A przecież gdy Kościuszko orężem, to Mickiewicz piórem Ojczyźnie służył...I dziedzictwo ich obu zapadło w polskie dusze. Przypomnijmy zatem i na Solidarnych ten jubileusz i dzień 24 grudnia 1798, kiedy to mistrz Adam przyszedł na świat na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów, która się – jak to ujęto w akcie unii lubelskiej w 1569 r. – „z dwu państw i narodów w jeden lud zniosła i spoiła”. Jaka szkoda, że dziś o tej symbiozie złe języki kalumnie różne prawią, a nawet Papieżowi Franciszkowi je przedstawiają...Z wielkiej spuścizny Mickiewicza cytować można nieskończenie, dziś wybrałbym te wersy, które też wykorzystano w pięknym filmie zrealizownamy lata temu przez Solidarnych:
Nasz naród jak lawa,
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi,
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi...”
Niestety, gdy właśnie zstępowaliśmy do owej „głębi”, aby oczyścić Rzeczpospolitą, obca interwencja z trybunału UE zarzuciła nam pętlę na szyję i ocaliła peerelowską kastę sędziów z Sądu Najwyższego, zdolnych do najgorszych wszeteczeństw przeciwko narodowi. Zapowiada to bardzo zły okres dziejów, przetrwanie elementów blokujących naprawę RP. Przejechał po nas walec z Unii Europejskiej, kierowany przez Tuska z takimi pomocnikami jak Boni czy Lewandowski, albo Timmermans ( laureat nagrody Michnika!). Sprasowano nam nieukończoną III RP – jak teraz wyprostować jej kształt, jak odrzucić peerelowski nawis psujący praworządność, odgiąć zarysy państwa, zneutralizować skutki pośpiesznej nowelizacji do ustawy o SN ? Czy w ogóle jest to możliwe bez jej zanegowania ?
Niestety, nastały dni przewidziane przez Wieszcza w innym jego utworze ( „Gęby za lud krzyczące” ) : „...po huku, po szumie, po trudzie / wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie”. Wielkie dziedzictwo Rzeczypospolitej znowu będzie pod butem obcych agentur, które posługują się właśnie takimi ludźmi. Wolą uległych karłów, bo nie akceptują programu uzdrowienia RP, który zaoferował Polakom rząd Prawa i Sprawiedliwości w roku 2015. Po trzech latach wojny z PiS-em ludzie złej woli osiągnęli zbyt dużo, aby można było lekceważyć ich wrogie intencje wobec legalnego rządu. Anno Domini 2018 nie zapowiada się pięknie, ale wolę nie krakać przed sylwestrową nocą!
Lech Makowiecki zastanawia się , nie bez racji, dlaczego rok 2018 nie ustanowiono rokiem Mickiewicza ? I czy ocali nas romantyzm ? Mógł nas ocalić pragmatyzm czyli dokończenie naprawy wymiaru „niesprawiedliwości”, niestety przerwano nam reformę. Podobnie kiedyś obca interwencja unicestwiła nam dzieło Konstytucji 3 Maja. Czy naprawdę Polacy nie mogą wybić się na suwerenność i muszą ulegać Brukseli i Berlinowi w sprawach czysto wewnętrznych takich jak departament Temidy ??
Marek Baterowicz
Od redakcji:
Zachęcamy do nabycia wydanej przez nasze stowarzyszenie książki Marka Baterowicza - opowieści o"wojnie jaruzelskiej"- ZIARNO WSCHODZI W RANIE
Marek Baterowicz (ur. 1944) jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” (1971). Debiut książkowy - „Wersety do świtu” (W-wa,1976); tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W 1981 r. wydał poza cenzurą zbiór wierszy pt. „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii. Autor kilku tytulów prozy(M.in "Ziarno wschodzi w ranie"-1992 w Sydney i 2017 w Warszawie) oraz wielu zbiorów poezji, jak np. „Serce i pięść” (Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” (Sydney, 1996), „Cierń i cień” (Sydney,2003), „Na smyczy słońca” (Sydney, 2008). W 2010 r. we Włoszech ukazał się wybór wierszy - „Canti del pianeta”, następnie "Status quo" (Toronto, 2014), zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes,2014),"Nad wielką wodą" (Sydney,2015) oraz e-book jego powieści marynistycznej, osadzonej w XVI wieku „Aux vents conjurés”. |