Bożena Ratter: Tablicę poświęcam ich pamięci
data:07 lipca 2018     Redaktor: ArekN

 
Kolejna zagłada narodu polskiego. Przeżyli nieliczni wychowani przez pokolenia, które kulturę i tradycję narodu polskiego niosły przez czas zaborów i wojen. Zdziesiątkowani, okaleczeni i ograbieni, wypędzeni z rodzinnej ziemi, której przez wieki służyli, z Lwowa, Wilna, Grodna (to tylko symboliczne miejsca) odbudowali Polskę po II wojnie światowej (pod jarzmem sowieckim). Przekazali wartości lecz sami zostali skazani na zagładę już nie fizyczną ale wymazanie z pamięci. Wymazywani są oni i dziedzictwo, kultura tworzona przez wieki dla nas- pisze Bożena Ratter.

 
Artur Hutnikiewicz, wybitny historyk literatury polskiej, cytuje w swoim Dzienniku Zdzisława Dębickiego, który po przymusowym pobycie w Rosji przybywa w 1898 roku do Lwowa, by odbyć studia:
„W jego murach, w jego atmosferze intelektualnej nauczyłem się od moich niezapomnianych profesorów, Oswalda Balzera i Stanisława Starzyńskiego, rozumieć przeszłość, szukać w niej prawdy, oceniać krytycznie teraźniejszość i pragnąć lepszej przyszłości dla narodu, który mimo pozornych różnic, wytworzonych przez zabory , był jeden i ten sam we wszystkich dziedzinach, jedną żył tradycją i jedną nadzieją. (…)Toteż po czteroletnim pobycie we Lwowie wróciłem do Warszawy z poglądami z pewnością bardziej europejskimi niż te mgławicowe aspiracje rewolucyjne, z którymi wyjeżdżałem za kordon po powrocie z Orska”.

Ale najeźdźcy niemieccy i ich ukraińscy sprzymierzeńcy  nie cenili polskich naukowców.
Pierwsza wiadomość, trzy dni po wkroczeniu do mego miasta pięknych Tyrolczyków (4 lipca 1941r.) była jednak druzgocąca. Na Wzgórza Wuleckie zabrano, wyciągnięto z łóżek i brutalnie, po chamsku traktując, załadowano do samochodowych bud ponad czterdzieści osób: najwybitniejszych uczonych, ich familie i przyjaciół, następnie poustawiano ich po kolei nad debrą i wystrzelano, tym sposobem zamordowany został także i mój wuj, przyrodni brat Mamy, adwokat gdański, doktor Tadeusz Tapkowski . Mieszkał on wraz z żoną u profesora Dobrzanieckiego.” (Adam Hollanek Ja z Łyczakowa).
 
4 lipca 2018 roku  mija 77 lat od tamtej zbrodni. Przy jedynej w Warszawie tablicy ku czci zamordowanych profesorów ufundowanej przez prof. Wacława Szybalskiego, nie pojawił się nikt ze środowiska naukowego, nikt kto reprezentuje Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Ale MNiSW obecne jest codziennie na ekranach warszawskiego metra.
Właśnie dzisiaj kolejna odsłona informacji PAP z kategorii „nauka”  autoryzowanej przez MNiSW: „ Jeśli chcesz poznać pingwina płeć sięgnij po linijkę i zmierz jego dziób. Samiec ma grubszy”. W 1966 roku lekturą w szkole podstawowej była książka „Z życia zwierząt” Jana Żabińskiego, z której dzieci uczyły się o cechach zwierząt ale nie uczyły się o osiągnięciach Polaków w czasach zaborów czy II RP, o kulturze tworzonej dla przetrwania narodu ani o jego zagładzie przez sowieckich komunistów wspieranych przez nacjonalistów ukraińskich, litewskich, białoruskich itp. Tego zabraniał nasz sojusznik ZSRR i służący mu ochoczo rodzimi komuniści.
Czy coś się zmieniło?  MNiSW edukuje w metrze codziennie nowymi odkryciami np. „Przechowywanie bananów w warunkach chłodniczych wpływa na ich smak. Polak spożywa 7 kg bananów rocznie” zamiast skorzystać choćby z dziejów Cmentarza Łyczakowskiego pt. „Lwów ogród snu i pamięci” Stanisław S. Nicieja. Autor pisze: „na tej słynnej nekropolii w ciągu ponad 225 lat istnienia pochowano około 400 tysięcy osób, z których szacunkowo ponad 10 tysięcy przekroczyło, tzw. próg przeciętności, czyli czymś nadzwyczajnym się wyróżniło-zapisało swoje biografie w pamięci nie tylko rodziny.” Ile ciekawych tematów do badań, publikacji naukowych, literatury, poezji, malarstwa, muzyki  itp. A może w metrze działa cenzura niczym w internecie, w którym hasła tworzone są przez płatnych fałszerzy historii i wrogów narodu polskiego? Czas powołać Instytut Badań Działań Przeciw Narodowi Polskiemu.

