Marek Baterowicz: Dzieci bezbronne jak pszczoły
data:08 marca 2019     Redaktor: GKut

z daleka lepiej widać....

fot.fronda.pl
 

   W kontekście planetarnym z każdym dniem rosną poważne problemy. Żyjemy w okrutnych czasach, kiedy pszczoły zabija się pestycydami rzekomo dobroczynnymi dla rolnictwa, a dzieci truje się lekcjami „seksu”, podczas których proponuje się małolatom zboczenia, a na początek...masturbację(!), bo tym LGBT chce zdezorientować dzieci na polu płci. Tym haniebnym podstępem zamierza się uczynić dzieci podatnymi na akceptację innych form „miłości”, bo klasyczny związek między kobietą a mężczyzną najmniej jest polecany przez współczesnych nauczycieli seksualnych praktyk.

Sporo wyjaśnia nam rozmowa z Pawłem Lisickim, redaktorem naczelnym pisma „Do Rzeczy”, ogłoszona w „Arcanach” (nr 144, listopad-grudzień 2018), gdzie czytamy: „Mamy tylko dwie czynne siły, które faktycznie – jeśli chodzi o Zachód -  walczą o duszę człowieka. Wraz ze śmiercią chrześcijaństwa jako siły kształtującej kulturę i cywilizację na placu boju pozostał tylko islam oraz świecki radykalizm, którego zbrojnym ramieniem są ruchy feministyczno-homoseksualne. I islam, i ruchy LGBT dążą do uniwersalnego podboju świata, do przemian prawa, obyczajów, systemu edukacji. Wbrew popularnej propagandzie ruchom LGBT nie chodzi o żadną tolerancję ( bo tę już mają). Celem jest brutalne podbicie świadomości społecznej, doprowadzenie do powszechnej akceptacji ich praktyk i obyczajów, do sytuacji, w której nikt nie ma prawa oceniać. Moralne jest wszystko, co daje dorosłym jednostkom przyjemność. (...) Celem takiej rewolucji jest Homo-land, państwo, w którym praktyki homoseksualne są normą. To państwo, w którym wszelkie formy współżycia – między osobami tej samej płci, transwestytami, w układach takich lub siakich, w trójkątach, pięciokątach lub innych wielokątach – są dozwolone, prawnie zalegalizowane i moralnie równowartościowe. Homo-land to projekt społeczeństwa, które odrzuca prawo naturalne, naturalną rodzinę i nieporównywalną wartość związku mężczyzny i kobiety. Idzie za tym radykalna próba redefinicji znaczenia życia...”. Cytat z Lisickiego przydługi, lecz konieczny, by uzmysłowić bliżej demoniczny plan ruchów LGBT. Pierwszymi ofiarami  ofensywy genderowców są dzieci, bo te najłatwiej poddają się manipulacji i są bezbronne jak pszczoły, trute pestycydami. Najwyraźniej niezbyt liczne szeregi tych, co „kochają inaczej” chce się powiększyć w sposób mało naturalny poprzez wczesną hodowlę w szkołach. Oznacza to niestety niedopuszczalny dyktat LGBT w ministerstwie oświaty i edukacji pomimo protestów rodziców oraz apeli ORDO IURIS czy Instytutu ks. Piotra Skargi o obronę dzieci.  Naciski w szkołach idą też ze strony prezydenta stolicy Trzaskowskiego, wielkiego sympatyka LGBT, który nawet tworzy hotel dla  tych, co uprawiają niekonwencjonalne formy zmysłowych kontaktów. Jest zatem prezydentem miasta Warszawy czy tylko środowiska LGBT?  Pojawiły się już w Internecie protesty wobec kontrowersyjnych planów nowego prezydenta Warszawy, rośnie liczba sygnatariuszy. Szczególny niepokój budzą naciski Trzaskowskiego na stosowanie wobec dzieci w szkołach takiej „edukacji” seksu, która w rzeczywistości jest deprawacją najmłodszych i wbrew naturze zmusza je do praktyk im obcych choćby z tej racji, że w tym okresie życia dzieci nie odczuwają takich potrzeb. Sfera seksu  pozostaje jeszcze poza ich zainteresowaniem, więc „edukacyjne” pomysły LGBT łamią odwieczne prawa naturalnego rozwoju człowieka. Żyjemy w okrutnych czasach,  musimy za wszelką cenę bronić i dzieci i pszczół!

                                                                                                          Marek Baterowicz

 

Od redakcji:

Zachęcamy do nabycia wydanej przez nasze stowarzyszenie książki Marka Baterowicza - opowieści o"wojnie jaruzelskiej"- ZIARNO WSCHODZI W RANIE

ziarno@solidarni2010.pl
SzczegółyTUTAJ]
Marek Baterowicz (ur. 1944) jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” (1971). Debiut książkowy - „Wersety do świtu” (W-wa,1976); tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W 1981 r. wydał poza cenzurą zbiór wierszy pt. „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii. Autor kilku tytulów prozy(M.in "Ziarno wschodzi w ranie"-1992 w Sydney i 2017 w Warszawie) oraz wielu zbiorów poezji, jak np. „Serce i pięść” (Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” (Sydney, 1996), „Cierń i cień” (Sydney,2003), „Na smyczy słońca” (Sydney, 2008). W 2010 r. we Włoszech ukazał się wybór wierszy - „Canti del pianeta”, następnie "Status quo" (Toronto, 2014), zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes,2014),"Nad wielką wodą" (Sydney,2015) oraz e-book jego powieści marynistycznej, osadzonej w XVI wieku „Aux vents conjurés”.(www.polskacanada.com/aux-vents-conjures-par-marek-batter





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.