BOHATEROWIE CZY ZDRAJCY? - 11
data:18 lipca 2012     Redaktor: AlicjaS

Spotkanie z Leszkiem Żebrowskim o GL ? AL
Warszawa, 5 czerwca 2012 r.

Część 11
 
Warta zauważenia jest jeszcze jedna sfera GL-AL ? seksualna. Po zakończeniu wojny towarzyszka, pułkownik Informacji Wojskowej, była członkini  Sztabu Głównego GL-AL napisała wspomnienia, w których daje świadectwo swojej wyjątkowej głupoty i tępoty umysłowej: ,,Byłam kochanką Gomułki, później Mołojca, potem drugiego Mołojca, znowu Gomułki, następnie Spychalskiego, ale kurwą to ja nie byłam, bo ze wszystkimi w sztabie to ja nie spałam". Nie były rzadkością masowe gwałty, także we własnych szeregach, swoich kobiet nie oszczędzali, czego świadectwem są wstrząsające raporty: ,,Pan pułkownik poszedł gwałcić własną sanitarkę", która złożyła skargę do sztabu, ale nie z powodu gwałtu, lecz dlatego, że ten zboczeniec zabrał jej z torebki grzebień, chusteczkę i lusterko (zgwałcił, to zgwałcił, ale jak mógł zabrać jej własność!). Opisane są i inne tego rodzaju ,,akcje": zgwałcili osiem młodych kobiet, zabili je i ułożyli w gwiazdę (!). Podobnej zbrodni dopuściła się partyzantka żydowska (bliska sowieckiej) w Koniuchach, 29. stycznia 1944 r. Z żydowskich relacji wynika, że tego dnia układali kobiety w gwiazdę, strzelali w krocza, po czym ciała jeszcze przez kilkanaście minut podskakiwały, gdyż wciąż pracowały nerwy. Nie znam opisanej, bardziej ohydnej zbrodni tego typu. Winnych nie ma i nie będzie rozliczeń. To jest poziom tych ludzi! Ohyda! Po prostu wierzyć się nie chce, że oni nami rządzili. W pewien sposób do dzisiaj nami rządzą: oni wymarli, ich już nie ma, ale są ich dzieci i wnuki. Oni już nie są komunistami, oni nazywają siebie inaczej, pracują w telewizji, w spółkach, w bankach, w różnego rodzaju korporacjach, itp. Ich ojcowie i dziadkowie byli istotami prymitywnymi, oni kształcili się nie tylko w Polsce, ale i na stypendiach zagranicznych (np. W. Cimoszewicz ? syn pułkownika Informacji Wojskowej, stypendysta amerykański). Takich jest bardzo wielu: dzisiaj krytykują ,,polski nacjonalizm", ,,polski szowinizm" i nic wspólnego z Polską nie mają, choć w Polsce mieszkają. Jakie są ich tradycje rodzinne? Jeden z moich dawnych znajomych, urodzony przed pierwszą wojną światową, opowiadał mi, że w czasach jego młodości, jeśli ktoś wchodził do towarzystwa, podawał rękę mówiąc:,, Nazywam się Kowalski". Zanim podano mu dłoń pytano:,, Z których to Kowalskich? Pan jest spokrewniony z ..?" Człowiek był rozpoznawalny dzięki korzeniom. Dzisiaj mamy tylko celebrytów (,,Michnik jestem", ,,Blumsztajn ?). Dajemy się wodzić za nos, ale nie jesteśmy całkiem bezradni, mamy bowiem wiedzę. Mamy prawo wiedzieć i domagać się tego, co jest prawdą.W czasie rządów towarzysza Leszka Millera, 12 lat temu, w pewnej z gazet znalazłem nekrolog informujący, że zmarł jeden z najwyższych generałów LWP, zastępca Szefa Sztabu gen. W. Jaruzelskiego, przedtem partyzant GL-AL w jednym z okręgów, dowódca rzekomo dużego oddziału gwardyjskiego, człowiek o zmienionym nazwisku, czemu wcale się nie dziwię, bo w czasie okupacji rąbał ludzi siekierą. Podano wszystkie jego tytuły, odznaczenia, funkcje. Nekrolog podpisany był przez jego dwóch synów: jeden z nich ? minister w rządzie Millera, drugi ? szef wielkiej spółki teleinformatycznej z udziałem skarbu państwa. Ewidentnie widać tu ciągłość; na ten temat wiemy tylko trochę, wiemy niewiele, bo mało się tym interesujemy, mało badamy ? chyba za mało. Nie ma do dzisiaj monografii Informacji Wojskowej, nie ma monografii Okręgów IW, nie ma także monografii Zarządu Politycznego LWP, nie ma żadnej monografii  Wojewódzkich Urzędów Bezpieczeństwa z pełną obsadą personalną, ze strukturami, z nazwiskami. Pewien redaktor o bardzo krótkim nazwisku i chytrym jego brzmieniu (...), bardzo ceniony przez gawiedź (corocznie obdarzany jest tytułem Dziennikarza Roku), prowadzi programy telewizyjne, w których sadza naprzeciw siebie dwie osoby i każda z nich ,,wciska" mu, co chce, a głupi dziennikarz ze wszystkim się zgadza. Gdybyśmy się dowiedzieli, że jego ojciec był szefem propagandy Ludowego Wojska Polskiego, to może byśmy go zrozumieli.Tego rodzaju kariery były błyskotliwe, ale popierane i organizowane, co pozwala wnioskować, iż nic z nikąd się nie bierze. Jak to jest, że w Polsce Ludowej, kończąc służbę w UB, przedtem będąc w GL-AL, można było w latach 60-tych czy 70-tych dostać akt zmiany wszystkich danych personalnych swoich i najbliższej rodziny w trybie natychmiastowej wykonalności? Spróbujcie Państwo to sobie załatwić, żeby zatrzeć za sobą wszystkie ślady. To jest niemożliwe? A oni mogli. Zdarza się, że mamy sąsiada ? starszy pan codziennie wychodzący na spacer z pieskiem, który w rozmowie stwierdza: ,,UB? Panie, to łobuzy byli!". Tak, tylko, że i on był w tym ,,urzędzie" majorem czy pułkownikiem, o czym nie wiemy. Nie możemy o to pytać, nie możemy o tym mówić, bo jest tolerancja (!). Tak naprawdę mamy władzę, choć jesteśmy bierni ? mamy władzę w ręku, siła jest po naszej stronie. Tą władzą jest kartka wyborcza, tą władzą jest prawo zgromadzeń, tą władzą jest prawo do demonstracji i głoszenia własnych poglądów. Nie dajmy się zabijać tym, że nam czegoś nie wolno, że czegoś nie możemy, bo mówią nam o tym jakieś osoby posługujące się zmodyfikowaną formą swojego nazwiska, które w sejmie znane są z tego, że płeć mają tylko w głowie (jest ktoś, kto głosi w mediach, że ,,płeć jest tylko w głowie"; do dziś nie wiem, co ta osoba sobą reprezentuje, jaki ma zawód, jakie ma osiągnięcia zawodowe, ile razy zabrała głos w Sejmie, co dobrego dla nas zrobiła; cały czas słyszę i czytam jakieś nieistotne, bzdurne informacje, np. że kiedy ktoś zwrócił się do tej osoby per ,,pan", powiedziała, że ta forma ją deprymuje). Przecież my mamy prawo wyboru!. Korzystajmy z tego! Połowa ludzi w Polsce nie idzie głosować, część z nich podejmuje taką decyzję, bo uważa, że wyniki i tak są fałszowane. Wcale głowy nie dam, że nie są fałszowane (statystyki z ostatnich wyborów samorządowych w województwie mazowieckim podane w formie diagramów i map nie zgadzają się z danymi liczbowymi; śledztwo w tej sprawie oczywiście umorzono, ponieważ uznano, że ,,był to przypadek statystyczny"). Mając prawo głosu, prawo zgromadzeń, mając prawo nie kupować pewnych, otumaniających gazet, nie oglądać pewnych telewizji, bojkotować je, możemy powiedzieć ,,NIE".Jeśli robią nam ,,szopę" w postaci Euro, to kibice, którzy teraz są ? według mnie ? na ,,głównej linii ognia", bo robi się z nich kiboli ( jest wśród nich pewna grupa, która rozrabia, ale większość tworzą środowiska bardzo patriotyczne), powinni się zorganizować, nie prowadzić walki między klubami, połączyć siły i nie iść na te mecze i nie napychać kabzy Lacie, Kręcinie i innym krętaczom; Lato bierze koperty, ale ich nie otwiera (?)