Angażują więc do walki...pomniki! Bo im nie trzeba płacić za dzień protestu. Stoją zawsze w tym samym miejscu i zniosą każdy pomysł KOD-u czy innych „centrali” post-peerelowskiego żywiołu, jak Obywatele RP czyli weteranów dawnych służb, może nawet ZOMO-idów!? Ostatnio wszystkie pomniki ( nie tylko Lecha Kaczyńskiego) ubiera się w koszulki z napisem KONSTYTUCJA, albowiem totalnie wściekła opozycja składa się przede wszystkim z wybitnych znawców prawa, ekspertów i czcicieli konstytucji, inaczej być nie może! Oni nawet śpią z konstytucją, a we śnie powtarzają jej artykuły, ale naprawdę są „czcicielami pieczeni” z lat bezkarnej grabieży Kraju, jakiej dopuszczała się koalicja PO-PSL. I marzą o powrocie do koryta, tylko to przedłuży ich bezkarność...Powołując się na konstytucję zapomnieli, że wysmażyli ją byli PZPR-owcy za prezydentury Kwaśniewskiego, a zatem: 1) Aleksander Kwaśniewski, TW „Alek”, 2) Włodzimierz Cimoszewicz, TW „Carex”, 3) Marek Mazurkiewicz, jego dyplom prawa z r.1954, z lat stalinizmu nie ma żadnej wartości!! I oczywiście należał do PZPR , 4) Marek Borowski, PZPR i z „dynastii” Bermanów, przyjaciel Oleksego, Rosatiego i Zemke...5) Tadeusz Mazowiecki, były stalinista, który w r.1953 szkalował biskupa Kaczmarka, oskarżonego fałszywie o... szpiegostwo i poddanego okrutnym torturom na UB ! Polityczna „metamorfoza” Mazowieckiego - od działacza „katolickiego” w Komitecie Frontu Narodowego po urząd „niekomunistycznego” premiera w 1989 to jedna wielka lipa i majstersztyk peerlowskiej propagandy. Mazowiecki był na sznurku od Sierowa do Kriuczkowa, opóźniał wycofanie sowieckich dywizji i obdarzył nas „grubą kreską”, z czego mamy dziś całe bagno PRL-bis. Oto główni „tfurcy” konstytucji z 1997 roku, a dwaj ostatni majstrowali przy pisaniu preambuły. Tę konstytucję narzucił Polsce układ post-komunistyczny, dlatego trudno pojąć pytanie prezydenta Dudy, skierowane do obywateli w projektowanym referendum – czy chcesz nowej konstytucji ? Jeżeli prezydent nie wywodzi się z kręgów post-komuny to powinien bez wahania podjąć prace nad zmianą konstytucji. Jeśli jest patriotą, powinien wiedzieć czego potrzebuje naród, od 1945 gnębiony przez komunistów, i bezzwłocznie przedstawić projekt konstytucji DLA POLSKI, a nie dla jakiegoś PRL-bis jak to uczyniła klika Kwaśniewskiego w 1997 roku. Pytanie takie jest też wielkim faux pas, bo gdyby w razie niskiej frekwencji w referendum górę wzięli przeciwnicy nowej konstytucji, to sprawę jej zmiany pogrzebano by znowu na lata. A pytanie o zapis w konstytucji przynależności do UE i NATO nie ma w ogóle sensu, to nie jest domena ustawy zasadniczej. Natomiast termin referendum - w dniu Święta Niepodległości! - jest złośliwym gestem wobec Polaków! To święto – jak już przypomniano na blogach – powinno łączyć, a nie dzielić...
A wy kodowcy, zlitujcie się nad pomnikami, po co te koszulki w porze siarczystych upałów ?? Wkładajcie je sami, będzie łatwiej odróżnić peerelczyków od Polaków!
Marek Baterowicz
Marek Baterowicz (ur. 1944) jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” (1971). Debiut książkowy - „Wersety do świtu” (W-wa,1976); tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W 1981 r. wydał poza cenzurą zbiór wierszy pt. „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii. Autor kilku tytulów prozy(M.in "Ziarno wschodzi w ranie"-1992 w Sydney i 2017 w Warszawie) oraz wielu zbiorów poezji, jak np. „Serce i pięść” (Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” (Sydney, 1996), „Cierń i cień” (Sydney,2003), „Na smyczy słońca” (Sydney, 2008). W 2010 r. we Włoszech ukazał się wybór wierszy - „Canti del pianeta”, następnie "Status quo" (Toronto, 2014), zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes,2014),"Nad wielką wodą" (Sydney,2015) oraz e-book jego powieści marynistycznej, osadzonej w XVI wieku „Aux vents conjurés”. |