Hetman Janusz Radziwiłł część swoich szczupłych sił wysłał w stronę głównych sił armii moskiewskiej, która stacjonowała w pobliżu zajętej wsi Koptyś- pozwoliło to odwrócić uwagę przeciwnika. Pozostała część poskich wojsk, licząca około 3500 żołnierzy, uderzyła na kilkunastotysięczne zgrupowanie drugie części moskiewskiej armii.
Bitwa rozegrała się pod Szkłowem, na terenie ograniczonym z jednej strony Dnieprem, a z drugiej stawami, co pozwoliło na skupienie walk na stosunkowo niewielkim obszarze. Sceneria była nieziemska: ogromna dysporoporcja liczebności obu armii, szaleńcze szarże polskiej husarii, wielogodzinna krawa walka- a wszystko to w prawie całkowitych ciemnościach, ponieważ zaćmienie Słońca sięgało 90%.
Fale Rosjan napływały nieustanie- każda kolejna była rozbijana przez polską kawalerię, osłanianą na bokach przez piechotę. Jednak siły posko-litewskie zaczęły się wyczerpywać, przez co sytacja stała się krytyczna.
Hetman, widząc wyczerpanie wojsk, a jednocześnie trafnie oceniając sytuację ogólną, wydał rozkaz: Odwrotu nie ma! Albo wszyscy zginiemy, albo zwyciężymy. Polska husaria zerwała się do desperackiego ataku, który przełamał moskiewskie siły i doprowadził do wybuchu paniki. Uciekających Rosjan cięto bez litości; od większego pogromu uchronił ich tylko litościwy mrok.
Straty obu stron to około 700 żołnierzy po stronie polskiej i ok. 7000 po stronie rosyjskiej- po raz kolejny polska husaria pokazała swoją potęgę. Wojny to oczywiście nie zakończyło- trwała ona łącznie trzynaście lat i - w połączeniu z potopem szwedzkim, powstaniem Chmielnickiego i najazdem Rakoczego przyczyniła się do utraty części wschodnich terytoriów i zrujnowania znacznych połaci terytorium I Rzeczypospolitej.