Marek Baterowicz - DUDA  W  ORSZAKU
data:08 stycznia 2019     Redaktor: GKut

Z radością ujrzeliśmy prezydenta Andrzeja Dudę z Małżonką w orszaku Trzech Króli, i to w Wadowicach, gdzie duch Karola Wojtyły zakotwiczył na wieki. Może to początek kampanii wyborczej?

 

 

Przesłanie Prezydenta też mogło ująć rodaków, bo chciałby on, abyśmy pozostali wspólnotą rodziny, ducha, wiary i tradycji! Program to piękny i we współczesnym świecie, który nie ceni tych wartości, a nawet je zwalcza, musi budzić szacunek i nadzieję.

A jednak bez puklerza praworządności ten piękny program narażony będzie na ataki, a wiemy jak bardzo atakowana jest rodzina, wiara i tradycja. I niestety niedawno Prezydent podpisał nowelizację do ustawy o SN, która demoluje reformę wymiaru sprawiedliwości na życzenie Unii Europejskiej, a zatem i Tuska oraz grupy posłów z PO w niej działających.

UE z totalitarną furią wtrąca się w wewnętrzne sprawy państw członkowskich, łamiąc demokrację a szermując przy tym perfidnie hasłem...obrony demokracji! Lewackie elity UE z Junckerem i Timmermansem na czele postawiły też pomnik Karolowi Marxowi, wrogowi demokracji i twórcy totalitaryzmów.

Z winy Marxa zginęły miliony ludzi na świecie, a krwawy bilans tych zbrodni przedstawia „Czarna księga komunizmu” ( Paryż, 1997; polskie wydanie W-wa, Prószyński i Ska 1999 ), praca zbiorowa jedenastu autorów i bynajmniej nie z kręgu prawicy. Są wśród nich nawet byli komuniści, którzy przejrzeli i biją się w piersi, a po wydaniu tego ponad 700-stronicowego tomu zbrodni byli krytykowani przez liczną jeszcze lewicę we Francji. Wśród nich prof. Andrzej Paczkowski, autor rozdziału „Polacy pod obcą i własną przemocą” – na ile przejrzał i ile mógł ujawnić każdy oceni sam.

W każdym razie gigantyczne rozmiary czerwonego „holokaustu” – od Rosji po Kambodżę, od Hiszpanii po Chiny, od Polski po Wietnam czy Koreę – oskarżają Marxa i Engelsa, ośmieszają pomysł erygowania im pomników. Kompromitacja brukselskich elit jest faktem, choć przywódcy UE z tragikomicznym respektem chylą czoła przed ojcami totalitaryzmu. I przed takimi elitami musiał ugiąć się polski rząd i Prezydent w skrzętnym dziele psucia praworządności, bo do tego sprowadza się zaniechanie reformy Temidy w nieukończonej III RP.

Czy naprawdę musiał? Tłumaczy się nam, że było to konieczne dla zachowania dobrych relacji z UE, co jednak potwierdza unijny szantaż i dyktat „kierowników” Europy.

Prof. Szczerski w „Utopii Europejskiej” ( 2017) podkreśla, że „Polska opowiada się za takim modelem integracji, który łączy wspólnotowość z zachowaniem suwerenności poszczególnych państw” ( str.247).  

Niestety, w rok później rząd i Prezydent RP przyjmują rozwiązanie prawne, które niweczy taką postawę, bo podpisanie nowelizacji do ustawy o SN jest aktem kapitulacji i rezygnacją z obrony suwerenności. A na terytorium Polski oznacza kontynuację bezprawia i samowoli nadzwyczajnej kasty, cofnięcie się reformy  przenoszącej na emeryturę peerelowskich sędziów – jednym słowem kolejna porażka narodu w post-komunistycznym układem. Czy naprawdę Prezydent i rząd musiał ugiąć się przed UE i uklęknąć przed reliktami PRL-u z kręgu prezeski Gersdorf ? Nie ułatwi to realizacji pięknego przesłania Dudy, wygłoszonego w Wadowicach. Do wojny z Polską ruszył już Trzaskowski, bezceremonialnie stosując rekomunizację nazw ulic w stolicy, a choć wszyscy wiedzą, że dzieje się to z pogwałceniem konstytucji, nikt nie stawia oporu. Polacy – jak zombies – potulnie pozwalają lewactwu na wszystko, byle tylko nie irytować prezeski Gersdorf i kacyków z Brukseli.

     Czy pomoże nam prośba do Prezydenta, aby jednak zajął zdecydowane stanowisko choćby w kwestii rekomunizacji ulic ? Prawdopodobnie wykręci się argumentem, że ma na głowie poważniejsze sprawy! A to jednak nieprawda, wszystkie sprawy na tym froncie są ważne, a ex-komuniści i lewacy wciskają się w każdą szczelinę z poparciem przywróconych sędziów SN, gwarantów PRL-bis w ramach III RP. Polacy nie mogą pozostać bezczynni wobec tej agresji. A Duda jako prezydent RP musi dotrzymać obietnicy i oczyścić wymiar „niesprawiedliwości”, inaczej przejdzie do historii tylko jako „dyrektor dym-okracji”.

                                                                                                           Marek Baterowicz

                                              

Od redakcji:

Zachęcamy do nabycia wydanej przez nasze stowarzyszenie książki Marka Baterowicza - opowieści o"wojnie jaruzelskiej"- ZIARNO WSCHODZI W RANIE


Szczegóły: TUTAJ]

Marek Baterowicz (ur. 1944) jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” (1971). Debiut książkowy - „Wersety do świtu” (W-wa,1976); tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W 1981 r. wydał poza cenzurą zbiór wierszy pt. „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii. Autor kilku tytulów prozy(M.in "Ziarno wschodzi w ranie"-1992 w Sydney i 2017 w Warszawie) oraz wielu zbiorów poezji, jak np. „Serce i pięść” (Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” (Sydney, 1996), „Cierń i cień” (Sydney,2003), „Na smyczy słońca” (Sydney, 2008). W 2010 r. we Włoszech ukazał się wybór wierszy - „Canti del pianeta”, następnie "Status quo" (Toronto, 2014), zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes,2014),"Nad wielką wodą" (Sydney,2015) oraz e-book jego powieści marynistycznej, osadzonej w XVI wieku „Aux vents conjurés”.





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.