Niszczycielski tłum zamienia w zgliszcza i gruzy dwór za dworem, folwark za folwarkiem, wycinano sady, palono domy lub je doszczętnie rozbierano, by właściciel nie miał gdzie powrócić, a nawet, żeby miał trudność w rozpoznaniu tego miejsca. W niedługim czasie na ogromnym szmacie kraju, gęsto przedtem usianym dworami, o wysokiej rolniczo-gospodarczej kulturze, nie ostał się już ani jeden folwark, ani jeden dom mieszkalny, ani jedno gospodarstwo. Z czasem nienawiść rozszerzyła swój zasięg na wszystko, co polskie, na szlachtę katolicką i służbę polską. Zaczęto mówić o Lachach i podejmować antypolskie działania. W broszurach rozsyłanych po wsiach wzywano do wytępienia całej ludności polskiej. Kossak-Szczucka podaje przykład takiej odezwy:
Hańba temu, kto pomagałby Polaczkom i z nimi się bratał, kto by rannemu Polaczkowi podał wodę albo do chaty przyjął. Nie ma litości dla tych męczycieli, krwiopijców, panków i damulek chełpliwych z białymi rączkami. Rżnijcie ich wszystkich we śnie na kwaterach, niszczcie drogi za nimi i przed nimi, i nie miejcie współczucia dla żadnego z nich, bo polska pijawka najgroźniejsza ze wszystkich pijawek na świecie – to opis zagłady polskiego narodu i polskiego dziedzictwa w 1918r. Choć zdziesiątkowani, okaleczeni i ograbieni do budowy polskiego państwa po 123 latach niewoli Polacy przystąpili.

„...Kiedy wojska bolszewickie (we wrześniu 1939 roku) zalały dużej część naszego kraju (...) dwory polskie padają pod rabunkiem ukraińskiego chłopa, wypędza się polską inteligencję ze wsi i miasteczek. Następuje dalej rabowanie bez reszty całego polskiego dorobku spółdzielczego i masowe ujęcie całego handlu przez spółdzielczość ukraińską. Szereg przywódców ukraińskich zasiadła w okręgowych władzach sowieckich i realizowała ofensywny plan ukraiński, niszcząc wszystko, co polskie. Niektóre kolonie polskie padają wycięte w pień z kobietami i dziećmi przez okoliczne wsie ukraińskie, (np. Sławenty, pow. Podhajce, skąd nie uszło rzezi żadne polskie dziecko z kolonii, obejmującej około 50 rodzin) (...) Lwów został zalany sklepami „Narodnej Torhowli”. Do wyborów sowieckich deputatów stają z ramienia UNDA, jako komuniści, p. Franko /syn Iwana/, doktor Studyński i doktor. Pańczyszyn. Ukraińcy i Żydzi stanowią główny korpus administracji sowieckiej. Na wsi obejmuje władzę sowiet przeważnie czysto ukraiński oraz policja ukraińska. W ich rękach spoczęła akcja wywożenia polskich kolonistów i polskiej inteligencji (leśników) w lutym 1940 roku. Ten sam proces wywożenia w głąb Rosji przerzucony zostaje na miasta w kwietniu tegoż roku. Ofiarą jego padają setki tysięcy polskich robotników, rzemieślników, kupców, oficerów, sędziów, prokuratorów, adwokatów, ziemian wraz z całymi rodzinami przy równoczesnej likwidacji drogą sprzedaży ich majątków. Ukraińcy pracowali więc gorliwie nad zniszczeniem polskości na Kresach, by przygotować grunt pod mającą powstać przy współpracy z Niemcami wolną Ukrainę. Tak wyglądała sytuacja na większej części ziem kresowych. Nienawiść nacjonalistów ukraińskich do Polaków, hamowana częściowo przez władze polskie, wybuchła z całą siłą we wrześniu 1939 roku. Przejawiła się ona w masowym mordowaniu wycofujących się oddziałów polskiego wojska i policji, uciekinierów i miejscowej ludności polskiej.

