Tym razem jednak aferzyści, widząc intencje rządu oczyszczenia wymiaru sprawiedliwości ze skorumpowanych „sędziów”, postanowili na wszelki wypadek pozbyć się Prawa i Sprawiedliwości. A sprzyja im przecież UE, bo z Brukseli dalej dochodzi skowyt Timmermansa, który z chorobliwym uporem wmawia światu, że w Polsce łamana jest...praworządność(?). No niby jest, bo sądy i prokuratura uwalniają i bronią aferzystów więc przestępców, ale nie o to Timmermansowi chodzi! On przecież działa w tym celu, aby polski wymiar „sprawiedliwości” pozostał dalej niepełnosprawny i stronniczy, podtrzymując parasol nad malwersantami. A właśnie znowu słychać pojękiwania Timmermansa, który po atakach na Polskę i Węgry rozszerzył front i ostatnio oskarża także Rumunię o pobłażanie dla korupcji. Rząd w Bukareszcie istotnie wydał dekret unieważniający procesy w sprawach korupcyjnych. Taka „amnestia” oczywiście jest nie na miejscu, to działanie całkowicie naganne, a przy tym jakże odmienne od tendencji reprezentowanej przez ministra Ziobro i rząd PiS-u, który od 2015 dąży do osądzenia winnych aferzystów, co też nie podoba się Brukseli! A jednak Timmermans wrzucił Polskę i Rumunię do jednego worka i głosi, że państwo prawa jest zagrożone w obu krajach! A zatem tak źle i tak niedobrze! Źle gdy chcemy karać aferzystów i niedobrze, kiedy ich uniewinniamy. Bruksela jest więc liberalna czy pryncypialna ? O co właściwie chodzi Timmermansowi i jego szanownej komisji UE ? Zapewne tylko o to, aby obalić rządy Orbana i PiS-u, to jest marzenie lewaków z UE, a także Lewicy Razem w Polsce, która popiera strajk nauczycieli! Nie warto było więc nowelizować ustawy o SN, bo to i tak nie zadowoliło Brukseli.
Timmermans zabiega o to, co kombinuje i Broniarz, fanatyk KOD-u i minionej epoki. Po prostu rządy w tych krajach, a zwłaszcza w Polsce i na Węgrzech, nie pozwalają zasnąć unijnym komisarzom. Ich sprawa, niech łykną sobie melatoniny, a nas niech zostawią w spokoju. To samo radzę Broniarzowi, on zresztą jest z innego państwa, bo reprezentuje związek założony za stalinizmu. Podobnie i FZZ jest tworem peerelowskim, bo powstał w stanie wojennym pod skrzydełkami WRON-y! Widzą to ludzie, dlatego tylko 48% szkół bierze udział w tym strajku, już niepotrzebnym, bo rząd zaproponował podwyżki, tyle że promotorzy Broniarza (schetynowcy ) naciskają dalej, bo nie o podwyżki im chodzi, ale o usunięcie rządu. A przynajmniej o zachwianie pozycji PiS-u przed wyborami! Związek Solidarności podpisał już rozejm z rządem i wzywa o nieprzyłączanie się do strajku. Broniarz jednak, z kamiennym uporem, idzie na całego. Jego żądania są też absurdalne, bo np. nauczyciel na stażu nie powinien pobierać takiej pensji jak nauczyciel z doświadczeniem! I tak mają te trzy miesiące wakacji, a mniej obowiązków w roku szkolnym niż ich koledzy w innych krajach. Mimo tego związki z peerelowskim rodowodem ryją pod III RP! Jakby w tej III RP działało inne państwo...Ano, w 1989 zostawiliśmy te stare klocki z PRL-u, a nawet ich kadry, to brykają w najlepsze i rozwalają nieukończoną III RP! W imię KOD-u, co działa niczym ORMO tyle że bez pistoletów, a jeszcze strajkują na koszt państwa! I ze szkodą dla dzieci, ci związkowcy-kodowcy nie liczą się z nikim, ani z rodzicami, ani z narodem, bo nie czują się częścią polskiej wspólnoty. Oni są wystrugani z pnia PRL-u, to peerelczycy a ich ojczyzną jest portfel! Pech w tym, że ci peerelczycy mają za sobą zbyt duży procent mediów opanowanych przez obcy kapitał. Medialne mieszanie w głowach obywateli trwa więc nieustannie. Dziwi mnie ten sukces, bo w PRL-u umieliśmy odróżnić fałsz od prawdy, a zatem czyżby spadł nam współczynnik inteligencji ? I na to może liczy peerelowski agent Broniarz, ryjący pod rządem Dobrej Zmiany.
Marek Baterowicz