Rzeź Wołyńska - Antologia pieśni cz.1
data:06 lipca 2019     Redaktor: Redakcja

Z okazji Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej obchodzonego 11 lipca redakcja portalu przygotowała kompendium wiedzy oraz materiałów literackich i muzycznych związanych z tematem ludobójstwa na Wołyniu.
Polecamy lekturę czterech części kompendium, propagowanie oraz wykorzystywanie tych materiałów, szczególnie ważnych w pracy nauczycieli i wychowawców.
Prosimy nadsyłać ewentualne uzupełnienia: redakcja@solidarni2010.pl

Wojciech Popkiewicz - Ballada o Podkamieniu




https://www.youtube.com/watch?v=ODHv4dK-gOw


W Podkamieniu, w Podkamieniu

Klasztor był w historii cieniu

A ten cień to od pożarów

W których sczeznąć miał nasz naród

Ryglowano spiesznie bramy

Żywcem pojmać się nie damy

Ale użył wróg podstępu

Wyciąć miano ich do szczętu

Popatrz ktoś tam się poruszył

Taras dzielnie go ogłuszył

I zamarła głucha cisza

Jeszcze tylko szloch ten słychać

Jeszcze tylko szloch ten słychać


Dobij, dobij mnie tatusiu

Boli ciało, rwie się dusza

Już zabili naszą mamę

Krwawimy tu z siostrą same

Rozerwali końmi księdza

Dobij ojcze nie oszczędzaj

Nie chcę z ręki paść sąsiada

Błagam tato cios mi zadaj

Dałeś życie odbierz przecież

Nie chcę żyć na takim świecie

Nie każ znosić tej udręki

Pozwól odejść z twojej ręki

Och przebili dziecko w łonie

Razem z matką jego koniec

Ja chcę odejść też przy tobie

W jednym z tobą leżeć grobie

Jestem dzielna, już nie płaczę

W Matki Boskiej obraz patrzę

Bóg nas w niebo przyjmie za to

Miej odwagę, Błagam tato...


Ojciec sam na stos się zwalił

On, czy Bóg dziecko ocalił

Jak wybaczyć w swojej wierze

Gdy pomnik staje Banderze

Ludobójstwa tam nie było

Trochę Lachów się ubiło

A gdy Lach już był ubity

Na co takiemu trzewiki

O ! Monstrancja cała złota

Ci Polacy to hołota

Gdy ich sto tysięcy skona

Zbrodnia będzie mieć znamiona

Zbrodnia tylko ma znamiona....


W Podkamieniu, w Podkamieniu

klasztor był w historii cieniu

ta historia, choć tak boli,

tylko prawda nas wyzwoli,

tylko prawda.



Lech Makowiecki - Wołyń 1943



https://www.youtube.com/watch?v=KDK2AVGobdA


Czy pamiętasz, Panie Boże,

Nad Wołyniem łunę krwawą

I ten krzyk z płonącej chaty

Mordowanych przez sąsiadów?

Chyba byłeś w tamtej porze

Gdzieś po innej stronie świata,

Bo byś pewnie się zasmucił i przystaną,ł i zapłakał...


Czy słyszałeś modłę, Panie,

Oczy ojca czy pamiętasz,

Gdy hańbili córkę jego

Banderowcy jak zwierzęta...

On na drzwiach ukrzyżowany

Błagał "Zmiłuj się nad nami!"

Zlitowali się oprawcy,

Skłuli oczy bagnetami...


Czy widziałeś, Ojcze Święty,

Patrząc z góry przez firmament,

Dzieci śliczne jak aniołki,

Na sztachety powbijane...

Kto je teraz poprowadzi

Na spotkanie z Tobą Boże?

One przecież takie małe,

Zbłądzą same w tych przestworzach...


Czy spamiętasz, Panie Świata,

Męczenników, tych z Wołynia,

Umierali z myślą o Tej,

która nigdy nie zaginie.

Polska o nich zapomniała,

rozpłynęła się w oddali,

Czasem drżąca ręka starca

świeczkę jeszcze tu zapali.

Porastają chwastem zgliszcza,

groby toną w bujnej trawie,

Jutro już nie będzie komu

świeczki za Nich tu postawić.


