POLECAMY! “Polskie Yad Vashem” - bezcenna Kaplica Pamięci o Polakach ratujących Żydów w Toruniu
data:22 stycznia 2019     Redaktor: Redakcja

Zachęcamy do lektury przejmujących relacji o bohaterstwie i męczeństwie Polaków, a zarazem o zbrodniczej działalności Niemców podczas II wojny światowej na okupowanych terenach Polski. Nie bądź bierny! Przekaż innym ten link:

http://kaplica-pamieci.pl/ oraz wersję anglojęzyczną http://kaplica-pamieci.pl/eng#MainStage

 

“Polskie Yad Vashem” - tak nazwano toruńską kaplicę. Historie wielu  bohaterskich Polaków upamiętnia toruński instytut “Pamięć i tożsamość” i Kaplica Pamięci w świątyni pw. NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II.

Kaplica Pamięci mieszcząca się w Świątyni pw. Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu jest unikalnym w skali międzynarodowej pomnikiem powstałym z pragnienia oddania czci Polakom, którzy z narażeniem życia swego i swej rodziny ratowali Żydów w czasie II wojny światowej. Inicjatorem oraz patronem tego dzieła jest Ojciec Tadeusz Rydzyk CSsR – Założyciel i Dyrektor Radia Maryja. Kaplicę zbudowano według koncepcji inżyniera Andrzeja Ryczka – architekta, autora projektu Świątyni. W Kaplicy Pamięci znajdują się wielkie tablice, na których wypisano nazwiska 1170 Polaków (w tym 13 księży), których w czasie II wojny światowej za pomoc Żydom zamordowali Niemcy. Historie te zostały zweryfikowane przez historyków.
Ponad 17 tys. stron liczy dokumentacja nt. Polaków ratujących Żydów, zgromadzona w toruńskim instytucie “Pamięć i tożsamość”. Dotyczy ona ok. 40 tys. Polaków, ponad tysiąc z nich upamiętniono także w Kaplicy Pamięci, otwartej w 2016 r. w świątyni pw. NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu.

Polakom udało się uratować od 100 do 130 tys. Żydów. Pomocy Żydom – instytucjonalnej i indywidualnej (stałej lub incydentalnej), udzielało od kilkuset tysięcy do miliona Polaków, w tym całe rodziny, księża, zakonnicy i zakonnice.

Pod linkiem
http://kaplica-pamieci.pl/tablice-pamieci
możemy odczytać setki unikalnych relacji świadków tragicznej historii bohaterstwa i męczeństwa Polaków pomagających bliźnim-Żydom, będących bezcennym pisanym archiwum zgromadzonym jako podstawa toruńskiej kaplicy w Świątyni pw. Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II.
Wiele z nich przetłumaczono na język angielski.
 
Publikujemy pierwszą i ostatnią z tablic:
 
ABRAMEK WŁADYSLAW
 
Władysław Abramek mieszkał wraz z rodzicami w miejscowości Wola Przybysławska (woj. lubelskie). W czasie okupacji niemieckiej pomagał Żydom ukrywającym się w pobliskim lesie, za co zginął z rąk Niemców. Według niektórych przekazów mógł zginąć razem z rodziną Aftyków, która także pomagała Żydom. Jedna ze wzmianek podaje natomiast, że mógł się tam znaleźć przypadkowo. Dużo więcej szczegółów na temat samej pomocy udzielanej Żydom podaje Krzysztof Wójtowicz, krewny Abramka.
 
Wyjaśnia, że Władysław, najstarszy brat jego babci, był podczas okupacji partyzantem. Dostarczał pożywienie Żydom, którzy ukrywali się w lesie, a także dostarczał im broń. Prawdopodobnie doniósł na niego ktoś z oddziału. Krzysztof Wójtowicz wspomina: „Żołnierze niemieccy przyjechali do owego lasu i wrzucili granaty do ich ziemianek – ziemianek żydowskich rodzin, gdyż obawiali się ich, gdyż mieli broń. Po zamordowaniu żydowskich rodzin przyjechali do domu rodzinnego Władysława” (RFWA, List od Krzysztofa Wójtowicza [krewny], z dn. 20.01.2014 r.). Niemcy czekali na Władysława w jego domu. Tam go nie było, ponieważ, w porę ostrzeżony, schował się w lesie. Zdarzały się jednak przypadki, że gdy partyzant nie wrócił do domu, zniecierpliwieni Niemcy zabijali jego rodzinę i palili budynki.
Władysław wiedząc, co czeka jego rodzinę, jeśli się nie pojawi, odważył się wrócić do domu, by ocalić bliskich. Niemcy od razu pochwycili go razem z jego ojcem, a następnie ciężarówką zabrali do najbliższego domu przy skrzyżowaniu drogi. Tam na podwórku „bili go do utraty przytomności, a gdy ją stracił polewali go wodą i tak dalej, to wszystko działo się na oczach ojca przy tym jeden z Niemców powiedział: ‘widzisz, jak wychowałeś syna’” (RFWA, List od Krzysztofa Wójtowicza [krewny], z dn. 20.01.2014 r.).
Niemcy nie mieli dla niego litości. „Potem zabrali go na skrzyżowanie i puścili, żeby uciekał, ale jak mógł to zrobić wycieńczony i pobity człowiek, po kilku jego krokach strzelili mu w plecy – i wszystko widział ojciec śmierć i bicie syna, był bezradny i to wszystko, ponieważ poświęcał się za Żydów, a później za swoją rodzinę” (RFWA, List od Krzysztofa Wójtowicza [krewny], z dn. 20.01.2014 r.).
Władysław Abramek został zamordowany za ratowanie ludności żydowskiej 10 grudnia 1942 r., miał ok. 20 lat.
Bibliografia:
1. RFWA, List od Krzysztofa Wójtowicza [krewny], z dn. 20.01.2014 r.
2. W. Bartoszewski, Z. Lewinówna, Ten jest z Ojczyzny mojej. Wspomnienia z lat 1939–1945, wyd. 3, Warszawa 2007, s. 48, 509, 604.
3. W. Bielawski, Zbrodnie na Polakach dokonane przez hitlerowców za pomoc udzielaną Żydom, Warszawa 1981, s. 13.
4. S. Datner, Las sprawiedliwych. Karta z dziejów ratownictwa Żydów w okupowanej Polsce, Warszawa 1968, s. 91, 112.
5. R. Walczak (red.), Those Who Helped. Polish Rescuers of Jews During the Holocaust, cz. 3, Warszawa 1997, s. 50.
6. S. Wroński, M. Zwolak, Polacy-Żydzi 1939–1945, Warszawa 1971, s. 411.
7. W. Zajączkowski, Martyrs of Charity, Washington D.C. 1988, s. 273.
8. Abramek Wladyslaw, [w:] www.holocaustforgotten.com, Registry of over 700 Polish citizens killed while helping Jews during the Holocaust (1.04.2015).
9. Wola Przybysławska (1942), [w:] www.zyciezazycie.pl, Pamięci Polaków, którzy narażali życie by ratować Żydów
(14.10.2014).
 
