ANALOGIA  DO ERDOGANA!? ALEŻ TO UE PCHA POLSKĘ W TYM KIERUNKU!
data:03 sierpnia 2019     Redaktor: GKut

Z daleka lepiej widać...

Paranoja opozycji sięga zenitu. Straszy Polaków scenariuszem tureckim, usiłują wmówić nam, że Prawo i Sprawiedliwość idzie drogą...Erdogana! ( vide wPolityce.pl, 26.7.19). A wszystko zaczęło się od artykułu sędziego Igora Tulei ( jaki tam z niego sędzia!), ogłoszonego oczywiście w „Gazecie Wyborczej”, która jest nie tylko we wściekłej oozycji do PiS-u, ale od swego zarania trybuną antypolskich kalumnii. Tuleja powołał się na swoich znajomych sędziów z Turcji ( a może sobie to zmyślił ? ), którzy dostrzegają niby podobieństwa między reżimem Erdogana a rządem Prawa i Sprawiedliwości(!?). Fantastyczna analogia! Nic to, podjęła ją Joanna Kluzik-Rostkowska ( PO) powołując się też na świadectwo swego kolegi Turka, który od kilku lat przebywa w Polsce. Tę arcyśmieszną analogię poparła też prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, a ma nawet już pomysł na rozwiązanie ponurej wizji „alla Turca” przez odsunięcie PiS-u od władzy! Słucham tych idiotyzmów i czuję się jak na tureckim kazaniu! Opozycja chwyta się już tak daleko naciąganych kłamstw, że mogą one tylko przekonać naprawdę wyjątkowo tępych lemingów!

Jest przecież dokładnie odwrotnie, w stronę reżimu Erdogana pcha nas sama Unia Europejska, a ponadto blokada reformy Temidy ( weta, nowelizacje ), co podtrzymuje zepsuty i przegniły wymiar „sprawiedliwości”, odziedziczony w spadku po PRL-u. Ukończenie reformy sądów, prowadzonej przez PiS, jest więc priorytetem dla naszego kraju. I nie wmówi nam Biedroń, że oficjalne uznanie związków między „chłopakami” lub „dziewczynami” jest sprawą ważniejszą. Wiemy, że to co Francuz wymyśli to Polak polubi ( zauważył już Mickiewicz w „Panu Tadeuszu” ), ale powolutku...Niechże nam pan Biedroń nie „biedroni”, że to ważniejsze niż reforma Temidy. A zresztą nie wymyślili tego Francuzi, zaś wielomilionowe demonstracje w Paryżu i w innych miastach Francji sprzeciwiały się wprowadzeniu małżeństw dla gejów i lesbijek! Nic to, reżim prezydenta Hollande’a wymusił ich uznanie mimo licznych protestów merów, którzy odmawiali udzielania tych ślubów. Wiadomy układ dokonał więc gwałtu na Francji. Wyborcze hasła Biedronia zdradzają podobny kierunek, domagają się Polski„równej” tak jakby „równą”nie była! Przecież władza nie wtrąca się w prywatne związki mniejszości „odmieńców”, tak było i za II Rzeczypospolitej i Karol Szymanowski spokojnie afiszował się ze swym oblubieńcem wynajmując nawet apartament w hotelach! Niechże więc pan Biedroń nie skarży się na brak tolerancji, bo to fałsz oczywisty. Tolerancji brakuje właśnie partii pana Biedronia czyli „biedronkom”, które niedawno pobiły dotkliwie księdza w Szczecinie. Ich „postulaty” były też bez podstaw prawnych. Apetyty tego środowiska rosną nieustannie, oto w Holandii domagają się już uprawomocnienia...pedofilii jako formy seksualności alternatywnej! ( alarmuje CitizenGO). Niezwykły postulat, na celowniku pewnej grupy są już dzieci jako ofiary seksu!

Po pobiciu księdza w Szczecinie rzeczywiście można przyznać rację Biedroniowi, który stwierdził, iż w Polsce najbardziej brakuje „miłości i empatii, szacunku dla drugiego człowieka”!! Jako polityk pan Biedroń nie dostrzega wagi problemów dla Polski, a – na przykład – reforma Temidy dotyczy WSZYSTKICH obywateli i jako taka ma priorytet, natomiast pomysł związków partnerskich odnosi się do mniejszości z LGBT i musi poczekać w kolejce na rozpatrzenie. Tymczasem niech się cieszą tolerancją, okazywaną im na codzień, i przestaną się wygłupiać przed redakcją „Gazety Polskiej” ! Te manifestacje i marsze równości są żałosnymi prowokacjami, obliczonymi na destabilizację państwa i rządu. A o prawdziwych celach lobby LGBT więcej wie np. ks. Prof Dariusz Oko ( autor książki „Dyktatura gender”), prof. Marek Chodakiewicz, autor „Historii cywilizacji śmierci w XX wieku” albo prof. Ulrich Kutschera, który wydał książkę „Paradoks gender”, za co spotkał go medialny lincz, a nawet grożono mu odebraniem tytułu profesora. Takie wpływy mają na świecie LGBT i środowiska walczące z rodziną i Kościołem.

Z niesmakiem można też przyjąć kokietowanie nas przez Biedronia słowami hymnu narodowego. Nasi przodkowie z tym hymnem na ustach bili się o niepodległość Ojczyzny, a „biedronki” epatują się tylko postulatami z kręgu seksu i lubieżnych postulatów!

Marek Baterowicz

 

Od redakcji:

Zachęcamy do nabycia wydanej przez nasze stowarzyszenie książki Marka Baterowicza - opowieści o"wojnie jaruzelskiej"- ZIARNO WSCHODZI W RANIE


 
 
 
Marek Baterowicz, ur.1944) jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” (1971). Debiut książkowy - „Wersety do świtu” (W-wa,1976); tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W 1981 r. wydał poza cenzurą zbiór wierszy pt. „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii. Autor kilku tytulów prozy(M.in "Ziarno wschodzi w ranie"-1992 w Sydney i 2017 w Warszawie) oraz wielu zbiorów poezji, jak np. „Serce i pięść” (Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” (Sydney, 1996), „Cierń i cień” (Sydney,2003), „Na smyczy słońca” (Sydney, 2008). W 2010 r. we Włoszech ukazał się wybór wierszy - „Canti del pianeta”, następnie "Status quo" (Toronto, 2014), zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes,2014),"Nad wielką wodą" (Sydney,2015) oraz e-book jego powieści marynistycznej, osadzonej w XVI wieku „Aux vents conjurés”.(www.polskacanada.com/aux-vents-conjures-par-marek-batter





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.