Andrzej Kołakowski - Apokaliptyczny sen o Wołyniu (z płyty "Requiem dla poległych")


https://www.youtube.com/watch?v=ADhi2bixdPo


Umarł Bóg ukrzyżowany na stodole

Zmartwychwstanie, lecz dopiero za trzy dni

Szatan ruszył szybkim marszem przez Podole

Żeby znowu pysk zanurzyć w ludzkiej krwi

Odwrócony został znów porządek świata

Wielki piątek urządzono nam w niedzielę

I nie było nic świętego tego lata

W miejscu Boga śmierć rozsiadła się w Kościele

Widły znowu stały się symbolem władzy

Biały orzeł bok czerwony miał od krwi

Liczbę bestii wypisaną miał na twarzy

Dawny sąsiad, chłopak z ukraińskiej wsi

Płoną chaty podpalone nienawiścią

Płacz niemowląt umilkł w studni cembrowanej

Oszalała z bólu matka nad kołyską

Wzywa Boga by zlitował się nad nami

Lecz Bóg leży obok z głową rozrąbaną

O dwa kroki wśród przeciętych piłą ciał

Zmartwychwstanie, lecz dopiero jutro rano

Śmierć pokona i na wieki będzie trwał

Tylko czasem gdy wiatr nocą w okna stuka

I wspomnienia zaczynają duszę rwać

Biciem serca się wypełnia cisza głucha

Myśl jak wicher na Podole musi gnać

Przed oczyma znów zaczyna płonąc ogień

Stają twarze ledwo pamiętanych ludzi

Znowu piekła otwierają się podwoje

Zanim czyjaś ręka ze snu mnie nie zbudzi


Tadek - Zbrodnie UPA (Niewygodna Prawda II - Burza 2014)


https://www.youtube.com/watch?v=invdcqhLOPg


Gwiazdy dekorują lipcowe niebo

Zza lekkich obłoków Księżyc woła niemo

Liście osiki srebrzą się na drzewie

Co chcą powiedzieć Polakom nikt nie wie

Drżą jakby ze strachu, wołają na próżno

Za chwile by ocaleć, będzie już za późno

Kordon zamyka się, zaciska szczelnie

Po latach o tym będą kłamać bezczelnie

Czerń biegnie, ściska style siekier

Na razie jest cicho, widły tną powietrze

Za chwilę krzyk dzieci, matek, ojców, mężów, braci

Ludobójców ich dekalog tutaj przyprowadził

Zbiorowe opętanie, które rezać Lachów każe

Banderę będzie chciało wynieść na ołtarze

Ja nad książkami próbuje przenieść się w czasie

Chce krzyczeć, ostrzec, uciec z wami razem



Ref.

Przerwane msze wołyńskie, stosy trupów

Śmierć Polaków w mękach nie ma śladu do skrupułów

Nie chcieli nas wypędzić to nie były wysiedlenia

Oni nas likwidowali tylko z racji pochodzenia (x2)


Ratujcie się Polacy, UP-owcy idą

Torturują, mordują bycie Polakiem jest winą

Bycie dzieckiem czy kobietą nie uchroni was od śmierci

Oni chcą by po nas nie pozostał ślad wszelki

Oni chcą by Polskość oznaczała męki

Chcą słyszeć dzieci katowanych jęki

Ciężarne kobiety rozcinają piłą

Noworodkom miażdżą głowy szkoły stają się mogiłą

Galizien Hitlerowi służy wiernie

Byleby eksterminować Polski element

Lecz nie miały męczenników przerwane msze wołyńskie

Za to pomniki Banderze wznoszą władze ukraińskie

I pod dywan, pod dywan co tam sto czy dwieście koła

Niech nikt o tym nie mówi niech nie uczą o tym w szkołach

Te bezbronne ofiary dawno pochłonęła ziemia

To byli Polacy z Polski której już nie ma

Więc pamiętaj o kresach polskich miastach na wschodzie

Nie zapomnij o UP-owskim mordzie na naszym narodzie

O bestialstwie którego nie ogarnia wyobraźnia

Lekcjach w szkole które zakończyła kaźnia

Ustalali kto ma ginąć z danego rodzeństwa

Gdy dzieci pochodziły z mieszanego małżeństwa

Kiedy jeszcze tam nie było zbrojnych oddziałów AK-owskich

Krwią spływały śpiące wioski


Ref.

Przerwane msze wołyńskie, stosy trupów...(x2)


U susida - Wołyniu, Wołyniu...

Tekst: Bogna Lewtak-Baczyńska


https://www.youtube.com/watch?v=bFwkSYP1B0A


1.

U susida chatka biła. U susida żynka miła.

