12 marca w Szczecinie pod patronatem Książnicy Szczecińskiej odbyło się spotkanie z Lechem Galickim, poetą zaprzyjaźnionym od wielu lat z naszym portalem i Stowarzyszeniem.
Autorowi serdecznie dziękujemy za nadesłane utwory.
Lech Galicki
Czy Polacy lubią Świętego Papieża Jana Pawła II ?
Czy Polacy lubią Jana Pawła II ?
Którego przed laty w radości omdleniu witali,
W cudzie Pańskim papieżem polskim wybranego,
którego dotykalnie i śpiewnie kochali.
Gdy ziemię Ojczystą na klęczkach całował,
rodacy Jego milkli w zdumieniu, łzy bez wstydu lali,
On zaś pięknie mówił, uśmiech dzielił uczciwie
i siebie darował,
a gdy prosił o mądrość i wiarę, Polacy słuchali.
Za Niego wszyscy swe życie gotowi dać byli,
a gdy zamach Go zranił, krew się w wiernych burzyła,
Barkę, pieśń Karola Wojtyły, miłą Mu śpiewali,
na wszystkich pielgrzymkach do Polski tłumnie, sercem z Nim byli.
Co tu dużo wspominać,
zawsze Papież najpierwszy był w Polaków słowach,
aż przyszedł czas rozstania, gdy ruszył do Boga,
wówczas Santo subito, żal, nadzieja i trwoga,
co bez Niego zrobimy, czy się nie pogubimy?
Teraz Święty Dobrodziej w czasu mgle oddaleniu,
wiek dwudziesty pierwszy rzuca trudne wyzwania,
chrześcijanie chcą przeżyć, Polacy w rozdzieleniu,
gdzie tam komu z rodaków w gonitwie do kochania.
A ja zadam pytanie mimo złego czasu,
pomny na całkowite Ojczyznie i rodakom Papieża oddanie,
skoro wokół Świętego wielkie w czynach i słowie
w Polsce niekochanie,
obraza Jego Osoby nigdy nie spotykana,
i zaczyna w kolei dotykać Jezusa Chrystusa,
Bój się Boga, to frazes wśród ludu ciemnego,
gdy ciemność Światło chce zgasić i nikt Go nie broni,
czy Polacy choć lubią Jana Pawła II?
Dookoła przestrzeni kwiatostany ogromne
Czego szukasz z uśmiechem w rozmyślaniu zakrytym,
dookoła przestrzeni kwiatostany ogromne,
czy uciekłaś od tłumu samotności wyzbytym,
jak to jest, być w spokoju, sam już tego nie pomnę.
Tak, wystarczy kupić,
bilet i już wolność rozkwita,
jeszcze jesteś w zamieci,
życia gdzie chmur drapacze
a już czujesz traw zapach, falujące zbóż łany,
wśród nich mak słońce wita,
zobacz, jak malowany.
Jedziesz do twego raju, stukot kół budzi tory,
czym ty jesteś wzruszona, perspektywą natury,
w którą już za chwil kilka,
wkroczysz,
odrzucając zgiełku zmory.
Ty z uśmiechem zakrytym, w śpiewie traw, maków i chabrów,
oceanie spokoju,
co zastąpi smak ciszy, przemyślenia, marzenia,
wiatru szumu cne dary, delikatność nastrojów.
Kiedy patrzę na ciebie rozkochanej tym świecie,
naturalnym, prawdziwym, w polnej ciszy ozdobie,
gdzie zapachy buszują, zaś skrzat baśnie swe plecie,
bardzo pragnę być z tobą tam, gdzie, nie wiem,
i wy także nie wiecie.
A od czego poezja? A od czego marzenia?
Myślą lecę nad lasem, potem strumyk i gaje,
Widzę, czuję i słyszę tam gdzie każdy w swoim szczęściu,
spełnia piękne życzenia.
A ja , cóż, pisząc szczerze jestem w mym dziwnym świecie,
gdzie? Nie wiem dokładnie, tak jak i wy nie wiecie.
Lecz gdy padnie pytanie, chcesz tam być?
W jednej chwili rzeknę:
Gdzie kwiatostany przestrzeni ogromne,
gdzie z uśmiechem w rozmyślaniu zakrytym,
być albo nie być ?
Pytanie wiekopomne,
tam gdzie latają z kwiatka na kwiatek wieczne maje,
kupuję bilet i tam zostaję.