-----------------------------------------------------------------------------
 
ŻURAWSKI JÓZEF
 
W czasie wojny Maria i Józef Żurawscy mieszkali wraz z dziećmi w Kołtowie koło Złoczowa. Józef był członkiem Armii Krajowej. Zajmował się ukrywaniem Żydów pochodzących ze Złoczowa i dostarczaniem partyzantom broni i żywności. Żurawscy byli właścicielami rzeźni i sklepów z materiałami.
 
W wyniku donosu funkcjonariusze UPA i oficerzy niemieccy dowiedzieli o Żydach ukrywanych przez Żurawskich. Pod osłoną nocy wkroczyli do domu i grozili śmiercią dzieci, jeśli Maria nie powie im, gdzie ukrywa się mąż. Kobieta wykorzystała moment, w którym Józef odwrócił uwagę funkcjonariuszy i rzuciła się z dziećmi do ucieczki. Ukryli się u znajomej Ukrainki, w chlewie tuż pod obornikiem. Marii i dzieciom udało się przeżyć. Józef został zamordowany.
Anna Wołyniec [prawnuczka Marii] wspomina: „Kiedy strzały ucichły, prababcia z najstarszą 12 letnią córką Józefą (moją babcią) odnalazły zmasakrowane ciało dziadka w stodole. Zastały go w postawie klęczącej z rękoma złożonymi jak do modlitwy z rozpołowioną głową prawdopodobnie od ciosu siekierą i podziurawionym od kul ciałem. Nieopodal leżały również ciała wszystkich członków ukrywanej rodziny żydowskiej.”
Latem 1943 r. do domu Marii zapukały trzy Żydówki: Gettel (matka), Helena Haber (córka) i Julia Haber (wnuczka). Były na skraju wycieńczenia fizycznego. Każdego dnia żywiły się dziewięcioma ziarenkami zboża. Sytuację komplikował krytyczny stan zdrowia Julii oraz fakt, że jedno z pomieszczeń domu Marii zajmowali Niemcy. Pomimo zagrożenia kobieta ukryła Żydówki w piwnicy. Wyleczyła rany Julii i dzieliła niewielkie racje żywnościowe pomiędzy wszystkich domowników.
Rok później, ponownie w wyniku denuncjacji, do jej domu przyszli Niemcy. Pytali ją o Żurawską. Nie wiedzieli, że ona jest kobietą, której szukają, więc wskazała im drogę wiodącą na sam koniec wsi. Pospiesznie wyciągnęła Żydówki z kryjówki i poleciła im czym prędzej uciekać. Maria z dziećmi ukryła się u mieszkających w pobliżu rodziców. Żydówki schroniły się w swoim rodzinnym domu w Sassowie i tam zastało ich wyzwolenie. Dom Marii został spalony, więc nie miała dokąd wracać.
Drogi Heleny i Marii po raz ostatni skrzyżowały się w Przemyślu. Okazało się, że mąż Heleny przeżył wojnę i wszyscy razem chcą wyemigrować do Ameryki. Maria zdecydowała się nie opuszczać Polski. Korespondowali do czasu śmierci Marii w 1996 r. Dzięki relacji ostatniego świadka tamtych wydarzeń – Julii Haber Lakritz 16 stycznia 2014 r. Instytut Yad Vashem w Jerozolimie przyznał Marii Żurawskiej medal Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
Bibliografia:
1. RFWA, nagranie audio sygn. 405_0650, relacja Anny Wołyniec (prawnuczka), z dn. 13.09.2013 r.
2. www.ninegrains.blogspot.com (15.12.2012).
3. „Yad Vashem: ratowała Żydów, choć naziści zabili za to jej męża”, w: www.dzieje.pl (16.01.2014).
4. „Sprawiedliwa Maria Żurawska”, w: www.sprawiedliwi.org.pl, Polscy Sprawiedliwi – Przywracanie Pamięci (17.01.2014).
5. Ks. Jacek M. Pędziwiatr, „Prababcia na medal”, bielsko.gosc.pl – Bielsko-Żywiecki Gość Niedzielny (22.07.2014).





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.