Mówią “uparty jak osioł” i coś w tym chyba jest! A jak przy tym jest sędzią z peerelowskim stażem, to bywa uparty podwójnie – bo oprócz przywiązania do układu to jeszcze ceni sobie pełny mieszek. A mówił mi jeden kolega z „Solidarności”, że na własne oczy widział jak sędzia na korytarzu domagał się łapówki od matki pozwanego pod pretekstem, że chciałby mu pomóc i dać wyrok z zawieszeniem. Matka wręczyła mu zwitek banknotów...A teraz nagle – po reformie sądów – ci wszyscy sędziowie stracą pensje i takie napiwki! Po 1989 dostawali hojne bakszysze od gangsterów, to dopiero były żyły złota. I aferzyści odpalali, byle nie siedzieć za kratkami...A teraz tym sędziom zostaną tylko emerytury, choć pewnie nieliche to jednak już nie to samo i skończy się Eldorado. Nadzwyczajna kasta zaryła się więc kopytami, uparte osły nie pójdą na emeryturę. Osły nie są głupie tylko uparte, chociaż jakiś tam procent durnych się trafi. Faktycznie, i wymyślili sobie, że niektóre przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym to oni...zawieszą, aby przypadkiem nie pozbawiły ich stanowisk i apanaży. Ale ci z SN są najgorsi, bo oni przede wszystkim pilnowali interesów post-komunistycznego układu.
To teraz Prezydent ma kłopot, i minister sprawiedliwości ma kłopot...bo osły się zaparły i za żadną cenę (mówiło się też „za Chiny”) nie chcą pożegnać się z SN...Dalej im się marzy korupcyjny proceder!
Kiedyś słyszałem starą bajkę z Orientu, działo się to w zamierzchłych czasach, być może Assyrii albo Babilonu. W tym królestwie urzędował nieuczciwy i chytry sędzia. Gdy przebrała się miarka został skazany na ścięcie, bo w tamtej epoce nie było korupcyjnej KRS, co by go mogła uniewinnić i namaścić nowym immunitetem. Po wykonaniu wyroku władca kazał zedrzeć z niego skórę i pokryć nią krzesło sędziego. A na urząd powołano syna owego sprzedajnego urzędnika, odtąd syn pomny na los ojca sądził już uczciwie i sprawiedliwie, a nade wszystko nie brał łapówek...Siedział bowiem na krześle wyłożonym skórą jego skorumpowanego ojczulka i to było poważnym ostrzeżeniem.
Ba, w dawnych czasach można było zrobić porządek w królestwie. Dziś, kiedy zniesiono nam karę śmierci ( a sprzeciwia się jej nawet papież Franciszek) hulaj dusza! Ma racje prof. Pawłowicz, że sędziowie u nas przyzwyczaili się, że wolno im wszystko i pozostają bezkarni! Kolesie uniewinniają kolesiów, ta nienormalna i chora sytuacja trwa od 1945 roku, bo przecież w roku 1989 nie oczyszczono zgangrenowanej Temidy. To idą na całego w zaparte! Ta nadzwyczajna kasta osłów kieruje się kompasem na kasę, a móżdżku mają tyle, by odróżnić banknoty dobrych walut od walut byle jakich.
Teraz cała nadzieja, że Prezydent, Premier i Minister Ziobro – czyli triumwirat sumienia – upora się z szajką starców w togach, którzy terroryzują polski naród i wydaje im się, że ten stan sądowej zgnilizny może trwać wiecznie. Zawieszenie przepisów ustawy o przejściu w stan spoczynku jest działaniem we własnym interesie, ponadto narusza konstytucję jak orzekł od razu Trybunał Konstytucyjny. Tupet matuzalemów z frakcji Gersdorf-Iwulski i tym podobnych jednak jest „nadzwyczajny” jak i cała ta „nadzwyczajna kasta”. Apelują do Trybunału EU – ale EU nie ma kompetencji, by ingerować w praworządność państw członkowskich. Do osłów to jeszcze nie dotarło. Czas skończyć z tą „nadzwyczajną” szajką, bo ona rozzuchwala innych – oto Kornel Mazowiecki udzielił kontrowersyjnego ( i haniebnego) wywiadu dla mediów rosyjskich), może chce zostać liderem targowiczan ?
A Gazeta Bałtycka ogłosiła „receptę” na pucz! A pani prezydent Warszawy spiskując z Obywatelami RP ( nieśli banery ze swastyką) zwaliła winę na...narodowców, by rozpędzić ich legalny marsz! Jak widać w tym kraju bez niezawisłych sądów możliwe są wszelkie intrygi!Przypomnijmy: tę skorumpowaną i nieukończoną III RP mamy dzięki intrygom post-sowieckiego triumwiratu Jaruzelski – Kiszczak – Michnik, którzy zamiast dekomunizacji forsowali denacjonalizację! Nie przeprowadzono nawet reprywatyzacji, ani lustracji...Czas na oczyszczenie i reformę RP, zajęli się tym już ludzie sumienia. Pomóżmy im w tej misji, a targowica niech nie przeszkadza. A w sytuacji oczywistego buntu „nadzwyczajnej mafii” SN Prezydent powinien skrócić zastępstwo Iwulskiego i jak najszybciej powołać właściwego prezesa SN.
Marek Baterowicz
[Od Redakcji:
Zachęcamy do nabycia, wydanej przez nasze stowarzyszenie, książki Marka Baterowicza - opowieści o stanie wojennym- ZIARNO WSCHODZI W RANIE
Marek Baterowicz (ur. 1944) jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” (1971). Debiut książkowy - „Wersety do świtu” (W-wa,1976); tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W 1981 r. wydał poza cenzurą zbiór wierszy pt. „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii. Autor kilku tytulów prozy(M.in "Ziarno wschodzi w ranie"-1992 w Sydney i 2017 w Warszawie) oraz wielu zbiorów poezji, jak np. „Serce i pięść” (Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” (Sydney, 1996), „Cierń i cień” (Sydney,2003), „Na smyczy słońca” (Sydney, 2008). W 2010 r. we Włoszech ukazał się wybór wierszy - „Canti del pianeta”, następnie "Status quo" (Toronto, 2014), zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes,2014),"Nad wielką wodą" (Sydney,2015) oraz e-book jego powieści marynistycznej, osadzonej w XVI wieku „Aux vents conjurés”. |