Wojciech Miotke w hołdzie Żołnierzom Wyklętym
data:28 lutego 2019     Redaktor: GKut

 
 

 

BRAKUJĄCE OGNIWO


I któż odkryje tych, co opadli na samo dno ziemi

W kredę sypką mieli się zmienić i w nędzną glinę

Pod warstwą skał osadowych, peerelu skamielin

Czy jak węgiel z pralasu, czarna prawda wypłynie

 

Czy odkryje ich Darwin i zasady doboru odszuka

Poddani procesom ciśnienia i zmowie milczenia

- Żyją sędziowie i wyroków ich przetrwała nauka

Co ogniwo znaleźli przeklęte, polskiego istnienia

 

- I tak od teorii, ważniejsza się okazała praktyka

Bo strzał w tył głowy oznacza, że na to zasłużyli

Od kłamstw jednak, nie wyewoluował bandyta

I gady plemienia zbrodni, dotąd też nie zmieniły

 

 

BILANS KSIĘGOWY

 

Tkwi nadal w księdze pewien zapis dłużny

i bilans księgowy, od dawna już gotowy, psuje

może imiona odjęto, w tabeli tej rachuby,

stąd pewnie wynik powstał, zbyt optymistyczny

-lub nieczytelne może, po prostu były cyfry,

po stronie „winien”, w prawej kolumnie,

białej kartki papieru, zalanej zeschłym kleksem krwi

 

Czy wyrok przypomni kto po latach, policzy koszty,

po stronie pasywów, w tabeli krzywd

-szczególnie, gdy palce już złamane

i oddech, w boku przebitym jest nierówny,

a śmierć pozwala mówić bezgłośnie tylko,

w celi, pod darnią ziemi, w dole, dwa na trzy

 

W rejestrze utkwiła też koszula czysta

(zapięty pod szyją guzik jest starannie

-z Bogiem, Panowie,  przed wyjściem, tuż, w nieznane)

i zarękawki munduru czyjeś,

od sumowanych za Polskę wciąż różańców

co błyszczą, tak wytarte

 

A jednak Bóg, na końcu, podliczy tę ofiarę,

Jak igłę odnajdzie w stogu kłamstw,

do wiary doda upór (dał siłę w oczy prosto patrzeć

gdy w świetle nagiej żarówki, składany był testament)

-i czyny spisze-te, jak trzeba, co schnąć będą długo,

pod piórem wiecznym, inkaust z krwi dawnej,

w barwę indygo przejdzie, w niebieski atrament

 

 

OPIECZĘTOWANA KWATERA

 

Nic pewnego poza Nim na świecie i znikąd zbawienia

Chociaż piętrzą się kości, jak wapnem bielona żałość

A może zginęli na próżno, pośród wzgardy, cierpienia

I egzystencji na wylot kruchej, dowiedli swej marności

 

Z czyjego rozkazu milczał Bóg, czemu spuścił głowę

Czy tak dopełnić musiała się miara zła, tak nieludzka

Bo ulepiony z gliny, za trybunałem zasiadał człowiek

Tchnieniem w nozdrza, śmierć ożywiał w dowódcach

 

Czy wystarczy spamiętać krzywdy o zgasłej wojnie

Kiedy krew znaczy przekleństwem, te czoła synów

Tak diaspora zbrodni, latami wrosła nam w Polskę

I urąga planom wolności zawieszonym na Krzyżu

 

Tajemnica Bożych planów, wciąż trwa obietnica

Już zdjęto pieczęć ziemi, warstwy całunu płowe

I przywrócone będą stopnie oraz imiona żywota

I kości białe wrosną w jedno Ciało Chrystusowe

 

Wojciech Miotke z Rumi k.Gdyni


Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.