A u mene ni chatynki. Ni ma szczast' ia ani żynki.

A u mene ni chatynki. Ni ma szczast' ia ani żynki ...


2.

Chiba pidu utoplius'ia... Albo w kamień zamienius'ia.

Niechaj toże kużdyj znajet... Szto s kochania smert bywajet...

Niechaj toże kużdyj znajet... Szto s kochania smert bywajet ...


3.

Hej Wołyniu,hej Wołynie ... Szumią liście na leszczynie

Jarzębiny, złote pola ... Oj ta nasza polska dola

Jarzębiny, złote pola ... Oj ta nasza polska dola...


4.

Szemrze cicho potok złoty - na warkocza dziewczyn sploty

Losy tutaj nas zagnały... Starły w proch i pogrzebały...

Losy tutaj nas zagnały... Starły w proch i pogrzebały...


5.

Płyną cienie nad polami ... Dzieci z córami, synami ...

Prochy legły cicho w bólu ... Błogosław je Boży Królu ...

Prochy legły cicho w bólu ... Błogosław je Boży Królu...


6.

Płyną cienie nad polami... I nad nami Polakami...

Prochy legły skargą w ziemi. Boże zapłacz Ty nad niemi

Prochy legły skargą w ziemi. Boże zapłacz Ty nad niemi...


7.

Wiatry niosą stare dzieje... Żaden tego wiatr nie zwieje...

Prochy legły cicho w polu... Boże zapłacz nad ich dolą,

Prochy legły cicho w ziemi... Boże zapłacz Ty za niemi...


8.

Płyną łzy i ciche słowa - Bracie, czemuś ty mordował

Miałeś ty Boże nauki ? Żeś mordował dzieci wnuki

Miałeś ty Boże nauki ? Żeś mordował dzieci wnuki...


9.

Pola, słońce, łąki i pola... Zaorana ludzka dola...

Cały naród wy ubili... Co sześćset lat z wami żyli...

Braci, siostry wy ubili... Co sześćset lat z wami żyli...


10.

Płaczą lasy, płaczą drzewa, a bezbronnym ptak zaśpiewa...

Mieliście serce i wiarę by mordować ludzi stare ?...

Mieliście serce bezwonne zabijać dzieci bezbronne ?...


11.

Wody niosą ludzkie dzieje. Tego nigdy wiatr nie zwieje.

Rosną kwiaty mogiłami - Wam nad braćmi Polakami

Rosną kwiaty mogiłami - Nad braćmi wam - Polakami...


12.

Kainowe myjcie dłonie Bo nigdy czas nie przesłoni

Tu pod ziemią drzemią chaty - A nad nimi żyją katy

Tu pod ziemią polskie chaty - A nad nimi żyją katy...


13.

U susida chatka biła... U susida żynka miła.

A u mene ni chatynki... Ni ma szczast' ia ani żynki...........

A u mene ni chatynki... Ni ma szczast' ia ani żynki...........


14.

U susida chatka biła... U susida żynka miła

A u mene ni chatynki... Ni ma szczast' ia ani żynki...........

A u mene ni chatynki... Ni ma szczast' ia ani żynki...........