? To co on z nimi robi? I nie można go usunąć ze stanowiska, bo jakaś ,,UEFA" tego sobie nie życzy (!). To co my właściwie sobą reprezentujemy, jeżeli nie potrafimy na takie rzeczy odpowiednio reagować? Jeśli w ,,telewizorni" pokazują wyżej przywołanego redaktora ? wyłączyć go, obniżyć oglądalność, bo stąd biorą się dla nich pieniądze. Występuje ,,Kupa" jakiś tam? ? Wyłączyć. Pokazują Dodę, która niewiele ma na sobie i niewiele reprezentuje poza sztucznym IQ? ? Wyłączyć. Są gazety, których można nie czytać, nie kupować. Naprawdę można bez tego żyć i to będzie nasza postawa wobec nich. Można wygrać biernie praktycznie wszystko! Trzeba tylko chcieć! W tej kwestii niezwykle ważna jest samoświadomość ? wiedza o sobie, wiedza o nich i wiedza o świecie współczesnym. Nie dać się tłamsić, nie czytać tytułów w gazetach czy na portalach internetowych, które nie wnoszą nic, a tylko ogłupiają. Mamy rozum i wolną wolę i z tego korzystajmy! Rozumem i wolną wolą możemy zapewnić (już nie sobie, bo sobie już nie zapewnimy) naszym dzieciom i wnukom trochę inną przyszłość ? normalną; żeby nie było tak, że oni nas ,,do Europy" wprowadzają (!), że Kwaśniewski - to jest good-towarzysz, ,,fajny", który napije się i zatoczy, jak w Charkowie?.To są haniebne czyny, które powinny być bojkotowane; jest spotkanie z kimś z nich? Powinniśmy pójść, a gdy ów zaczyna mówić- wstać i wyjść. Byłoby to COŚ! Nie potrafimy tego zrobić? Dlaczego? ? Bo nie chcemy, bo jesteśmy bierni, a bierni płacą za swoją zgodę - czasem najwyższą cenę. Nie jest nas mało, jesteśmy tylko w rozproszeniu; ta grupa GL-AL, o której mówiłem, nigdy nie przekroczyła 5-6 tysięcy członków. To była mała grupa, tylko że mafia świadoma swoich celów może panować nad masami, może wszystko. W Polsce zawsze rządziła mniejszość: PPR, PZPR ? to była mniejszość, nie większość społeczeństwa.Dzisiaj, kiedy oni mówią o szczególnej ochronie praw mniejszości, to jest to nic innego, jak dyktatura, bo każda dyktatura - to jest mniejszość. Oni nam narzucają wzorce postępowania i to, co mamy robić, my mamy być posłuszni. Ale nie musimy. A skoro nie musimy, to pokażmy to!
 
Koniec.
1. http://solidarni2010.pl/n,3644,8,bohaterowie-czy-zdrajcy-1.html2. http://solidarni2010.pl/n,3651,8,bohaterowie-czy-zdrajcy-2.html3. http://solidarni2010.pl/n,3660,8,bohaterowie-czy-zdrajcy-3.html4. http://solidarni2010.pl/n,3665,8,bohaterowie-czy-zdrajcy-4.html5. http://solidarni2010.pl/n,3679,8,bohaterowie-czy-zdrajcy-5.html6. http://solidarni2010.pl/n,3683,8,bohaterowie-czy-zdrajcy-cz-6.html7. http://solidarni2010.pl/n,3690,8,bohaterowie-czy-zdrajcy-7.html8. http://solidarni2010.pl/n,3697,8,bohaterowie-czy-zdrajcy-8.html9. http://solidarni2010.pl/n,3703,8,bohaterowie-czy-zdrajcy-9.html10. http://solidarni2010.pl/n,3709,8,bohaterowie-czy-zdrajcy-10.html
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.