Towaju nie beńdzie, tjaktoj się zepsuł
data:09 czerwca 2011     Redaktor:

Moja propozycja jest prosta, nie krytykować, ale chwalić.

www.youtube.com
Nasz genialny pan premier wpadł niedawno na jeszcze bardziej genialny pomysł. Otóż zaapelował do opozycji, aby nie krytykowała działań rządu w trakcie kampanii wyborczej, bo może to zaszkodzić wizerunkowi kraju podczas naszej prezydencji w Unii Europejskiej. W ten sposób pokazał swoim wyborcom, że każdy, kto ośmieli się go skrytykować, nie jest godny, by oddać na niego swój głos, ponieważ ważniejsze dla takiej osoby jest jej własne dobro niż dobro Rzeczypospolitej.

Co więc ma zrobić opozycja?

Jeśli jakimś cudem przystałaby na prośbę Tuska, byłoby to dla niej samobójstwo, niezależnie czy mówimy tu o PiS, SLD, PSL, czy np. Prawicy Rzeczypospolitej. Tego nawet nie można sobie wyobrazić, że Jarosław Kaczyński nie komentuje błędów swoich przeciwników. Co więc wyobrażał sobie Tusk stosując taki apel?

Nie sądzę by liczył na spełnienie swojej prośby. Ale czy potencjalni wyborcy nabiorą się na sztuczkę premiera? Niestety jakaś część na pewno. Warto jednak w tym miejscu powiedzieć, że o sytuacji wewnętrznej na Węgrzech podczas dobiegającej końca prezydencji tego kraju niewiele się mówiło. Na początku roku głośno było tylko o nowej konstytucji tego kraju, ale od tego czasu cisza. I to cisza taka, że jakby zrobić na ulicy sondaż z pytaniem, który kraj przewodniczy teraz Unii Europejskiej to można być niemal pewnym, że ponad połowa ankietowanych nie będzie znała odpowiedzi. Nikt o zdrowych zmysłach nie powie przecież, że opozycja nie krytykowała działań Viktora Orbana.

No ale załóżmy, że nasza opozycja przejmie się jednak tym absurdalnym apelem. Jak więc mogłaby zareagować? Moja propozycja jest prosta, nie krytykować, ale chwalić. Dziennikarz polsatowskich "Wydarzeń" Tomasz Machała już zresztą tę metodę stosuje. W dzisiejszym wydaniu "Wydarzeń" stwierdził, że sukcesy rządu w ramach inwestycji na Euro 2012 mógłby wymieniać przez kilka godzin. Opozycji jednak takiego wazeliniarstwa nie polecam.

Na pewno większość z nas pamięta słynny już kabaret duetu Laskowik & Smoleń "Z tyłu sklepu". Była tam scena, gdy mający wadę wymowy Bolek deklaruje, że "towaju nie beńdzie, tjaktoj się zepsuł". Zenon Laskowik wypytuje go potem co faktycznie się zepsuło i uzyskuje odpowiedź, że wadliwe jest tylko jedno koło. Sugeruje więc Bolkowi, by mówił, że 3 koła są dobre, a nie szerzył takie pesymistyczne wiadomości. Prosty Bolek odpowiada, że to przecież to samo. Na to Laskowik: "Ale jak brzmi!!! Trzy dobre!!!".

W ten spoób według mnie opozycja mogłaby zarówno spełnić oczekiwanie premiera, jak i dużo zyskać podczas kampanii wyborczej. Pole do popisu jest ogromne. Można np.:

? pochwalić budowę stadionu narodowego w Warszawie mówiąc, że 3 schody są dobre,
? pochwalić budowę autostrady A2 mówiąc, że 5 kilometrów jest super,
? pochwalić zasady naboru dzieci do przedszkoli mówiąc, że aż 2 dzieci mające normalne rodziny dostało się do   statystycznego państwowego przedszkola,
? cieszyć się, że aż 77% ceny produktu jest wolna od VAT,
? pochwalić śledztwo smoleńskie mówiąc, że wyjaśnienie jej idzie w iście ekspresowym tempie,
? pochwalić Mirosława Sekułę za wzorowe udowodnienie, że afery hazardowej nie było,
? pochwalić działania rządu w sprawie zamykania stadionów, że rząd nie jest taki zły bo aż 3 stadiony pozostają otwarte dla kibiców...

i tak dalej, i tak dalej. Miejmy tylko nadzieję, że nie znajdzie się wtedy jakaś czarna owca i nie powie, że Eujo nie będzie, bo pjemiej się zepsuł.

Tomasz Miller





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.