowanie pozwów, które wskazując na wyrok TSUE, wnoszą o zasądzenie nieważności umów kredytowych zawierających abuzywne klauzule. Rozprawy te nie wymagają przesłuchania świadków, więc prowadzenie ich nie zwiększa ryzyka zakażenia koronawirusem, lecz pomimo tego nie są one procedowane. 

Wstrzymywanie procedowania w sądach spraw dotyczących kredytów waloryzowanych kursem walut obcych może mieć jednak wpływ na wynik wyborów na urząd Prezydenta RP, gdyż kredytobiorcy wraz z rodzinami mogą stanowić razem dwumilionowy elektorat, który w 2015 r. głosował głównie na kandydującego Andrzeja Dudę, deklarującego, że w trzy miesiące od objęcia urzędu, wniesie do Sejmu projekt ustawy zamieniający kredyty indeksowane innymi walutami na kredyty w polskiej walucie, według kursu ich wydania. Dnia 1 maja 2020 r., na swojej konwencji programowej, Prezydent nie zobowiązał się już do złożenia projektu ustawy, apelując jedynie do „honoru polskiego sektora bankowego”. Prezydent powiedział: „polski sektor bankowy wie co ja sądzę o kredytach frankowych” i wezwał banki do udzielania tzw. wakacji kredytowych, wstrzymujących okresowo spłaty rat kredytowych, jak też zachęcał klientów do rezygnacji z usług nieuczciwych banków. Wypowiedź ta powodować może niepokój, że najwyższe władze państwa tracą wpływ na działalność sektora bankowego, który będąc w posiadaniu trzeciej części wierzytelności Skarbu Państwa, interpretuje prawo w korzystny dla siebie sposób ze stratą dla klientów.

Zauważając, że w drugiej turze wyborów prezydenckich w 2015 roku, różnica pomiędzy kandydatami wynosiła nieco ponad pół miliona głosów, to zniechęcenie do uczestnictwa w wyborach wśród kredytobiorców, spowodowane niezrealizowanymi obietnicami, może mieć istotny wpływ na wynik tegorocznych wyborów, który pomimo obecnych sondaży, pozostanie nieprzewidywalny. Wydanie chociaż jednego prawomocnego wyroku zgodnie z orzeczeniem TSUE, nadającego linię orzeczniczą w polskich sądach, byłoby impulsem dla kredytobiorców do wsparcia w wyborach obecnego Prezydenta, gdyż od uczestnictwa w wyborach osób poszkodowanych przez instytucje finansowe może zależeć ich rezultat.   

Zarówno władza ustawodawcza, wykonawcza jak i sądownicza, nie może ulegać wobec lobbingu środowisk bankowych, którego konsekwencje ponoszą zawsze klienci banków. Zwiększenie udziału krajowego sektora pozabankowego w rosnącym dynamicznie długu Skarbu Państwa, możliwe jest do osiągnięcia poprzez skierowanie ofert zakupu obligacji do indywidualnych nabywców. Wprawdzie Polacy nie wykazują dużego zainteresowania zakupem obligacji skarbowych, o czym dobitnie świadczy sprzedaż obligacji rodzinnych przeznaczonych dla beneficjentów programu Rodzina 500 plus, którzy, według danych za  marzec, wydają na zakup obligacji z jednego świadczenia w kwocie 500 zł. zaledwie 2,70 zł., to kumulacja wierzytelności Skarbu Państwa w sektorze bankowym, może zwiększać dominacje banków w relacjach z klientami, wobec nieskutecznej ochrony konsumentów.

Nowa edycja koronaobligacji emitowanych przez PFR, powinna być skierowana właśnie do odbiorców indywidualnych, z której część oferowana byłaby w sprzedaży domyślnej. Jeżeli obligacje nadal będą kierowane tylko do sektora bankowego, to uzyskanie kredytu w bankach będzie trudniejsze, gdyż banki zadowolą się mniejszym zarobkiem na zakupie gwarantowanych przez państwo obligacji, bez podejmowania ryzyka niewypłacalności kredytobiorców w niestabilnej rzeczywistości, obniżając przy tym oprocentowanie lokat.

Według wstępnych danych dług Skarbu Państwa wzrósł w marcu o około 40 mld. zł. Jeśli następne miesiące nie zmniejszą potrzeb pożyczkowych państwa, to struktura własności rosnącego zadłużenia będzie wpływać na szybkość odtworzenie gospodarki po pandemii.

                                                                                                             Janusz Andryszak

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.