Pragnę
Pragnę być piękna dla Ciebie o mój Panie
zapalać świeczki jedna po drugiej
od początku
Do samego końca
Gdy tylko ranek zaświta
I w środku dnia
I wówczas jak słońce najmocniej świeci
Dotyka swymi promieniami ziemi
By je choć trochę ochłodzić
Pragnę być piękna dla każdego istnienia
Nawet tego najmniejszego robaczka
A przede wszystkim dla człowieka
Stworzonego na obraz
Władcy i Króla Wszechświata
Piękna w duszy
W myśli
W uczuciu swego ciała
Tak choć tyci, tyci podobna do Maryi
Wpatrzona swym wnętrzem
w Miłość Najwyższą
Zakochana w tęsknocie która przychodzi
W Pięknie Boga Wiekuistego.
Adoruję Twój Majestat Panie
Wsłuchuję się w natchnienia Ducha Świętego
Uronić łzę chciałam swój żal wylewając
Bo w duszy i na ciele coś bardzo bolało
Stało się jednak inaczej
bo naraz o grzechu przypomniałam
W niemocy ogołocona ze wszystkiego
Mówię to nie prawda
Bo w Tobie jest wiele radowania
I postawiłam pytanie
Czy zatroskasz się o pragnienie moje
Bym Piękną się stała tylko dla Ciebie o Panie?