Marek Baterowicz: "Zaskakujący kontrast"
data:21 stycznia 2019     Redaktor: GKut

Pod takim tytułem można znaleźć w Internecie refleksje podpisane inicjałami A.Sk.  

Autor ich porównuje wydarzenia w Polsce z roku 2010 z tym, co widzimy teraz na początku 2019 AD. Najpierw rekapituluje sytuację po morderstwie Pawła Adamowicza pisząc: „Dobrze, że pochówek prezydenta Gdańska odbywa się w sposób godny. Taka jest nasza kultura. Biorą w tym udział prezydent RP, Sejm, rząd, biskupi, partie. Są minuty ciszy, dni żałoby, msze wotywne, przemówienia, artykuły, kwiaty i znicze jak dla najwyższego autorytetu. Wszystko to w atmosferze powagi i spokoju.” ( koniec cytatu). A dalej przypomina wydarzenia po smoleńskiej tragedii. Jak wiemy w zamachu na Tupolewa zginął prezydent RP z Małżonką (także były prezydent RP w Londynie ), generałowie, posłowie, ludzie niewątpliwie zasłużeni – w sumie 96 osób. Dodajmy tu, że w terminologii anglojęzycznej był to „mass-murder” ( zbiorowe morderstwo ), dokonane przez służby specjalne a nie przez jednego szaleńca z nożem. Następnie autor przypomina, że natychmiast rozpoczęto stek fałszywych oskarżeń: że to wina Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, bo...kazał lądować,  a piloci byli pijani, a potem nie wolno było otwierać trumien, zobaczyć zbezczeszczonych zwłok.

   A przed pałacem prezydenckim działy się dantejskie sceny. Utrudniano modlitwy, odmówiono pomnika, ale także i krzyża. Władze miejskie usuwały kwiaty i znicze, składane ofiarom zamachu.  W końcu zabrano i krzyż - jak pisze A.Sk. - bo kardynał Nycz zamiast bronić krzyża chciał go zamknąć w zakrystii. Modlących się ludzi atakowano, hołota ubliżała im i sikała na znicze, urządzano spektakle wycia. Ale władze miasta dziwnie to tolerowały zamiast chronić obywateli przez znieważaniem. Teraz wydaje się to niewiarygodne, gdy spojrzeć na respekt wobec trumny Adamowicza.

  Nie wystarczy chyba przypomnienie tamtych dni przez internautę A.Sk...trzeba raz jeszcze obejrzeć wstrząsający film „Krzyż” (reżyseria Ewa Stankiewicz i Jan Pospieszalski), zrealizowany w r.2011, aby ujrzeć ponownie stan zdziczenia pewnych elementów społeczeństwa. Użytych cynicznie przez reżim PO-PSL do rozprawy z Polską i tymi, którzy przeżyli boleśnie zamach na Prezydenta RP i w ogóle na suwerenną Rzeczpospolitą. A miejskie straże, przyzwalające na znieważanie modlących się ludzi,  podlegały pani prezydent Warszawy, która zawsze obnosiła się ze swoją religijnością, a w Sydney nawet lata temu zorganizowała sobie imprezę w Opus Dei. Smoleńską zbrodnię chciano jak najprędzej ośmieszyć i wymazać ze świadomości ludzi. Z drugiej strony stała się ona pretekstem do promocji innych: oto następca poległego Prezydenta RP awansował osoby odpowiedzialne za brak elementarnej ochrony państwa podczas tragicznej wizyty w Rosji ( E. Stankiewicz, „Matrix”, str.180).