Casus Belli - Krwawa niedziela Wołyń 11 lipca 1943 roku



https://www.youtube.com/watch?v=vc4dlpHZLoE


Wstał lipcowy świt, już przekwitał len

i tak zaczął się ten koszmarny sen

lada chwila miał płynąć śpiew

błysnął bagnet i popłynęła krew


to spokojna wieś, jakich wiele w krąg

wiem skąd zapach krwi, wśród zapachu łąk

spalenizny swąd i bezgłośne łzy

nie wybaczył nikt wpół przerwanej mszy


wiele z was

chciał do nieba lecz tam czeka sznur

nie doczekał chwały ten wielki pan

a to przecież miał być wspaniały plan


śnią się wnukom ich tamte zgliszcza chat

skruchy nie zna dziś ten zza miedzy kat

teraz próżny żal, zaciśnięta dłoń

za nadzieją idź i pamięci broń


zabliźnionych ran dziś nie liczy nikt

ważny słodki sen i niesłony wikt

wybaczenia łzy mają gorzki smak

może lepiej tak


Antoni Dąbrowski - słowa

Msze niedokończone

https://www.youtube.com/watch?v=PrYZP1BNLpM



W tą niedzielę, w tą lipcową wszyscy poszli do kościoła bez podejrzeń i obawy, że to będzie dzień ich krwawy. Jeszcze modłów nie skończyli, nagle drzwi się otworzyły. Popatrzyli z wielka grozą jak siekiery na nich niosą. A to sąsiad był z zagrody, który brał z ich studni wodę. Zaczął rąbać ich siekierą z nim morderców było wielu. I tak zaczął się dzień sądny, mordowali starców, młodych, mordowali dzieci małe gdy w objęciach jeszcze spały. Dzieci starsze uciekały i kościoły opuszczały, uciekały z tą nadzieją, że nie sięgnie ich siekiera. Bardzo tym się upajali, jak Polaków mordowali. Małe dzieci, w matkach łonie, jeszcze te nienarodzone. Pamiętajcie to potomni, że nie wolno wam zapomnieć ludobójstwa na świat cały pokolenia pamiętały. O kościołach tych spalonych, o tych mszach niedokończonych, o tych księżach katowanych, tak przez wszystkich zapomnianych.

Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,grzegorz_podwojny,msze_niedokonczone.html



Pieśń o Kapłanach – Męczennikach z Wołynia


Autorem muzyki i słów do Pieśni jest Grzegorz Podwójny. Nadto w utworze wyrecytowano fragment wiersza Antoniego Dąbrowskiego pt. „Na Wołyniu Polscy Księża”.


https://www.youtube.com/watch?v=HYH6t8bKTQI



Panie, powołałeś Ich, by szli


i mówili wszystkim ludziom: „trwajcie w wierze”.


Chryste, życie poświęcając Ci,


wypełniali Twoją wolę wierząc szczerze.



Panie, spraw, by ludzie wśród swych spraw


o męczeństwie polskich Księży pamiętali.


Jezu, by na Kresach, gdzieś wśród traw


na ich grobach polską świeczkę ktoś zapalił.



Panie, polski kapłan Twym narzędziem był,


gdy wyrywał małe dzieci z ręki kata.


Jezu racz wybaczyć ludziom złym


co na Kresach mordowali swego brata.



Na Wołyniu polscy księża



Na Wołyniu Polscy Księża


Polscy Księża męczennicy.


Ratowali polskie dzieci mordowane na ulicy.



Za to byli katowani,


żywcem w ziemi zakopani.


Ratowali też w kościele, wszyscy o tym zapomnieli.









Na Podolu płacze kamień

Grażyna K.