Kolejna zagłada narodu polskiego. Przeżyli nieliczni wychowani przez pokolenia, które kulturę i tradycję narodu polskiego niosły przez czas zaborów i wojen. Zdziesiątkowani, okaleczeni i ograbieni, wypędzeni z rodzinnej ziemi, której przez wieki służyli, z Lwowa, Wilna, Grodna (to tylko symboliczne miejsca) odbudowali Polskę po II wojnie światowej (pod jarzmem sowieckim). Przekazali wartości lecz sami zostali skazani na zagładę już nie fizyczną ale wymazanie z pamięci. Wymazywani są oni i dziedzictwo, kultura tworzona przez wieki dla nas. Kto jest sprawcą tej kolejnej zagłady w XXI wieku?
 
Na tablicy poświęconej zamordowanym profesorom we Lwowie  jest  napis: „Blisko połowa ofiar tego ludobójstwa to moi lwowscy nauczyciele, lekarze i przyjaciele. Tablicę poświęcam ich pamięci” . Profesor Wacław Szybalski. Patriota i społecznik, miał w rodzinie doskonałe wzorce. Cioteczny Pradziadek, dr. Wacław Lasocki to Sybirak z 1863 roku, również lekarz, społecznik i patriota. Po powrocie  z Syberii  współpracował z doktorem Fortunatem Nowickim i Konradem Chmielewskim, Sybirakami. Dzisiaj wszyscy trzej nazywani są "wskrzesicielami Nałęczowa". Wacław Lasocki ufundował Muzeum Ziemi Lubelskiej w Nałęczowie.  Nasi przodkowie wychowani byli na Mickiewiczu, Konopnickiej, Sienkiewiczu, Niemcewiczu, Skardze, Kadłubku itp. Również nacjonaliści ukraińscy z literatury czerpali inspirację, poniżej wers z  poematu Hajdamacy Tarasa Szewczenki, którego liczne pomniki budowane są na Ukrainie.
I jak my z nożami,
Z nożami świętymi,
I z ojcem Maksymem
W tę noc pohulamy,
Lachów pohajdamy,
I tak pohulamy,
By piekło się śmiało,
Niebo płomieniało,
Ziemia się zatrzęsła
Czyny hajdamackiego przywódcy Maksyma Żeleźniaka i Iwana Gonty były wzorem postępowania dla ukraińskich szowinistów mordujących z zimną krwią Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Sława tych „bohaterów” nie tylko wówczas była wielka, ale po dziś dzień nie słabnie. W 2009 roku w Chrystynówce w obwodzie czerkaskim odsłonięto dwunastometrowy pomnik Gonty. W 2015 roku w Humaniu wybudowano pomnik Iwana Gonty oraz Maksyma Żeleźniaka. Gloryfikacja organizatorów i sprawców mordu Polaków, Żydów, Ormian, Czechów i unitów, których Ukraińcy uznają za bohaterów narodowych jest budowaniem współczesnej polityki historycznej Ukrainy. W dalszym ciągu więc zbrodnicze tradycje, będące elementem podłoża historycznego narodu ukraińskiego, są i będą umacniane, i mogą w przyszłości stanowić kościec dla groźnych zachowań społecznych ze strony Ukraińców.(dr Renata Pomarańska)

Bożena Ratter

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.