   Wydaje się, że na scenie koncertowej u Owsiaka też zabrakło elementarnej ochrony, nożownikowi stworzono chyba optymalne warunki do zadania śmiertelnych ciosów. Okoliczności tych jednak pewnie nie da się ustalić do końca, wymiar sprawiedliwości jest przecież do cna zepsuty w III RP. I tak wiemy dużo, a i sam zamachowiec ogłosił przez mikrofon swoje motywy. Tymczasem totalna oPOzycja lansuje tezę jakiejś „mowy nienawiści”, rzekomo odpowiedzialnej za śmierć Adamowicza, o czym pisano już sporo, także w świetnym artykule Arka na solidarni2010.pl.  Teza to całkowicie chybiona, bo wobec Adamowicza nie stosowano mowy nienawiści, natomiast prokuratura prowadziła śledztwo w wielu jego podejrzanych sprawach. A to były procedury prawne jak najbardziej legalne i konieczne z racji jego nadużyć i nieścisłych deklaracji majątkowych. Mowę nienawiści totalna oPOzycja chce przypisać naturalnie PiS-owi, pewnym mediom, a całą winę zwalić na Jarosława Kaczyńskiego. Jest w tym jakaś metoda szalona, nakręcająca emocje i zmierzająca do wykreowania atmosfery odwetu być może na osobie lidera PiS-u. A zatem od lat pogróżek Palikota o wypatroszeniu „kaczki” nie zmieniła się mentalność  peerelczyków, co więcej przekracza już granice Polski. Oto w australijskim „The Age” ( 20 stycznia br.) pojawił się skandalicznie tendencyjny artykuł „Murder lays bare Poland’s ugly divide”, w którym już na wstępie autorzy ( Marc Santora i Joanna Berendt – czy to pseudonimy ? ) postulują, że „czas najwyższy na zmianę w kraju”(!?). Z tego postulatu wnioskuję, że władzę w Polsce mieliby teraz przejąć mordercy i ich promotorzy – takie przynajmniej jest życzenie tej autorskiej spółki, może rodem z kręgów „Gazety Wyborczej”. W powietrzu wisi też proch, o czym przekonują cytowane słowa Antoniego Dudka: „polaryzacja w Polsce jest absolutnie przerażająca”. Zapewnia się też czytelników w Australii, że winę za obecne napięcie ponosi... PiS i Jarosław Kaczyński. A prof. K. Szczepaniak z uniwersytetu gdańskiego ( co powstał zaledwie 20 lat temu) twierdzi, że po zabójstwie Adamowicza naród polski nareszcie wie, po której stronie jest...prawda! Tak fantastyczne sofizmaty, a zwłaszcza uparcie powtarzana teza o „mowie nienawiści” ma na celu przekonać opinię światową o tym strasznym grzechu PiS-u, podczas gdy pamiętamy dobrze, że fala nienawiści właśnie wobec PiS-u rozlewa się po Polsce od wyborów wygranych jesienią 2015.  A jednym z prowodyrów tejże nienawiści był Tusk (wyginiecie jak dinozaury!), Bronisław Komorowski, także Lech Wałęsa i oczywiście cała „wierchuszka” PO i PSL, by nie wspomnieć już osobników z Nowoczesnej albo KOD-u.  Nic to, bo nawet w Kraju część dostojników Kościoła ma dość mętne pojęcie o tej „mowie nienawiści”, co zakrawa już na szyderstwo. Jeżeli jednak owej „mowie nienawiści” chce się przypisać winę nawet poza granicami Polski, to znaczy że totalna oPOzycja przygotowuje jakiś szczególny scenariusz. I być może w tym celu w artykule z „The Age” przytoczono i te słowa Antoniego Dudka (od dawna wrogiego PiS-owi ): „Mam przyjaciół, nadzwyczaj inteligentnych i dobrze wykształconych, którzy szczerze życzą śmierci Kaczyńskiemu”. Ba, muszą być nieźle spalikoceni, ale z reklamy profesora Dudka wynikałoby, że to jakiś kwiat inteligencji polskiej ma tak kryminalne zamiary. W sumie zatem Dudek oczernia tu naród polski, gdyż zabójstwo Kaczyńskiego mogą planować tylko peerelczycy. Dudek nie zdradził czy kryminalna intencja „jego przyjaciół” go oburza, a my z kolei możemy mniemać, że kto z kim przestaje takim się staje. I takie to myśli przemyca „The Age” do świadomości Australijczyków. Nazywa się to po prostu dezinformacją, to ulubiona metoda w redakcji Michnika.

     Z kolei cytowana wypowiedź burmistrza Sopotu Jacka Karnowskiego wyjaśnia nam, że zebrani na pogrzebie obiecują sobie zbudować Polskę, która będzie prawdziwie (!?) demokratyczna i europejska ( a jakże!), taka jak Gdańsk Adamowicza. Znamy zatem kierunek ich rewolucji. Oczywiście nastąpi to dopiero po „wypatroszeniu” kaczki i po wyrzuceniu pisowców przez okna jak nieraz zapowiadał Wałęsa, wielki zwolennik defenstracji. Jego słowa po śmierci Adamowicza były też dowodem autentycznej mowy nienawiści. Bardzo to wszystko ciekawe w kraju jeszcze niby chrześcijańskim, w którym już prawdy nie chcą respektować nawet niektórzy purpuraci. I patrzą bezradni jak władzę w Polsce chcą przejąć zwolennicy zamachów i morderstw, a nie demokracji. Cóż... nie osądzono zamachowców smoleńskich, a zatem następni szykują nowe scenariusze.

                                                                                         Marek Baterowicz

Od redakcji:

Zachęcamy do nabycia wydanej przez nasze stowarzyszenie książki Marka Baterowicza - opowieści o"wojnie jaruzelskiej"- ZIARNO WSCHODZI W RANIE


SzczegółyTUTAJ





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.