Na Podolu płacze kamień hen pod lasem jest ten kamień Podolanka siadła na nim samiusieńka jak ten kamień. Siedzi, szlocha, ręce łamie gdzie jest prawda, a kto kłamie oczy we łzach, głos się łamie Jaka prawda i kto kłamie? Słyszał głośny płacz młodzieniec piękny był to Ukrainiec Dam Ci serce, Ty daj wieniec chętnie z Tobą się ożenię Czule szepce wciąż dziewczynie Słodko gra na mandolinie śpiewa po całej krainie. Słychać go w każdej dolinie. Chętnie bym ci wianek dała może bym i pokochała, dałabym Ci wianek, dała, gdybym Ciebie się nie bała. Nie bójże się moja luba Nie bój mnie się moja luba Polkę żonę mieć, to chluba Taką żonę mieć, to chluba. Potem do niej szeptał skrycie kochać będę Cię nad życie dbać o dzieci należycie bo ja kocham Cię nad życie. Wysłuchała, przemyślała całkowicie zaufała całym sercem pokochała i swą rękę mu oddała. Przyszła wojny zawierucha ta wojenna zawierucha odmieniła serce zucha, już rozkazów innych słucha. Zapiał kur czerwony we wsi pieje kur raz trzeci we wsi wpadło zuchów sto czterdzieści koszmar...w głowie się nie mieści. Szarpie wiatr kościelne dzwony bije wiatr w kościelne dzwony z dymem poszły wszystkie domy pogrom prawie ukończony. Wkoło piękne są panienki, urodziwe Ukrainki, Nie chce zuch za żonę Polki chętnie pozbyłby się żonki Jeden złapał ją za głowę drugi trzymał ją za nogę trzeci przeciął na połowę że aż śpiewać już nie mogę. Ogień strawił dom jak w hucie Mąż nie kiwnął palcem w bucie. wypaliło się uczucie, Lepsze miał samopoczucie. Wieś zagłady była bliska wkoło płacz, aż serce ściska wystraszyły się ogniska i uciekły w las dzieciska. Z Polskich Kresów wyjechały W nowej Polsce zamieszkały choć spokoju nie zaznały końca wojny doczekały. Piękny wyrósł tam młodzieniec Polak to czy Ukrainiec? jakże piękny ten młodzieniec Polak to czy Ukrainiec? Jedzie szukać grobu matki szuka wsi i grobu babki nie ma grobów, żadnej chatki gdzie wieś była, rosną kwiatki Ujrzał hen ogromny kamień skądże tu czerwony kamień siada, płacze, głos się łamie gdzie jest prawda, a kto kłamie Słyszy cała Ukraina usłyszała płacz dziewczyna pytać chłopca się zaczyna - jaka łez Twych jest przyczyna? On historię opowiada swą historię we łzach składa a dziewczyna całkiem blada na kamienia skraju siada Znów po chwili przerażona osunęła się zemdlona, wpadła jemu wprost w ramiona, choć historia nie skończona. Nie raz o tym już słyszała cicho niania pieśń śpiewała nie wierzyła, zaprzeczała że się tak historia miała. Chociaż wtedy byłam mała W Tobie ojca dziś ujrzałam czasem we śnie Cię widziałam mego brata rozpoznałam Nie chcę mieć za ojca kata Hańby ojca w oczach świata ! dziś mam rodzonego brata. Niechaj spłonie mordu szata. Jam tu wiosną siała kwiatki niezapominajki, bratki nie dla mojej tylko matki dla sąsiada, dla sąsiadki. Tak to ukraińska grupa OUN, banderowska UPA zamiast ziarna siała trupa i udaje dzisiaj głupa. Biały kamień dziś czerwony zamiast biały, wciąż czerwony krwią niewinną przesączony jakby rosą był zroszony Kresów Polskich kres w Katyniu na Podolu, na Wołyniu Małopolska śpi w Katyniu rzeż ukryta na Wołyniu Zakłamania nadszedł koniec Musi stanąć tam grobowiec, by zobaczył go światowiec by nie rządził banderowiec. W całych Kresach płacze kamień zamień go na serce ! Zamień... Cała prawda wryta w pamięć odmień serce, odmień kamień Tylko prawda chwałę głosi Hańba dziś o piętno prosi krew niewinnych modły rosi niech się krzyż nad groby wznosi. 15 marca 2010 r. Aut. Grażyna K.



------------------------------------------









„Dzieci Kresów” – to zbiór wspomnień osób, które jako dzieci lub bardzo młodzi ludzie przeżyli gehennę ukraińskiego ludobójstwa, będąc często bezpośrednimi świadkami śmierci swoich najbliższych, krewnych lub sąsiadów – to wstrząsający materiał źródłowy, niezastąpiony w badaniach nad historią eksterminacji narodu polskiego. Zadaje kłam różnym próbom falsyfikacji niedawnej przeszłości i mających wówczas miejsce bestialstw, jakich dokonywali na kresowych Polakach rządni mordu, ale także i ich mienia, ukraińscy nacjonaliści, niejednokrotnie sąsiedzi, a nawet krewni. Poszkodowani, którzy ocaleli na ogół przez zbieg okoliczności, w prostych słowach i bez literackich upiększeń opisują to, co widzieli, oddając atmosferę tamtych dni, jako bezbronni i najczęściej politycznie niezaangażowani uczestnicy wydarzeń. Motorem tych wypadków była wyłącznie nieludzka nienawiść i kulturowe barbarzyństwo sprawców, wsparte drapieżną teorią darwinistycznie zorientowanego ukraińskiego nacjonalizmu. Przekazywane dziś do rąk czytelników wspomnienia niech będą przestrogą. Niech przypominają, że niektóre lansowane uparcie diagnozy polityczne mogą mieć podwójne oblicza. Nawet, gdy jedno z nich zawiera jądro prawdy – drugie może grozić katastrofą. Przed taką możliwością przestrzegają „Dzieci Kresów”. Fragment słowa wstępnego prof. dr hab. Bogusława Grotta.




Materiał filmowy 1 :

Materiał filmowy 2 :

Materiał filmowy 3 :

Materiał filmowy 4 :

Materiał filmowy 5 :

Materiał filmowy 6 :

Materiał filmowy 7 :

Materiał filmowy 8 :

Materiał filmowy 9 :

Materiał filmowy 10 :

Materiał filmowy 11 :

Materiał filmowy 12 :

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.