Po wielu latach starań rozpoczęły się wreszcie prace ekshumacyjne w miejscu prawdopodobnego pochówku kilkuset ofiar represji stalinowskich.
- Udało się nam odnaleźć pierwsze szczątki człowieka ze zniszczoną czaszką. Prawdopodobnie zamordowano go metodą katyńską, bo wówczas powstają charakterystyczne pęknięcia czaszek. Przed nami kolejne ekshumacje, z każdą godziną sytuacja będzie się zmieniała - podkreśla kierujący ekshumacjami dr hab. Krzysztof Szwagrzyk z wrocławskiego Instytutu Pamięci Narodowej.
[...]
Ostatnie przygotowania do ekshumacji podjęto w poniedziałek. - Przede wszystkim wyrażam ogromną radość, że po tak wielu latach i po wielkiej ilości problemów różnego rodzaju udało się doprowadzić do ekshumacji. To wyjątkowa chwila dla całego społeczeństwa, bo przecież leżą tutaj osoby, których uznajemy za bohaterów, to jest miejsce pochówku gen. Augusta Fieldorfa "Nila", tu spoczywa mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka" i płk Antoni Olechnowicz, mjr Hieronim Dekutowski "Zapora" i wielu innych, tu leży cała IV Komenda Zarządu Głównego WiN z płk. Łukaszem Cieplińskim na czele - podkreśla dr hab. Szwagrzyk.
całość: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/5511,na-laczce-jak-w-katyniu.html