I znowu pod Jasną Górą rozbił się obóz zaciężny
Już rzygają kartacze i ciżba miota przekleństwa
Na wałach suplikacje, może odwrócą stan klęski
Trwoga obrońców, gdy ruszyły pułki szaleństwa
Zjawił się też i król Europy, z tytułem do Polski
Stronnikom i magnatom obieca wnet księstwa
Da Inflanty, ów baron Munchhausen pomorski
W księgę zapisze się zdrady, oraz szalbierstwa
Są powody przez wieki, rzezi i wojen, te same
Żołd i polityka, i w salonach skrywana pogarda
Co w ognia potopie, krwawym ugną się łanem
Ocaleją których ukryje Pani, Jasnogórska Arka
Wojciech Miotke