Marek Baterowicz: DLACZEGO  NAPASTUJĄ  DZIECI??
data:13 października 2018     Redaktor: GKut

z daleka lepiej widać...

fot. fronda.pl
 

Na otwarcie roku szkolnego, gdy nauczycielki i dzieci szły z orkiestrą młodzieżową, wtargnęła  hałastra z bębenkami, wrzaskiem i tupaniem i gwizdami. Napad tej łobuzerii zakłócił uroczystość z udziałem i byłej pani premier Beaty Szydło, która przybyła powitać dzieci w nowym roku szkolnym. Zszokowane były jednak dzieci, bo pani premier wie do czego jest zdolna ta wściekła „opozycja” ( czytaj terroryści), choć zjawiło się ich raptem kilkadziesiąt osób w wieku raczej podeszłym, więc  emerytów ze służb specjalnych PRL-u. Dokładniej i dosadnie opisał ich prof. Aleksander Nalaskowski w felietonie „Jedynie słuszny motłoch” ( wSieci,10-16.09.2018), zacytujmy: „Fotorelacje pokazały te peerelowskie twarze podobne do gęb dawnych esbeków, cywilnych pracownic wojska, sekretarek w komendach milicji, dawnych aparatczyków. Uderzyli w młodzież. Nie sądzę, aby był to krok przemyślany, bo od myślenia to ich Rów Mariański oddziela.(...) Uderzyli de facto w szkołę, w uroczystość, która od 80 lat łączona jest z tragiczną datą 1 września 193r. Ale motłoch jest bezrefleksyjny, bo motłoch nie ma mózgu, bo zamiast niego ma czapeczki z gazety ( „Wyborczej”?). Motłoch nie ma żadnej świadomości, bo ma zamiast niej gotowe ( a gdzie jest ta hurtownia?) plakaty, hasła i okrzyki. Wszędzie te same. Jak te twarze. Znosimy to na własne życzenie. (...) Na co czekał burmistrz ? Należało po prostu strumieniem zimnej wody z wozu strażackiego ostudzić wrzeszczący motłoch”. Koniec cytatu.

     Prof.Nalaskowski precyzyjnie opisał to odrażające widowisko, ale jak wytłumaczyć dzieciom nienawiść tej hałastry do Polski i do wszystkiego co polskie? Nalaskowski nie zawahał się i ten jazgotliwy motłoch nazwał słusznie tłuszczą, której podrygi są „upustem emocji goryli w stadzie.” Goryle te liczą na sprowokowanie agresji, a wtedy „hucpa się rozhuśta na dobre”. Podejmą ją media i Polska – jak ironizuje prof. Nalaskowski – stanie się europejską Rwandą. Po czym dodaje: „Tak właśnie mógł karierę zrobić m.in. Gross ze swoimi rewelacjami o rzekomym polskim holokauście. Facet, który pozazdrościł sławy Kosińskiemu. Obu już za życia strawił ogień piekielnej nienawiści. Gross ma to nawet na twarzy.”

     Rząd PiS-u znosi cierpliwie wyskoki tej hałastry z bębenkami, bo szanuje demokrację i traktuje z kurtuazją „rozrywkę pospolitych szumowin”, które wykorzystują demokrację do prowokacji i w sposób ekstremalny obrażają autentyczne wartości i ideały, także dzieci. Rząd powinien jednak zdemaskować, że za tą łobuzerią stoją antypolscy sponsorzy.

      Dzieci w Polsce są też napastowane i na innym froncie, o wiele gorszym zresztą, bo w przeciwieństwie do jednorazowych demonstracji jest to zaplanowany intensywnie program szczególnej „edukacji”, która nie sprzyja człowiekowi, a generuje dewiantów. Teoria gender sprzyja destrukcji ludzkiej jednostki od wewnątrz, a lobby LGBT narzuca je już dzieciom w „tęczowych piątkach” i  podczas „lekcjach równości” jak znowu alarmuje ORDO IURIS ( 11.X.2018). Terenem tej agresji mają być szkoły, gdzie wciskają się „pedagodzy” od promocji masturbacji, homoseksualizmu a wszystko to reklamują – o, zgrozo - w imieniu wolności i demokracji. Pod tym sztandarem zabiera się i deformuje jednak dzieciom najpiękniejszy okres w życiu – DZIECIŃSTWO – a jest w dodatku okres, w którym dzieci jeszcze nie odczuwają żadnych potrzeb seksualnych, one śpią jeszcze głęboko w podświadomości. Genderyści brutalnie burzą  naturalne rozkwitanie osobowości i deprawują je już w dzieciństwie. Jest w tym zamach na ludzką godność, bezbronnym dzieciom wmawia się i dyktuje sprawy, którym biologia wyznaczyła naturalną kolej rzeczy. Genderyści chcą przyśpieszać naturalne dojrzewanie, a tym samym łamią odwieczne prawa natury. I tą brutalną ingerencją w sferę seksu w okresie zupełnie do tego niepowołanym nie tylko kradną i demolują dzieciństwo, ale i gwałcą suwerenność dzieci. Istot szczególnie wrażliwych i bezbronnych, którym praktykowanie teorii gender odbiera najpiękniejszy okres w życiu. Nie można skazywać najmłodszych na przymusową seksualizację, to szykuje światu pokolenia jednostek wykolejonych psychicznie i moralnie zagubionych. To zbrodnicze eksperymentowanie na dzieciach w wieku, kiedy ich organizmy są jeszcze uśpione w tym zakresie jest godne potępienia. To więcej niż zbrodnia, bo to inny rodzaj „zagłady” całych pokoleń i swoisty GWAŁT na osobowości dzieci i ich niepowtarzalnej wrażliwości.

     Przedwczesna inicjacja płciowa jest naprawdę kryminalnym absurdem, wygeneruje pokolenia chorych, może wywołać też skłonności do seksualnych dewiacji, które w normalnym trybie nigdy by się nie objawiły. Odbiera czystość i naturalny czas dojrzewania, przynosi spustoszenie osobowości i psycho-fizyczne kalectwo, na które potem nie ma już lekarstwa. Genderyści są więc wrogami dzieci i ludzkości, a dzieci powinny być chronione specjalną ustawą przed eksperymentami proponowanymi przez owych „rewolucjonistów seksu”. Oni chcą narzucić dzieciom to, co sama natura zaoferuje w odpowiednim czasie i to jest błąd podstawowy, a zarazem zadawanie nieodwracalnej krzywdy najmłodszym.

   Za okazaną im tolerancję lobby LGBT odpłaca światu agresją wobec dzieci ? To rzecz niedopuszczalna. Należy powołać specjalną Ligę Ochrony Praw Dziecka, aby konkretnie przeciwstawić się negatywnym i zabójczym pomysłom ideologii gender. Dosyć napastowania dzieci,  szanujmy ich szczególny status i prawo do ich suwerenności. Dzieci są przecież największym skarbem ludzkości i jej wyjątkowym potencjałem, którego nie powinniśmy niszczyć w zaraniu egzystencji.

                                                                                                   Marek Baterowicz

 

Od Redakcji:

Zachęcamy do nabycia wydanej przez nasze stowarzyszenie książki Marka Baterowicza - opowieści o stanie wojennym- ZIARNO WSCHODZI W RANIE

Szczegóły: TUTAJ]


Marek Baterowicz (ur. 1944) jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” (1971). Debiut książkowy - „Wersety do świtu” (W-wa,1976); tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W 1981 r. wydał poza cenzurą zbiór wierszy pt. „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii. Autor kilku tytulów prozy(M.in "Ziarno wschodzi w ranie"-1992 w Sydney i 2017 w Warszawie) oraz wielu zbiorów poezji, jak np. „Serce i pięść” (Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” (Sydney, 1996), „Cierń i cień” (Sydney,2003), „Na smyczy słońca” (Sydney, 2008). W 2010 r. we Włoszech ukazał się wybór wierszy - „Canti del pianeta”, następnie "Status quo" (Toronto, 2014), zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes,2014),"Nad wielką wodą" (Sydney,2015) oraz e-book jego powieści marynistycznej, osadzonej w XVI wieku „Aux vents conjurés”.





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.